Ja będę zdawał rozszerzenie z obu przedmiotów.
Z matematyki tak jak przedmówcy pisali - zadania, zadania i jeszcze raz zadania. Nie wiem czy jeszcze chodzisz do szkoły, czy chcesz po prostu poprawiać - jeżeli chodzisz do szkoły to po prostu realizujesz jakiś temat, to robisz WSZYSTKIE zadania z podręcznika. Nauczyciele często zadawają do zrobienia tylko część, np. 5 z 10 zadań, bo gdyby zadali więcej to "mniej ambitna" część klasy by się zbuntowała. Ja polecam robić wtedy mimo wszystko wszystkie 10, wspomagać się internetem, pooglądać przykłady jak się rozwiązuje dane zadania (są takie stronki jak np. matematyka.pisz). Przed sprawdzianem ściągasz sobie jakiś zbiór powtórzeniowy rozwiązujesz i mniej więcej materiał utrwalisz. Potem przed matura tylko jakieś repetytorium, po kolei każdy dział i tak samo - zadania zadania zadania.
A jeżeli się już nie uczysz - to założenia "teoretyczne" możesz sobie przyswajać na korkach lub na stronach/filmach w internecie, a tak to po prostu rozwiązywać zadania i jeszcze raz rozwiązywać zadania. Osobiście także polecam zbiór Kiełbasy.
A Fizyka? Osobiście mam z nią duże problemy. Staram się oglądać filmy na YT (są kanały, które się tym zajmują), gdzie tłumaczy się poszczególne zagadnienia. Nie wszystko jednak rozumiem i pamiętam, dlatego będę na pewno wspomagał się wkrótce korkami. Fizyka jest po prostu dużo bardziej zawiła od matematyki, bo po prostu trzeba dużo rzeczy "rozumieć" i kojarzyć przy robieniu zadań.