Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

Nataniel

Pogromca postów

BORN TO BE



Wiek: 34

Do³±czy³: 28 Lis 2009

   

Wys³any: 2010-10-30, 21:29   Jak wyobrażacie sobie edukacjÄ™ seksualnÄ… Waszych dzieci?

Jaka była/jest nasza edukacja seksualna - wiemy.
Jakie są obecne trendy w edukacji seksualnej - też wiemy.
Jak będzie w przyszłości - możemy się domyślać.

Nam rodzice mówili często o bocianach i kapustach, a o tym, czym jest seks, dowiadywaliśmy się od kolegów z podwórka, gazet typu BRAVO czy lekcji wychowania do życia w rodzinie. Teraz w wielu krajach o seksie mówi się dzieciom otwarcie, bez owijania w bawełnę, często nawet zachęcia się dzieci i młodzież do niektórych praktyk seksualnych. Dlatego proponuję trochę się zabawić, wybiec myślami w przyszłość i odpowiedzieć sobie na pytanie, jak chcielibyśmy, aby wyglądała edukacja seksualna naszych dzieci. Chcę, aby były to opinie subiektywne, zgodne z naszym sumieniem i światopoglądem, choćby do realizacji tych planów miało w Polsce nigdy nie dojść.

Osobiście wychodzę z założenia, że edukacją seksualną dzieci powinni zajmować się przede wszystkim rodzice. To oni mają swoim przykładem pokazywać pociechom, że posiadanie rodziny i okazywanie sobie miłości to rzecz piękna, zgodna z naturą i umożliwiająca rozwój w wielu sferach życia. We wczesnym dzieciństwie polegałaby na zaspokajaniu naturalnej ciekawości dziecka, ale bez zbytniego przewartościowywania seksu samego w sobie. Proste odpowiedzi na proste pytania, opowiadanie raczej o seksualności niż technicznych aspektach tego, skąd się biorą dzieci. Tłumaczenie piękna różnic pomiędzy chłopcami i dziewczynkami, wzmacnianie dobrych cech typowych dla płci dziecka, szacunku do dzieci odmiennej płci, naturalnego wstydu jak i akceptacji swojego ciała, uczenie, że sprawianie sobie przyjemności poprzez masturbację nie jest dobrym sposobem rozładowania napięcia, rozumne odwracanie uwagi dziecka od nadmiernego zainteresowania seksem. Nauka zachowania się w przypadku, gdy padnie ofiarą molestowania i tego, jak się przed nim uchronić. Potem, z biegiem lat, bardziej otwarte rozmowy, wspólne omawianie procesu dojrzewania i problemów z nim związanych, wyrabianie w dziecku pozytywnego podejścia do własnego ciała i własnej seksualności, akceptowanie jej, ale nie bezkrytyczne. Tłumaczenie zagrożeń związanych z seksualnością, takich jak prostytucja czy współczesne media propagujące uprawianie seksu. Zachęcanie do zachowania czystości przedmałżeńskiej, szacunku do ciała osób drugiej płci, zrozumienia dla osób dotkniętych wrodzonymi lub nabytymi zaburzeniami związanymi ze sprawami płci i seksualności, traktowania przyjemności seksualnej jako środka do osiągnięcia danego celu, a nie celu samego w sobie. Po prostu życie seksualne zgodne z ludzką naturą, religią, moralnością, ale dające również wiele radości, satysfakcji, dumy. Do tego otwarte, szczere i pełne życzliwej atmosfery rozmowy z obojgiem rodziców, jak i z każdym z osobna. Zaufanie, dobry przykład własny, nie demonizowanie, konkretna pomoc w przypadku wystąpienia zaburzeń, kochanie dziecka pomimo nich - to moim zdaniem idealna recepta na szczęśliwe wprowadzenie dziecka w świat miłości i seksualności.
_________________
nie daj zapomnieć
chleba i wody
zapachu i smaku

nie daj zapomnieć
piękna i prawdy
leżących na progu


GG: 25676781
 

Mizantrop  

VIP

Pstrykacz-amator



Wiek: 33

Do³±czy³: 22 Lut 2009

   

Wys³any: 2010-10-31, 00:54   

Nataniel napisa³/a:

Jak będzie w przyszłości - możemy się domyślać.


Taka sama jak teraz, dopóty te zajęcia będę prowadziły osoby niekompetentne oraz mają tyle wspólnego z wychowanie i seksem co Nergal z popem.

Nataniel napisa³/a:

Osobiście wychodzę z założenia, że edukacją seksualną dzieci powinni zajmować się przede wszystkim rodzice. To oni mają swoim przykładem pokazywać pociechom, że posiadanie rodziny i okazywanie sobie miłości to rzecz piękna, zgodna z naturą i umożliwiająca rozwój w wielu sferach życia.


Owszem, wszystko pięknie. Tylko rodzice mogą uczyć jak się kochać, jak wychowywać, ale rodzice z poprzedniego "wieku" wiedzą tyle o antykoncepcji co Kaczyński o polityce.

A odpowiadając na pytanie, a raczej założenie, jak sobie wyobrażam wychowanie seksualne moich dzieci (o ile będę miał).
Mam nadzieje, że rolę nauczyciela, wykładowcy zajmą się osoby, która mają o tym wiedzę, a nie katechetka, która trąbi, że seks to grzech, a plemniki zabija ocet. Powinno się wprowadzić system jak jest w USA, w Polsce w gim. też w sumie u mnie był. Dostać dziecko zabawkę, które woła o 3 w nocy jedzenia itp. Gwarantowane, że nim dziewczyna zdecyduje się na seks będzie miała w głowie obraz wstania o 3 w nocy i karmienia czy przewijania - odechce się jej seksu lub przemyśli to głębiej.
Druga sprawa, na lekcjach powinna być nauka zakładania gumek. W Japonii do tego celu stworzono specjalne "maszyny" które emitują męskiego członka. Uczą się dziewczyny jaki i chłopcy.
Kolejna sprawa, rzetelne informacje na temat antykoncepcji. Nie ciągłe marudzenie, że tabletki to zło, prezerwatywy to zło, a najlepszy jest seks przerywany.
Jak coÅ› mi przyjdzie do Å‚ba to napiszÄ™ jeszcze.

Zresztą przetaczając niektóre listy napisane do Grupy "ponton"
"W liceum powiedziano nam, że tylko kalendarzyk może zapobiec ciąży, bo prezerwatywy to wymysł szatana"
"W liceum pani, która przyszła nie wiadomo skąd, odpowiadała o kalendarzyku i o tym, że prezerwatywy nie są skuteczną metodą, bo kondom może tak uciskać podstawę penisa, że spowoduje odcięcie dopływu krwi i doprowadzi do stałej impotencji"
"Wychowanie do życia w rodzinie mieliśmy z 60-letnią panią pedagog, która - tylko na jednej lekcji - wprowadziła temat seksu i odpowiadała np. że jedną z metod antykoncepcji jest położenie przez dziewczynę w wodzie z octem, która wypłucze i zabije plemniki"
dalej ? proszÄ™.
"W gim. z tych lekcji wyniosłam tylko tyle, że każda dziewczyna z kolczykiem w pępku skończy jak prostytutka, bo prowokuje facetów"
"Nasza nauczycielka od biologii narządy kobiece nazwała słoninką, a męskie kiełbaską, stwierdziła, że na pewno wszystko wiemy od rodziców i przesz do innych działów"

I właśnie przez takie "wykwalifikowane" osoby w Polsce są prowadzone zajęcia...
_________________
"Z radością witaj poważne, trudne i skomplikowane problemy. To w nich kryją się największe możliwości" - Ralph Marston

,,Może nie najważniejsze jest chcieć iść z kimÅ› do łóżka, ale chcieć wstać nastÄ™pnego dnia rano i zrobić sobie nawzajem herbatÄ™.”
-Janusz Leon Wiśniewski
 

Ostatnio zmieniony przez Mizantrop 2010-10-31, 01:14, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz  

Nataniel

Pogromca postów

BORN TO BE



Wiek: 34

Do³±czy³: 28 Lis 2009

   

Wys³any: 2010-10-31, 01:09   

Cytat:

Owszem, wszystko pięknie. Tylko rodzice mogą uczyć jak się kochać, jak wychowywać, ale rodzice z poprzedniego "wieku" wiedzą tyle o antykoncepcji co Kaczyński o polityce.


Wiem o tym. W ogóle współczesne pokolenie rodziców w ogóle nie sprawdza się w swojej roli. Dlatego myślę, że naprawiać sytuację trzeba od samych korzeni, a więc uczyć obecnych rodziców, jak mądrze i umiejętnie wychowywać dzieci.
_________________
nie daj zapomnieć
chleba i wody
zapachu i smaku

nie daj zapomnieć
piękna i prawdy
leżących na progu


GG: 25676781
 

Mizantrop  

VIP

Pstrykacz-amator



Wiek: 33

Do³±czy³: 22 Lut 2009

   

Wys³any: 2010-10-31, 01:16   

Nataniel napisa³/a:

a więc uczyć obecnych rodziców, jak mądrze i umiejętnie wychowywać dzieci.


A kto ma to robić ?
Rodzice mają chodzić na kursy ?

To najlepiej uczyć tego już gimnazjalistów, a nie wmawiając im, że wszystko to dzieło szatana. patrz. post mój wyżej.
_________________
"Z radością witaj poważne, trudne i skomplikowane problemy. To w nich kryją się największe możliwości" - Ralph Marston

,,Może nie najważniejsze jest chcieć iść z kimÅ› do łóżka, ale chcieć wstać nastÄ™pnego dnia rano i zrobić sobie nawzajem herbatÄ™.”
-Janusz Leon Wiśniewski
 

Krit  

Pogromca postów



Do³±czy³: 23 Maj 2009

Sk±d: Górny ¦l±sk

   

Wys³any: 2010-10-31, 01:50   

U mnie między książkami historycznymi leżała francuska książka dla dzieci o tajnikach ludzkiego ciała. Wtedy bociany nabrały realnego kształtu. Nie wątpię, że położenie jej tam było celowe. A jak w szafie rodziców odkryłem kamasutrę, to już rozwiano wszelkie wątpliwości :-D

Upośledzony brakiem wychowania seksualnego w szkole też się nie czuję. Raczej mam wrażenie, że instynktownie się wyczuwa co i jak, rodzice tu tylko nie powinni kłamać. Już w książkach do 4 klasy są tematy temu poświęcone. Nie przesadzajmy. Przez 2000 lat jakoś normalnie się dało. Teraz też.
_________________
#truestory
 

Ostia  

VIP


Do³±czy³a: 02 Lut 2009

   

Wys³any: 2010-10-31, 09:00   

Mizantrop napisa³/a:

A kto ma to robić ?
Rodzice mają chodzić na kursy ?


A czemu nie?

Jak napisano wyżej - edukacją seksualną mają zajmować się rodzice w największej mierze - a jeśli już pociecha przyniesie z podwórka jakiś seksualny farmazon, to usiąść i wytłumaczyć nieścisłości. Na pewno nie czerwienić się, gdy dziecko zapyta, co to jest moszna itp.

Nie można robić z seksu tematu tabu - a rodzic musi zaakceptować, że dziecko (tak, dziecko) jest już istotą seksualną od wczesnych lat i nie należy go karcić, jeśli interesuje się swoim ciałem. Nie do końca zgodzę się z Nataniel odnośnie masturbacji - daleka jestem od tego, aby przy niedzielnym śniadanku wykładać, że "trzepanie skóry" jest ok, ale nie będę tego demonizować; dla mnie jest to część fizyczności dziecka, którą i tak musi poznać. Nie chciałabym, aby miało jakieś zaburzenia odnośnie własnego popędu.
 

Mizantrop  

VIP

Pstrykacz-amator



Wiek: 33

Do³±czy³: 22 Lut 2009

   

Wys³any: 2010-10-31, 09:19   

Ostia napisa³/a:

A czemu nie?


Jeszcze mi powiedz, że z własnej kieszeni ? na pewno zapiszą się. Nie mają na co przeznaczać pieniędzy.

Ostia napisa³/a:

Jak napisano wyżej - edukacją seksualną mają zajmować się rodzice w największej mierze - a jeśli już pociecha przyniesie z podwórka jakiś seksualny farmazon, to usiąść i wytłumaczyć nieścisłości. Na pewno nie czerwienić się, gdy dziecko zapyta, co to jest moszna itp.


No dobrze. A gdy rodzic nie wie, to co ma zrobić ? przecież rodzice z tego starszego pokolenia nie wiedzą zbyt wiele.
Co do masturbacji dzieciak, to naturalna kolej rzeczy gdy dziecko poznaje swoje ciało i karcenie wtedy jest idiotycznym posunięciem i świadczy, że owy rodzice ma tyle w głowie co nic. Zresztą rozróżnia się, masturbacje dziecięcą, młodzieżową oraz osób dorosłych.
_________________
"Z radością witaj poważne, trudne i skomplikowane problemy. To w nich kryją się największe możliwości" - Ralph Marston

,,Może nie najważniejsze jest chcieć iść z kimÅ› do łóżka, ale chcieć wstać nastÄ™pnego dnia rano i zrobić sobie nawzajem herbatÄ™.”
-Janusz Leon Wiśniewski
 

slow  

Moderator



Wiek: 33

Do³±czy³a: 15 Gru 2008

Sk±d: Barcelona

   

Wys³any: 2010-10-31, 09:40   

Edukacja seksualna powinna być dostosowana do poszczególnych etapów rozwoju dziecka
Wpierw jest to zainteresowanie dziecka własną seksualnością,które następuje z reguły między 4,a 5 rokiem życia.Powinniśmy zachować postawę wyważoną,odpowiadać na pytania dziecka oraz dostarczać mu informacji na temat swojej seksualności.Ważne jest,by rodzice nie pominęli tego etapu i dostarczali dziecku rzetelnych informacji.Jeżeli rodzice odczuwają w związku z tym pewny dyskomfort,to w zanadrzu powinni mieć specjalne książeczki przeznaczone dla dzieci w tym wieku.Wszelkiego rodzaju tłumaczenie,że jest to złe,czy odwracanie uwagi dziecka w tym okresie od swojej seksualności może skutkować niepomyślnym przejściem przez ten etap rozwoju.
W późniejszym czasie uważam,że w edukacji seksualnej dziecka powinni uczestniczyć zarówno rodzice jak i szkoła.
Do zadań szkoły powinno należeć dostarczanie obiektywnej wiedzy (czysto informatywnej,nie narzucającej jakichkolwiek poglądów) przez profesjonalistów.Pierwotnym założeniem jest obalaniem mitów,wątpliwości oraz zaakceptowanie swoich popędów,reakcji.Dostarczanie wiedzy nie tylko na temat procesów biologicznych,lecz także na temat metod antykoncepcji.Edukacja seksualna w szkole powinna być czym obowiązkowym ze względu na to,że nie wszyscy rodzice są w stanie dostarczyć obiektywną wiedzę na ten temat,nie próbując przy tym odwodzić dziecka od zainteresowania własną seksualnością.Ponadto reprezentowanie określonych wartości może niekiedy wpłynąć na ograniczenie w sferze życia seksualnego,a co za tym idzie niemożność dostarczenia pełnych informacji na temat seksualności człowieka.
Aczkolwiek to właśnie rodzice powinni być odpowiedzialni w dużej mierze za przekazywanie reprezentowanych przez nich wartości oraz szacunku dla swojego ciała.Warto pamiętać,że rodzice oddziałują na dziecko nie tylko przez bezpośrednie rozmowy,lecz także przez ich stosunek do współmałżonka,czy własnej seksualności.
Przede wszystkim nie można bagatelizować edukacji seksualnej dzieci oraz młodzieży.Informacje dostarczanie w nieodpowiedni sposób mogą nie tylko skutkować nieplanowaną ciążą,lecz poczuciem winy,nieumiejętnością stworzenia udanego związku.W skrajnych przypadkach może doprowadzić do nie akceptacji swojej seksualności oraz zaburzeń mogących się z tym wiązać.
_________________
Drugs&hugs.
 

Ostatnio zmieniony przez slow 2010-10-31, 09:43, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz  

Isair  

VIP

Arcykapłan



Wiek: 35

Do³±czy³: 12 Maj 2010

   

Wys³any: 2010-10-31, 09:42   

Całe wieki radziliśmy sobie bez takich rzeczy i świat przetrwał, czy nagle coś się zmieniło? Tak, świat przestał być pruderyjny. Wystarczy zobaczyć na oddźwięk my - nasi rodzice. Komunizm był bardziej pruderyjny niż kościół. Sex był tematem tabu. Ina inszość, ze wcześniej nie było takiego odsetku nieślubnych dzieci etc. Jestem przeciwnikiem edukacji seksualnej w szkole. Insza inszość, że powinna zostać przeprowadzona kampania społeczna namawiająca rodziców by poruszać te tematy z dorastającymi dziećmi i nie na poziomie bo wiesz, były 2 pszczółki.
_________________
O upadku tego kraju świadczy fakt, że najpoczytniejsza książką jest Komentarz do ustawy o podatku VAT
Mój blog
 

Einmana  

Pogromca postów


Wiek: 33

Do³±czy³a: 12 Pa¼ 2010

   

Wys³any: 2010-10-31, 09:43   

Jak dla mnie to powinni w szkołach zorganizować prawdziwe wychowanie seksualne, a nie wdż, na których robi się wszystko tylko nie rozmawia o seksie, zabezpieczeniu, itp. I widzę takie lekcje wzorem krajów rozwiniętych - lalki, o których pisał już Mizantrop, omawianie naszej seksualności, tego jak nastolatek spostrzega własne ciało, czy je akceptuje czy nie, obalanie stereotypów (bo faktem jest, że przeciętny nastolatek nasłuchał się o tym jak ma wyglądać jego penis czy wargi sromowe, a kiedy to odbiega od "normy" zaczyna uważać, że coś z nim nie tak).

Swoje dziecko będę uświadamiać od maleńkości. Jasne, że nie od razu słowami, których znaczenia nie pojmie... ale powoli, wraz z rozwojem trzeba uświadamiać dziecko, co dlaczego i w jaki sposób. Dla małych dzieci fajne są książki z cyklu "Bez tabu". W nich omawiają różne zagadnienia, dla dzieci akurat.
 

Fen.  

Stały User



ImiÄ™: Ania

Wiek: 29

Do³±czy³a: 07 Lip 2010

   

Wys³any: 2010-10-31, 10:13   

Na pewno nie wyobrażam sobie takiej edukacji prowadzonej w szkole przez katechetkę.
Według mnie taka edukacja powinna zacząć się już w przedszkolu, w czasie kiedy dzieci zaczynają zadawać pytania w stylu skąd się biorą dzieci?. Nie chodzi o tłumaczenie wszystkich fizjologicznych spraw z tym związanych, a jedynie o rozwianie wątpliwości dziecka. Im dziecko starsze tym częściej powinno się z nim na tematu seksu rozmawiać, w szkole też. Na pewno nie wmawiać im, że seks jest be, a najlepszą metodą antykoncepcji jest kalendarzyk czy picie octu żeby zabić plemniki. Powinno się z młodzieżą otwarcie rozmawiać o homoseksualizmie, pornografii, ale nie zwalać całej odpowiedzialności na szkołę. W szkole to mogą być dodatkowe zajęcia, na które chodzi kto chce i tyle. Najważniejszą rolę w tym procesie muszą odgrywać rodzice- to oni powinni mówić dziecku o tym jak się ma zabezpieczać, a nie udawać że latorośl nie ma życia seksualnego i nigdy nie uprawiało seksu.
_________________
And in the dark, I can hear your heartbeat,
I tried to find the sound.
But then it stopped, and I was in the darkness,
So darkness I became.
 

Ostia  

VIP


Do³±czy³a: 02 Lut 2009

   

Wys³any: 2010-10-31, 11:39   

Mizantrop napisa³/a:

Jeszcze mi powiedz, że z własnej kieszeni ? na pewno zapiszą się. Nie mają na co przeznaczać pieniędzy.


A chociażby zorganizowane przez szkołę - pogadanki z seksuologiem, psychologiem, pedagogiem. Nic nie kosztuje - tylko trzeba chcieć.

Mizantrop napisa³/a:

A gdy rodzic nie wie, to co ma zrobić ? przecież rodzice z tego starszego pokolenia nie wiedzą zbyt wiele.


Nie przeeeesadzajmy. Seks to nie jest fizyka kwantowa, jeżeli ludzie mają dzieci, to i są trochę obeznani z tematem - kwestią jest tylko to, że nie potrafią do dziecka dotrzeć i się przełamać, żeby usiąść z pociechą na spokojnie i rzeczowo pogadać.
 

Jimmy FoX  

VIP



ImiÄ™: Tomasz

Wiek: 33

Do³±czy³: 26 Lip 2008

Sk±d: Birmingham

   

Wys³any: 2010-10-31, 12:07   

Jeśli o mnie chodzi, to mam zamiar sam zająć się edukacją seksualną swoich dzieci. Usiąść pewnego wieczora z synem czy córką i opowiadać, tłumaczyć co to jest, co się z tym robi, jakie są konsekwencje itd. Jedynym problemem jest dla mnie czas. Kiedy mam mu/jej to powiedzieć? W jakim wieku? Na pewno dość wczesnym. W dobie internetu pewnie już w podstawówce będzie wiedzieć, "co robi ten pan tej pani i dlaczego ta pani tak stęka". Niemniej jednak uważam, że ja, jako rodziciel, mam obowiązek zatroszczyć się w znacznym stopniu o edukację seksualną moich dzieci. I liczę, że szkoła, do której będzie uczęszczało moje dziecko, również mi pomoże.
_________________
Kadrowanie wspomnień
 

Isair  

VIP

Arcykapłan



Wiek: 35

Do³±czy³: 12 Maj 2010

   

Wys³any: 2010-10-31, 12:54   

Einmana napisa³/a:

I widzę takie lekcje wzorem krajów rozwiniętych


I żeby było śmieszne te kraje mają największe odsetki niechcianych ciąż wśród nastolatek. Hahaha, ale super system mają.
_________________
O upadku tego kraju świadczy fakt, że najpoczytniejsza książką jest Komentarz do ustawy o podatku VAT
Mój blog
 

Nataniel

Pogromca postów

BORN TO BE



Wiek: 34

Do³±czy³: 28 Lis 2009

   

Wys³any: 2010-10-31, 13:31   

Cytat:

A chociażby zorganizowane przez szkołę - pogadanki z seksuologiem, psychologiem, pedagogiem. Nic nie kosztuje - tylko trzeba chcieć.


Dokładnie. Poza tym poradnie rodzinne. Myślę też, że to przede wszystkim państwo powinno łożyć na to, aby rodzice mieli możliwość uczenia się, jak odpowiednio wychowywać swoje dzieci. W ogóle dobrym rozwiązaniem byłoby organizowanie dla rodziców kursów, dzięki którym mogliby dowiadywać się, jak zaradzać wielu problemom związanym z dojrzewaniem dzieci, jak uczyć je pewnych zachowań, jak wzmianiać pozytywne cechy. Nie każdy rodzic jest przecież pedagogiem, a każdy powinien wiedzieć na ten temat możliwie jak najwięcej. Oczywiście takie kursy nie byłyby obowiązkowe, ale w miarę możliwości powinny być prowadzone w ten sposób, aby mogły z nich w pełni korzystać osoby różnych wyznań i światopoglądów. Dlatego też nie powinny być w żadnym wypadku finansowane przez koncerny farmaceutyczne.
_________________
nie daj zapomnieć
chleba i wody
zapachu i smaku

nie daj zapomnieć
piękna i prawdy
leżących na progu


GG: 25676781
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com