Z czy bez.
Jestem chodzÄ…cÄ… oazÄ… spokoju.
Niektórzy twierdzą mylnie, że duszę w sobie, lecz to niezupełnie prawda.
Ja ich nie odczuwam. Emocje, wszelakie stany powodowane, prowokowane.
Jeśli, to zawsze potrafię okiełznać.
SprzyjajÄ…ce okazuje siÄ™ to dla innych.
Na początku nieuświadamiane, mało świadomy dar , ale jednak dziewczyna zapytała mnie pewnego dnia- czy ty w ogóle miewasz okres?
Czy ty w ogóle się denerwujesz? Czy ty w ogóle kiedykolwiek krzyczysz? Czy ty się złościsz? Czy ty się kłócisz?
Tak, naturalnie, ale wszystko odbywa siÄ™ ze spokojem.
Przed egzaminami zwłaszcza, innym drżą ręce, nie mogą usiedzieć w miejscu, plącze się im język, a ja spożywam kanapkę albo piję herbatę.
Nie pamiętam, kiedy wybuchłam, nie pamiętam, chyba kiedy mieszkałam z An, nawciskałam jej, ona mi, poprzeklinałyśmy na siebie.
Między innymi dzięki tej osobie, nauczyłam się panować nad sobą. Wiedziałam, że jeśli tego nie zmienię, to ją zabiję albo siebie zabiję przez nią. Mój spokój, kiedy chciała mi dopiec, doprowadzał ją do szału, kiedy dodatkowo uśmiechałam się, pragnęła mnie udusić.
Kiedy sobie przypomnę, to oddycham, myślę nad stanami. Czemu ta osoba wzbudza we mnie tyle nienawiści.
Czasami się mi przytrafi zapłakać, z nerwów głównie, takich przejawiających się w okolicznościach, kiedy czynię, nie wychodzi mi, nie daję rady zrobić kolejnego półprzysiadu, zaciskam zęby, płaczę na tej podłodze, nad wszystkim. Ale niezbyt zależne od okresu.
Trzeba myśleć, codziennie.
Ludziom ostatnio współczuję.
Nie wiem, w każdym dostrzegam ofiarę. Próbuję zrozumieć władające nimi uczucia złości, nienawiści, rozpaczy. Ich bezsilność i słabości.
Szkoda mi ich.
Tak mi ich szkoda, że nie mam ochoty się na nich wyżywać.
[ Dodano: 2016-08-09, 18:38 ]
Szczególnie nad mężczyznami... Puchy marne.
_________________
W miękkim futrze kota