Ja też studiuję dziennie, łączyłam to z pracą przez pół roku, potem zrezygnowałam z pracy i zdecydowałam się wziąć 2 kierunek też dziennie. I to, i to da się pogodzić, człowiek uczy się organizacji własnego czasu i naprawdę warto! Każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety - jak pracowałam, męczyło mnie, że każdy dzień był taki sam - praca-uczelnia-praca i tak codziennie. Teraz sama decyduję o własnym czasie (idę albo nie idę na zajęcia
), ale brakuje mi poczucia, że jak wychodzę z pracy, to mam np. wolny wieczór (i przede wszystkim własne pieniądze). Bo przy dwóch uczelniach zawsze jest coś do zrobienia, zawsze coś trzeba ogarnąć, nadrobić, no i 2 sesje... Ale nie żałuję :)