Marzenia, plany, cele to najlepszy kop.
Ja od dziecka jestem potwornie leniwa, praktycznie nic nigdy nie musiałam robić. A teraz okazuje się nagle po latach, że mamusia nie zrobi wszystkiego za mnie. Ciężko walczyć z lenistwem. Zwłaszcza jak brakuje motywacji. Można zaplanować wszystko, rozpisać co kiedy, ale w praktyce często pojawiają się problemy. Przesuwanie terminów, odkładanie na potem itd. Chociaż jeśli zaplanuje się wszystko co do godziny i będzie się tego trzymać, to efekty mogą być bardzo dobre. Na pewno lepsze niż słuchanie obelg, nawet od bliskich. Osobiście nigdy mnie nie motywowało coś takiego. Ba, wręcz traciłam chęć do czegokolwiek. "Skoro jestem beznadziejna, to i tak tego nie zmienię, więc po co się starać?". Nie tędy droga.
Ale pomyśl sobie, po co chcesz coś tak na prawdę robić. Jeśli masz jakieś cele albo marzenia, poprzyklejaj sobie na ścianach informacje o nich. Odrazu przypomni Ci się co chcesz osiągnąć i zaczniesz działać. Kolejna metoda to taka, by opowiadać znajomym, rodzinie o swoich planach. Nie dość, że utrwali Ci się, to do czego dążysz, to jeszcze będziesz czuła zobowiązanie wobec innych. Nie będziesz chciała ich zawieść.
Kolejna sprawa. Gdy czujesz jak dopada Cię leń i nic Ci się nie chce, zastanów się nad korzyściami i stratami wynikającymi z danego wyboru. Nie pozwól, by wewntęrzny głos przekonał Cię, że działanie nie ma sensu. Walcz z nim. On będzie szukał dla Ciebie wymówek, by uniknąć pracy. Nie ulegaj im. Szukaj jak najwiecęj korzyści płynących z nauki i przypomnij sobie wtedy do czego dążysz.
Jasne, że to ładna teoria. W praktyce różnie bywa. Ale jak się człowiek dogada ze sobą i zaprze wewnętrznie, to można osiągnąć wiele.
_________________
Obie rzeczy - zarówno to, przed czym uciekasz, jak i to, za czym wzdychasz - są w tobie.
— Anthony de Mello