W Fantasy właśnie sobie gram 3 raz w Fable lost chapter.
Kurde, zrobili świetną sprawę. Ma się bohatera, który ma własną przeszłośc, tzn jest dzieckiem, ma konkretnego rodzica itd, potem napadają jego wioskę bandyci itd i idzie do gildii bohaterów. I tutaj robisz dobre i złe uczynki, tworzysz sobie historię bohatera, przyjmujesz jeden z bohaterskich ksyw, którymi potem cię wszyscy nazywają. Terotetycznie jest gra liniowa, ale jednak jest system podejmowania wyborów, który odbija się na bohaterze, na jego wyglądzie, otoczeniu, podejściu innych itd.
Nie tak jak w zachwalanych grach typu wiedźmin, że świat jest taki otwarty, gra nieliniowa a świat reaguje na twoje poczynania.
Tam jest jedna zmienna - zabiłeś czarodziejkę, to potem jednen NPCt powie ci że ją zabiłeś.
W Fable super sprawą jest to, że można poderwac przespac i ożenic się z każdą laską, można sobie kupic dom, można się chwalic trofeami z misji, a ludzie mogą się ciebie bac, na początku w sumie są obojętni a nawet pogardliwi, ale potem zaczynają się po prostu bac. Albo jak jest się dobrym miłym bohaterem to na twój widok biją brawia i krzyczą twoje imie. Np jak ma się żonę to ona też ciekawie opowiada, jak np zmienisz fryzurę i zapuścisz brodę to mówi np: "Oo, zapuściłeś brodę, ale fajnie" itd
To jest o tyle fajny system że daje satysfakcję. Pamiętam jaki byłem wkurzony, jak wracałem np w Gothicu 2 z Górniczej Doliny, miałem przy sobie właśnie broń orków które pozabijałem w takiej ilości, że cały tamtejszy zamek nawet połowy by nie dał rady, a tam jakiś pierwszy lepszy ciec wyzywa mnie od frajerów. Wiecie o co chodzi.
:D No i fajny motyw - starzenie. Zaczynasz jako małe, chude paskudne dziecko a kończysz jako napakowany, potężny starzec.
_________________