Dawno, dawno temu też tak robił‚em, ale doszedł‚em do wniosku, że to przecież jest niegrzeczne i w ogóle żałosne. Są… jednak jeszcze tacy, którzy robią to do dziś›, a mianowicie odwiedzają… się nawzajem™. Najbardziej irytujące dla obu stron jest przychodzenie przez takiego osobnika do kogoś lepszego od siebie bez absolutnie żadnego celu, siedzenie i milczenie w towarzystwie podobnych, chamskie patrzenie się™ w ekran, który ktoś› usilnie próbuje zasłonić‡, opowiadanie newsów z Ś›wiata lub z wiochy, wciskanie komuś› swoich myśli, marzeń„, czy historyjek
Najgorsze co tutaj może się zdarzyć, to trafić na kogoś, kto ma tzw. bzika na jakimś punkcie, który nam zwisa.
Atmosfera rodem sprzed corocznego wigilijnego stołu, tyle że jeszcze bardziej niezręczna, bo ilość myśli do wyrzucenia z siebie i wydarzeń do przeanalizowania nie jest wystarczająca, więc niektórzy ekstrawertycy czują się™ z tym źle w wyniku czego zaczynają… wchodzić‡ w czyjeś› sprawy np. taki ja, a przecież nic mi do tego, nawet jeśli nie jest to tajemnicą. Zero honoru :P
Zazwyczaj w takich momentach nagle zaczynam sprzątać i udawać, że ja w przeciwieństwie do takiej osoby niby mam co robić‡ i że w ogóle nie potrzebuję być‡ bohaterem, psychoterapeutą…, czy doradcą. Wtedy sam takiego rzekomo też nie chcę. Jestem na niby silnym introwertykiem wiedzącym gdzie pójść‡, mają…cym swoje cele i obowiązki. Dobrze, że w rzeczywistości to tylko proforma i że nie znam zbyt wielu bluszczy.
Tacy nie przepuszczą… okazji do przebywania z autorytetem. A jednak bycie downem pod względem zaradności i każdym innym poza minusami ma też jakieś plusy. ( Przegryw to osoba conajmniej z maturą… lub dobrze płatną pracą…, więc ja nie jestem przegrywem, ale już downem. A tacy nie lubią… innych swojego, czy podobnego pokroju, bo w większości z nimi walczą o przetrwanie. Tak więc nie muszę™ być autorytetem dla jeszcze głupszych, biedniejszych i nudniejszych ode mnie. )
Smutne. Stwierdzam brak własnego Życia tudzież samotność wraz z osobowością zależną…
Co oni nie mogą pozakładać‡ kont na e-mlodzi.com, czy jak?
Muszą… zmuszać‡ do towarzystwa innych szukając kolegów?
Doskonale rozumiem, że samemu w tej całej pustce można oszaleć‡, ale to nie znaczy, że od razu trzeba pokazywać swoje słabości oraz to, że jest się™ nudnym np. przez cieszenie się™ jak głupi do sera widząc swoją…
ofiarę™
Nie ma to jak zaczynać‡ takie ''rozmowy'' z takimi bluszczami od słów, ''a co tam się™ z tym...'', ''a co tam się™ z tamtym...'', ''Ja to wczoraj'', ''Ja to dzisiaj'', ''Ja to bym''...
Jeśli osoba, która z tobą przebywa doznała ostatnio jakiegoś ciekwego wydarzenia, to wiedz, że usłyszysz o tym jakieś cztery razy za dużo i będziesz się czuł jakbyś przebywał z chorym psychicznie lub uzależnionym.
Samotni nie rozumieją, że wracanie dziesięć razy do tego samego tematu z nowymi ludźmi jest zwyczajnie nudne i męczące. Oni mogą powiedzieć to jeszcze raz osiągając z tego taką samą przyjemność. ( Pod warunkiem, że chodzi o towarzystwo, a nie rozpowiedzenie całemu światu np. czo zrobił ten jego wróg. )
Co do bycia autorytetem, o którym wspomniałem w trzecim akapicie, to chciałbym zauważyć, taką ciekawostkę, że niektórzy naśladują… od kogoś› coś, co dla niego jest albo archaiczne, albo po prostu bez sensu. Ja prawdopodobnie również należę do grona tych osób, ale ja to przecież tylko ja... Nie bierzcie mnie pod uwagę, bo ja przynależę nawet do grona osób, które cieszą się z tego, że dzielą się za darmo zdrowymi patentami.
Właściwie to nie wiem po co ja się™ tutaj uzewnętrzniam. Chyba żeby spróbować‡ nauczyć‡ się na wszelki wypadek bycia jako tako komunikatywnym i Żeby móc w chwili przypływu energii odrzucić‡ to ustrojstwo umiejąc je.
_________________
Życie to tylko gra, tyle że gra się w nią raz.