Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

Specjalista  

Stały User

inCLICK.pl



ImiÄ™: Krzysztof

Do³±czy³: 06 Lut 2013

Sk±d: Poznañ

   

Wys³any: 2013-03-04, 13:02   Od kiedy warto zacząć pracować i siÄ™ usamodzielnić?

Witajcie, jak to jest u Was z byciem samodzielnym? Nie chodzi mi tylko o wyjÅ›cia na imprezy, spotykanie siÄ™ z przyjaciółmi ale także… o kwestie finansowe. Przecież samodzielność wiąże siÄ™ nieodzownie z pieniÄ™dzmi.
Jeśli chodzi o mnie to po maturze zacząłem myśleć o pierwszej pracy. Najpierw zajmowałem się kolportażem (czyli roznoszeniem ulotek :oczami: ) Było dość spoko, ale praca była męcząca i nie rozwijała moich zainteresowań.
A u Was jak wygląda sprawa z byciem samodzielnym finansowo? Kiedy najlepszy czas na to by zacząć pierwszą pracę?
_________________
 

nie to nie  

Mega wymiatacz

kocia mama



ImiÄ™: Kejt

Wiek: 33

Do³±czy³a: 27 Lut 2013

Sk±d: £ód¼

   

Wys³any: 2013-03-04, 13:19   

Ja pierwszą pracę zaczęłam po maturze. Wyjechałam daleko od domu i zaczęłam samodzielne życie, świadomie nie przyjmowałam pomocy od rodziców, zresztą oni wcale się nie palili. Całe wakacje kłamałam im, że świetnie sobie radzę, a tak naprawdę przymierałam głodem i schudłam prawie 9 kilo :-P Pracowałam chyba wszędzie od call center po ulotki, oczywiście każda praca trwała kilka dni. Dopiero po jakichś 3 miesiącach znalazłam pracę, która w miarę mi odpowiadała w... sklepie monopolowym :-D
Dziś jestem całkowicie samodzielna, może nie zarabiam koksów, ale suchej bułki też nie jem.
_________________
"Wiesz, co się robi, jak życie dołuje? Mówi się trudno i płynie się dalej!"

Dori
 

Porcelana.  

Pogromca postów

Laura Palmer



Do³±czy³a: 13 Lut 2009

   

Wys³any: 2013-03-04, 13:37   

Warto jest pracować w ciągu całych studiów, niezależnie od tego czy dostaje się kasę od rodziców/stypendia czy nie. Dzięki temu łatwiej jest odnaleźć się na rynku pracy tuż po studiach, ma się jakieś doświadczenie, jest się dużo atrakcyjniejszym dla potencjalngo pracodawcy, wiadomo na co można sobie pozwolić, a na co nie. No i nie zadaje się idiotycznych pytań w stylu: co to jest L4, czym różni się umowa o dzieło od umowy zlecenia i ile wynosi pełny wymiar godzin.
Ja z przerwami pracowałam w zasadzie przez większość studiów i myślę, że wyszło mi to na dobre.
_________________
Później luki w pamięci, zapatrzenia w okno -
tam mała dziewczynka w bloku naprzeciwko
uśmiecha się z żyletką pomiędzy zębami.
Myślę o jej chłodnych pocałunkach.




fire, walk with me...
 

destrukcyjna  

Pogromca postów



Wiek: 35

Do³±czy³a: 05 Maj 2009

Sk±d: Berlin.

   

Wys³any: 2013-03-04, 14:55   

Również uważam, że dobrze jest pracować podczas studiów. Pracuję z przerwami od klasy maturalnej i uważam, że pomogło mi to w nauczeniu się organizowania sobie czasu - mam grafik na tydzień, wiem co mam zrobić i tak to muszę rozplanować, żeby ze wszystkim zdążyć i jak kombinować, żeby mieć w tym czas na spotkanie się ze znajomymi czy poleniuchowanie przed tv.
Poza tym wielkim plusem jest to, że nie muszę prosić się rodziców o kolejne dwie dychy na wyjście/do kina/na bilet/śniadanie, itp. Kokosów nie zarabiam, ale jakieś kieszonkowe zawsze jest.
Co do pracy - najdłuższy staż mam jako kelnerka, ale oprócz pracy w restauracjach robiłam ankiety na ulicach, układałam kosze okolicznościowe z alkoholami i parę razy montowałam jakieś tam prezentacje na wesela.
_________________
meow
 

lola  

Pogromca postów

z głową w chmurach



Wiek: 32

Do³±czy³a: 16 Sty 2009

Sk±d: zza legendy mgie³

   

Wys³any: 2013-03-04, 17:49   

Również zaczęłam pracę po maturze. Wiadomo, kokosów się nie zarobi, ale pracuje się na własne potrzeby. Niestety minusem jest, że pracodawcy nie chcą studentów dziennych, a tam gdzie się taką znajdzie jest misz masz jeśli chodzi o czas pracy. Niedziele, święta, nocki, dniówki.
Nie powiem często idę do pracy kosztem wykładów, na których już w ogóle nie bywam. Cieszy mnie jednak to, że stać mnie na wyjazdy, wakacje, ciuchy wyjścia i inne.
_________________
Renesans znał przedziwne sposoby trucia: hełmem lub płonącą pochodnią, haftowaną rękawiczką lub klejnotami wysadzanym wachlarzem, złotym puzderkiem lub łańcuchem z bursztynów. Dorian Gray został zatruty książką.
 

slow  

Moderator



Wiek: 33

Do³±czy³a: 15 Gru 2008

Sk±d: Barcelona

   

Wys³any: 2013-03-05, 07:03   

Zaczęłam pracę tuż po maturze. Sezonową, przy koniach. Natomiast na pierwszym roku studiów, w kwestiach finansowych zdałam się na rodziców. Jednocześnie odbywałam jak najwięcej praktyk, włączając w tym zagraniczny staż, działałam także jako wolontariusz. Opłaciło się, ponieważ dostałam stypendium rektora. W ten sposób utrzymuję się już od dwóch lat.
Doświadczenie w obrębie zawodu, do którego przygotowują mnie studia, mam już dość duże. Fakt w większości były to bezpłatne praktyki. Często także musiałam zapłacić za szkolenia, które podejmowałam. Jednak w zamian za to mam już dość pokaźne CV i sieć kontaktów.

Mam może to szczęście, że mieszkam z Narzeczonym, który ma stałą pracę. Zawsze, więc mogłam liczyć na jego wsparcie finansowego. Prócz tego podejmuje czasem dorywczą pracę.
_________________
Drugs&hugs.
 

cappuccino  

VIP



ImiÄ™: Mama Madzia

Wiek: 36

Do³±czy³a: 04 Pa¼ 2009

   

Wys³any: 2013-03-05, 10:21   

Ja moją pierwszą pracę podjęłam po zdaniu licencjata. Od razu udało mi się pracować w zawodzie - jako nauczyciel. Co prawda z 60 podań poszło, ale kilka szkół odpowiedziało. Miałam to szczęście, że byłam jedynym nauczycielem przedmiotu i nie musiałam dzielić z nikim godzin. Do dziś pracuję w tej samej szkole (obecnie jestem na L4 z powodu ciąży), kasowo wszystko zależy od ilości godzin i klas, ale nie narzekam.
Kiedy byłam na studiach dziennych (magistra robiłam zaocznie, dzięki temu łączyłam pracę ze studiami) jedna z koleżanek pracowała w sklepie z odzieżą. Nie chodziła na wykłady i niektóre zajęcia, oczywiście skutkowało to brakiem notatek. Wychodziła z założenia, że skoro ona pracuje a my nie, to wręcz powinniśmy dawać jej wszystkie nasze notatki, bo przecież my nie wiemy, jak jest jej ciężko, jak ma mało czasu, takie trele morele cisnęła. Nie lubiłam jej za to. Uważam, że to super sprawa łączyć studia i pracę, zdobywa się doświadczenie, CV jest pełniejsze, a wiadomo, że dzisiaj najbardziej liczy się doświadczenie a nie ilość szóstek w indeksie. Trzeba tylko łączyć to mądrze, nie kosztem innych - to tak w ramach dygresji, czytając posty wyżej przypomniała mi się ta moja "kochana" koleżanka, oczywiście nie porównuję jej do nikogo.
_________________


http://mama24na7.blog.pl/
 

lola  

Pogromca postów

z głową w chmurach



Wiek: 32

Do³±czy³a: 16 Sty 2009

Sk±d: zza legendy mgie³

   

Wys³any: 2013-03-05, 17:15   

Hmm, wszystko zależy od kierunku. Nie zawsze praca wiąże się z bogatym cv, czasem po prostu niektórych nie stać na życie na garnuszku rodziców. Na całe szczęście my mamy dostęp do notatek od starszego roku, a teksty ustaw są powszechnie dostępne.

Minusem łączenia pracy i studiów jest czas sesji. Ciężko pogodzić grafik, egzaminy, naukę. Nie raz trzeba zarywać noce na naukę, choć w moim przypadku w pracy na nockach też się da uczyć ;)
_________________
Renesans znał przedziwne sposoby trucia: hełmem lub płonącą pochodnią, haftowaną rękawiczką lub klejnotami wysadzanym wachlarzem, złotym puzderkiem lub łańcuchem z bursztynów. Dorian Gray został zatruty książką.
 

Atsushi  

Hiper wymiatacz

Kimochi~!



ImiÄ™: Artur

Do³±czy³: 24 Wrz 2012

   

Wys³any: 2013-03-06, 12:56   

Zacząłem pracować jak poszedłem do liceum - najpierw była to praca bardziej po znajomości - opieka nad dziećmi, pomoc w domu, przy remontach, trochę przy zbiorach w wakacje. Teraz pracuję dla agencji pracy i udaje mi się trochę więcej zarobić. Dla mnie im wcześniej tym lepiej - człowiek dojrzewa i zmienia mu się podejście do pieniędzy - zanim zacząłem pracę, jak dziecko myślałem, że rodzice zawsze będą mieć, żeby mi dać. teraz działa to w dwie strony - jak mam, to daje mamie, jak mama ma, to mnie wspomaga. Trzeba sobie jakoś radzić.
_________________
DO WHATEVER YOU WANT NOBODY IS WATCHING!
 

sznurek  

Pogromca postów

Defqon1 Festival!



ImiÄ™: M

Wiek: 32

Do³±czy³: 28 Pa¼ 2012

Sk±d: Pó?nocny-Wschód

   

Wys³any: 2013-03-07, 11:55   

Poważnie zacząłem rozglądać się za tyrą ,przy okazji poznania mojej dziewczyny. £ączyła Nas spora odległość i trzeba było coś zrobić w tym kierunku. Pierwszy wyjazd w wieku 19 lat. Po skończeniu szkoły.
Nie pracuję w kraju, i fizycznie również nie. Od 2 lat mieszkamy już razem. To,że ją poznałem to błogosławieństwo dla mnie. Moi rówieśnicy,albo tyrają za 1000zł lub socjal. Wczesna praca, i "pójście na swoje" wyrabia w człowieku charakter.
_________________
You know who i am
 

Specjalista  

Stały User

inCLICK.pl



ImiÄ™: Krzysztof

Do³±czy³: 06 Lut 2013

Sk±d: Poznañ

   

Wys³any: 2013-03-07, 12:26   

Atsushi napisa³/a:

teraz działa to w dwie strony - jak mam, to daje mamie, jak mama ma, to mnie wspomaga. Trzeba sobie jakoś radzić.



Dokładnie - taka postawa jak Atsushi jest godna naśladowania. Tak to już jest, że najpierw rodzice opiekują się nami od pierwszego oddechu do dorosłości a potem role się odwracają i to my opiekujemy się naszymi rodzicami.
_________________
 

lubiÄ™ deszcz  

Stały User

fotomaniak



Wiek: 34

Do³±czy³: 23 Kwi 2012

Sk±d: Mazury

   

Wys³any: 2013-03-07, 14:11   

Pierwsza moja praca zaczęła się w wakacje po skończeniu gimnazjum. Roznosiłem w soboty darmową gazetę ;) Przez następne 2 sezony wakacyjne pracowałem na stoisku z okularami przeciwsłonecznymi i kartkami pocztowymi. W mieście turystycznym takich miejsc pracy dla młodych jest mnóstwo. To były pierwsze poważniejsze pieniądze. Dzięki nim m.in. wyprawiłem swoje 18 urodziny.

Dzień po ostatnim egzaminie maturalnym od razu poszedłem do pracy i... zostałem tam do dziś. Jednocześnie współpracuję z lokalnymi redakcjami, fotografuję śluby i inne uroczystości. W sumie można powiedzieć, że mam 3 etaty ;) Do tego przez 3 lata jeździłem na studia zaoczne.

Człowiek czasami nie wiedział za co ma się zabrać. Zdarzały się przemęczenia organizmu. Ale przynajmniej na brak gotówki nigdy nie narzekałem ;) Trzeba było jakoś zarobić na studia, dojazdy do szkoły i noclegi. Nie znam pojęcia "nie ma pracy".
_________________
Mazury Kocham!
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com