Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj si!

Zapomniae hasa?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo

Egzekutor  

Stały User

Egzekutor


Imię: Piotr

Wiek: 25

Doczy: 11 Maj 2016

   

Wysany: 2016-05-31, 19:00   

Mam wrażenie, że w wielu wątkach jesteśmy coraz bliżej zgodnego stanowiska. Wyrównywanie poziomu życia - ma sens. Co do Chin, oczywiście masz racje. Jedyny niuans jaki widzę to specyfika tego kraju. Chiny to mocarstwo z bardzo silną władzą, która pozwala tylko na tyle na ile jest to zgodne z ich strategią. Pozostałe państwa tego regionu nie mają takiego atutu.

[ Dodano: 2016-05-31, 19:14 ]
Wrócę po raz ostatni do głównego wątku. "Czy mnie lub ciebie nie można zastąpić robotem, automatem, rozbudowanym systemem komputerowym lub innym urządzeniem? Gdzie jest granica dehumanizacji? Czy już tylko w wyobraźni?" - Vito Bardena. Tą książkę czytam już trzeci raz i za każdym razem zauważam coś nad czym się nie zastanawiałem (Wielkie marzenie o uczłowieczeniu chleba razowego). Kiedyś coś podobnego odczuwałem oglądając Dzień Świstaka (mój ulubiony film). Obejrzałem go kilkanaście razy. Podsumowując, główne pytanie tego tematu to jednak czy rozwój technologii może zlikwidować naszą cywilizację?
_________________
K2 Egzekutor
 

philosophus  

Pogromca postów


Doczy: 07 Lut 2013

   

Wysany: 2016-05-31, 19:15   

Niestety. Władza Chińska ma wiele wad, natomiast powoli potrafi się reformować i ogólnie udaje im się jednocześnie podnosić poziom życia obywateli i budować potęgę państwa.

Oczywiście koncerny międzynarodowe nie przenoszą produkcji z dobroci serca, tylko dla zysków. Pracownicy, owszem tam gdzie koncerny mogą sobie na to pozwolić, pracownicy są ciężko wyzyskiwani. Poza niskim poziomem wykształcenia, przeludnieniem i brakiem już nawet rozsądnych przepisów i ich egzekwowania jak np. ograniczenie wymiaru czasu pracy, winę ponosi za to także sposób zorganizowania korporacji. Jeżeli firma jest własnością jakiegoś człowieka, to na jej działanie ma wpływ lepszy lub gorszy charakter tego człowieka, jego dążenia i normy moralne.

Korporacją natomiast rządzi system stanowisk o określonych kompetencjach, nastawiony na zysk, w którym człowiek jest tylko jednostką przetwarzania danych. Żaden menadżer ani prezes nie może tego zmienić, bo rada nadzorcza nie pozwoli na spadek zysków. A nawet gdyby, to wówczas wszyscy członkowie rady musieliby stanąć w obliczu pozwów ze strony akcjonariuszy.
W dodatku uprzywilejowanie prawne i ogromny kapitał jaki są w stanie zgromadzić, sprawia że dużo łatwiej im manipulować swoim środowiskiem działania. Dlatego w XIX wieku jedne z nielicznych regulacji rynkowych jakie istniały w USA to ograniczenia dla korporacji. Korporację można było założyć tylko na określony czas, na określonym terenie, kiedy pojedynczy przedsiębiorcy musieli połączyć siły by wykonać inwestycję potrzebną w danym stanie czy hrabstwie, mogła to być np. budowa mostu albo linii kolejowej.

Egzekutor napisa/a:

Podsumowując, główne pytanie tego tematu to jednak czy rozwój technologii może zlikwidować naszą cywilizację?



Mam nadzieję, że cierpiący i znęcający się nad innymi gatunkami ludzie, zostaną zastąpieni przez inteligentniejsze i bardziej humanitarne maszyny.
Dodam że moim zdaniem nie dokona to wcale w brutalny sposób. Najboleśniejsza będzie rywalizacja rynkowa między ludźmi i maszynami, o to czyja praca jest tańsza. Natomiast inteligentne komputery nie dokonają holocaustu. Jest wiele bezbolesnych sposobów stopniowe pozbycie się nas gdy będziemy zbyt kłopotliwi. Jeżeli maszyny pozwolą każdemu w miarę wygodnie dożyć sędziwego wieku, to ryzyko buntu ze strony ludzi będzie bardzo niewielkie.

A niemal zupełnie pewne jest, że w przyszłości po kosmosie będą latać inteligentne sondy, funkcjonujące długo po tym jak ich konstruktorzy umrą śmiercią naturalną.
_________________
"Jak można szanować kogoś, kto jest moralny tylko dlatego, że boi się kary ze strony potężnej istoty która cały czas go obserwuje?" - Richard Dawkins

Zlikwidować urzędy pracy i podatek dochodowy!
 

Egzekutor  

Stały User

Egzekutor


Imię: Piotr

Wiek: 25

Doczy: 11 Maj 2016

   

Wysany: 2016-06-06, 11:28   

Miałem już zostawić to rozważanie ale obejrzałem wczoraj Sondę 2. Zaproszony gość zaskoczył nawet prowadzącego. Przytoczył eksperyment, który przeprowadzono na myszach. Przebieg eksperymentu bardzo przypominał rozwój naszej cywilizacji. Najbardziej zaskakujący był koniec - myszy wyginęły!

[ Dodano: 2016-06-06, 11:36 ]
W skrócie o co chodziło? Na początku wzięto populację myszy i dano im warunki aby się rozwijały. Populacja rosła aż doszło do ostrej konkurencji - myszy zaczęły być agresywne, zagryzały się wzajemnie, zagryzały młode. Powstała grupa, którą nazwano pięknisie, która maksymalnie dbała o swoje potrzeby, pielęgnowały futerko i co ciekawe straciły ochotę do rozmnażania. W efekcie powstała grupa, która była tak zdegenerowana, że zgłupiała i nawet nie była w stanie zapewnić przedłużenia gatunku. Ja u ludzi powoli zaczynam obserwować podobne zjawisko :-)

[ Dodano: 2016-06-06, 11:43 ]
I tak zupełnie na koniec. Bardzo mi to przypomina refleksje z książki, o której wspominałem. Dlatego utwierdza mnie to w przekonaniu, że cywilizacja jest nad przepaścią.
_________________
K2 Egzekutor
 

philosophus  

Pogromca postów


Doczy: 07 Lut 2013

   

Wysany: 2016-06-07, 21:28   

W tym eksperymencie chodziło o to że, stworzono środowisko które nie wymagało rywalizacji, bo zasoby były ogromne, a wrogowie również nie występowali.

Cywilizacja zachodnia istnieje w warunkach dalekich od tego eksperymentu, nawet gdyby ją odizolować od reszty świata. Ktoś wygrzebał stary eksperyment i stwierdził że to mu dopomoże do walki z gejami, bo wprawdzie w życiu spotkał może jednego, ale mu to przeszkadza, a jako człowiek religijny w każdej epoce, jak zwykle wietrzy koniec świata.

Ale co więcej, Europa nie jest wyizolowana. Czeka nas masa konfliktów, w kontekście tego ze światem arabskim możliwości są trzy:
1. Damy się podbić
2. Cofniemy się mentalnie do XVI wieku i przetrwamy dzięki temu że staniemy się takim samym prymitywem jakim byśliśmy kiedyś i po prostu doprowadzimy do wojny domowej- najpierw wybijemy i wypędzimy muzułmanów, a potem wrócimy do zarzynania siebie nawzajem jak to było 4 stulecia temu.
3. Dokonamy reformy świeckich państw, wymuszając bezwzględnie konsekwentne przestrzeganie zasady społ. świeckiego.

Dodaję jeszcze czwartą możliwość: Ci kretyni (ludzie) zostaną zastąpieni przez maszyny. Spokojni ludzie będą mogli nie niepokojeni doczekać swoich dni. Agresywni fanatycy, stwarzający zagrożenie i dla komputerów i dla spokojnych ludzi, zostaną wyeksterminowani. (ale to gdzieś za 50-100 lat)

A ma koniec jeszcze przypomnę co powiedzieli Platon i Konfucjusz "Najpierw był złoty wiek, a potem już tylko gorzej"
_________________
"Jak można szanować kogoś, kto jest moralny tylko dlatego, że boi się kary ze strony potężnej istoty która cały czas go obserwuje?" - Richard Dawkins

Zlikwidować urzędy pracy i podatek dochodowy!
 

Mister Klikacz  

Wymiatacz

Duże dziecko



Imię: Marcin

Wiek: 30

Doczy: 25 Sty 2016

Skd: Rybnik

   

Wysany: 2016-06-07, 22:06   

http://tech.wp.pl/kat,100...,wiadomosc.html
_________________

 

Szej-Hulud  

Pogromca postów

Éminence grise



Imię: Łukasz

Wiek: 30

Doczy: 07 Sty 2010

   

Wysany: 2016-06-07, 23:04   

Egzekutor napisa/a:

Miałem już zostawić to rozważanie ale obejrzałem wczoraj Sondę 2. Zaproszony gość zaskoczył nawet prowadzącego. Przytoczył eksperyment, który przeprowadzono na myszach. Przebieg eksperymentu bardzo przypominał rozwój naszej cywilizacji. Najbardziej zaskakujący był koniec - myszy wyginęły!

[ Dodano: 2016-06-06, 11:36 ]
W skrócie o co chodziło? Na początku wzięto populację myszy i dano im warunki aby się rozwijały. Populacja rosła aż doszło do ostrej konkurencji - myszy zaczęły być agresywne, zagryzały się wzajemnie, zagryzały młode. Powstała grupa, którą nazwano pięknisie, która maksymalnie dbała o swoje potrzeby, pielęgnowały futerko i co ciekawe straciły ochotę do rozmnażania. W efekcie powstała grupa, która była tak zdegenerowana, że zgłupiała i nawet nie była w stanie zapewnić przedłużenia gatunku. Ja u ludzi powoli zaczynam obserwować podobne zjawisko :-)

[ Dodano: 2016-06-06, 11:43 ]
I tak zupełnie na koniec. Bardzo mi to przypomina refleksje z książki, o której wspominałem. Dlatego utwierdza mnie to w przekonaniu, że cywilizacja jest nad przepaścią.



Mówi Ci coś pojęcie overfittingu? Jeśli tak- wyciągnij wnioski, jeśli nie- skorzystaj z Wikipedii. Powtarzaj do skutku ;)
_________________
"Polskie życie polityczne nie może być dżunglą afrykańską, w której buszuje kilkunastu hultai klasowych. Wasz faszyzm albo zginie w Polsce, rozbije głowę o demokrację, albo Polska zapłonie wojną domową." - Ignacy Daszyński
 

philosophus  

Pogromca postów


Doczy: 07 Lut 2013

   

Wysany: 2016-06-07, 23:48   

Egzekutor napisa/a:

Zaproszony gość zaskoczył nawet prowadzącego.



Ee tam. Aktorstwo jak za Gomułki. Niemożliwe żeby go zaskoczył, ponieważ; przesłanka mniejsza:
-Nie po to te kur*** przejęły telewizję i wstawiły swoich ludzi wszędzie gdzie się da, żeby ktoś ich czymś zaskakiwał, a ponieważ nie lubią gejów i swoją popularność budują na reakcji antagonistycznej do współczesnego świata, to propagowanie tego eksperymentu (znanego ostatnio w necie) jest im na rękę.
Przesłanka większa: te programy się reżyseruje, bo na 50 osób, tylko jedna potrafi mówić płynnie i interesująco improwizując, a cała reszta nawet po spec. szkoleniach tego nie potrafi, więc to prawie niemożliwe żeby gość czymś zaskoczył prowadzącego, bo dwie osoby musiałby mieć ogromny talent do wystąpień improwizowanych i się jeszcze zgrać żeby nie było za dużo eeee w programie.

Mister Klikacz napisa/a:

http://tech.wp.pl/kat,100...,wiadomosc.html



Jak ja lubię takie newsy... Musimy zrobić dobrze żeby było dobrze...
Nie znam się na kognitywistyce, wiem tylko dwie rzeczy: że zrozumienie jak mutuje kod Googla już dzisiaj sprawia trudności jego twórcom, a utrzymanie AI pod kontrolą byłoby prawdopodobnie pierwszym szeroko używanym wynalazkiem ludzkości który by się spod tej kontroli nie wymknął.

Rozbawił mnie natomiast link pt. "Pierwszy utwór stworzony przez sztuczną inteligencję"
Po pierwsze to pierwsze utwory (znacznie bardziej złożone) stworzone przez komputer, mają już kilkanaście lat. Po drugie, system dur-moll ma to do siebie że trzeba się postarać żeby nie stworzyć w nim melodii, więc algorytm wybierający nuty i wartości rytmiczne losowo mógłby spokojnie zrobić taką melodię. Ktoś (jak zwykle) nie wie o czym pisze.
_________________
"Jak można szanować kogoś, kto jest moralny tylko dlatego, że boi się kary ze strony potężnej istoty która cały czas go obserwuje?" - Richard Dawkins

Zlikwidować urzędy pracy i podatek dochodowy!
 

Egzekutor  

Stały User

Egzekutor


Imię: Piotr

Wiek: 25

Doczy: 11 Maj 2016

   

Wysany: 2016-06-08, 11:40   

Z wieloma wnioskami się zgadzam natomiast co do eksterminacji ludzi to nie 50-100 lat ale 10-20 lat. Przyśpieszenie rozwoju technologii pikuje ostro do góry tyle zupełnie wystarczy aby zakończyć.

[ Dodano: 2016-06-08, 11:53 ]
Jako dodatek wypowiedź wiceszefa Walmart, który pochwalił się akcjonariuszom, że drony zastąpią pracowników w magazynach. Latając alejkami w jeden dzień zrobią to co pracownik w ciągu miesiąca. Testy potrwają od 6 do 9 miesięcy.
Moim zdaniem najbliższe 10 lat to będzie dekada eliminowania ludzi wszędzie, gdzie będzie to możliwe. Ciągle nurtuje mnie pytanie: Jaki biznes w tym mają miliarderzy bo przecież ludzie pozbawieni pracy nie będą kupować w Walmarcie i tym podobnych wynalazkach "najlepszego systemu gospodarczego pod słońcem". Dlatego dla niektórych wygląda to na szukanie przyczyn poza zwykłą logiką. Jeżeli właściciele korporacji byliby tylko zwykłymi spryciarzami to by się spotkali i umówili, że będziemy zarabiać w sposób "zrównoważony" aby ci co na nas pracują jakoś egzystowali.
_________________
K2 Egzekutor
 

Szej-Hulud  

Pogromca postów

Éminence grise



Imię: Łukasz

Wiek: 30

Doczy: 07 Sty 2010

   

Wysany: 2016-06-08, 12:12   

Egzekutor napisa/a:

Z wieloma wnioskami się zgadzam natomiast co do eksterminacji ludzi to nie 50-100 lat ale 10-20 lat. Przyśpieszenie rozwoju technologii pikuje ostro do góry tyle zupełnie wystarczy aby zakończyć.


Sami się wykończymy. Usmażymy się i udusimy, bo lewak Arrhenius nie mógł mieć racji. A kolesie redaktora naukowego "Gościa Niedzielnego" (prowadzącego "Sondy 2") przykładają do tego rękę, walcząc z odnawialnymi źródłami energii i tnąc fundusze na walkę ze smogiem np. w Małopolsce.
_________________
"Polskie życie polityczne nie może być dżunglą afrykańską, w której buszuje kilkunastu hultai klasowych. Wasz faszyzm albo zginie w Polsce, rozbije głowę o demokrację, albo Polska zapłonie wojną domową." - Ignacy Daszyński
 

philosophus  

Pogromca postów


Doczy: 07 Lut 2013

   

Wysany: 2016-06-08, 12:54   

Egzekutor napisa/a:

iągle nurtuje mnie pytanie: Jaki biznes w tym mają miliarderzy bo przecież ludzie pozbawieni pracy nie będą kupować w Walmarcie



To nie tak działa. Pojawia się technologia która cośtam czyni tańszym i przy okazji eliminuje miejsca pracy. Wtedy możliwości są dwie: wprowadzamy technologię i zwiększamy zyski firmy, w efekcie albo zarabiamy więcej bo to nasza firma, albo dostajemy premię/podwyżkę bo wymyśliliśmy to dla tej firmy, albo nie wprowadzamy po czym pojawia się konkurencja która to wprowadza i nas niszczy.
Oczywiście, można zrobić tak że na poziomie kraju wprowadzamy przepis który zakazuje stosowania tej technologii- wtedy jednak może się okazać że przegrywamy wojnę ekonomiczną z krajem w którym takiego przepisu nie ma.

Egzekutor napisa/a:

Jeżeli właściciele korporacji byliby tylko zwykłymi spryciarzami to by się spotkali i umówili, że będziemy zarabiać w
sposób "zrównoważony" aby ci co na nas pracują jakoś egzystowali.



Po pierwsze jest ich za dużo by mogli dojść do porozumienia. Po drugie są zbyt zajęci by wchodzić w ten problem. Po trzecie, cały problem jest w pewnym sensie nowy. Dotychczas likwidacja miejsc pracy z powodu postępu technicznego, powodowała powstawanie nowych. Nowością jest to, że na skutek rozwoju technologii i nauki, zaczynają one nas przerastać: 100 lat temu inżynier znał się na wszystkim, bo do budowania maszyn, mostów i praktycznie wszystkiego, wystarczała wyobraźnia przestrzenna, logika, trochę matematyki i wiedzy. W tej chwili to jest niemożliwe, bo stopień skomplikowania i wymagania odnośnie wydajności maszyn są tak ogromne że wymagają wielkiej wiedzy z bardzo wielu dziedzin. Z jednej strony więc znikają miejsca pracy, z drugiej pojawiają się nowe, bo silnika nie projektuje jedna osoba, jak to się jeszcze zdarzało 50 lat temu, tylko 100 osób i więcej. Problem mają ci którzy są za głupi żeby sprostać temu wyzwaniu oraz ci którzy wybrali złą ścieżkę edukacji. Ale za 50 lat problem mogą mieć wszyscy. bo komputer będzie sam projektował doskonałą maszynę szybciej niż zrobiłoby to 500 osób.
_________________
"Jak można szanować kogoś, kto jest moralny tylko dlatego, że boi się kary ze strony potężnej istoty która cały czas go obserwuje?" - Richard Dawkins

Zlikwidować urzędy pracy i podatek dochodowy!
 

Egzekutor  

Stały User

Egzekutor


Imię: Piotr

Wiek: 25

Doczy: 11 Maj 2016

   

Wysany: 2016-06-08, 21:42   

Muszę przyznać, że podobają mi się Twoje wnioski dotyczące relacji człowiek - technologia. Jednak widzę kilka słabych punktów. Po pierwsze zgadzam się, że ludzie nieprzeciętnie zdolni powinni sobie poradzić jest tylko "ale" - mianowicie ludzie rodzą się z różnym poziomem inteligencji i zdolności i generalnie oscylują wokół pewnej średniej. Zatem większość sobie nie poradzi. Po drugie te 50 lat to ogromny optymizm - możliwości technologiczne rosną w przybliżeniu wykładniczo i jesteśmy już na pionowej części wykresu.

[ Dodano: 2016-06-08, 21:49 ]
Mała ciekawostka - jeszcze nie tak dawno pasjonowano się szachami. Kto teraz wspomina coś o szachach? Nic dziwnego jeżeli komputer jest wstanie policzyć wszystkie możliwe kombinacje. Moim zdaniem i tak po cichu blokuje się pewne rozwiązania bo już dziś prawie wszystko mogłyby robić maszyny. Właściwie to ciekawsze pytanie czego nie dałyby rady?
_________________
K2 Egzekutor
 

philosophus  

Pogromca postów


Doczy: 07 Lut 2013

   

Wysany: 2016-06-09, 00:19   

Egzekutor napisa/a:


Mała ciekawostka - jeszcze nie tak dawno pasjonowano się szachami. Kto teraz wspomina coś o szachach?



50 lat temu to nawet w amerykańskiej telewizji były debaty których przeciętny wyborca by dzisiaj nie zrozumiał, a wykształcenie amerykanów było i jest fatalne. Poza tym ZSRR lansował wysoką kulturę bo w tym mu było łatwiej rywalizować, plus zimna wojna i świat w którym media miały twórców trochę bardziej z elity, lansowały takie pojedynki szachistów.

Egzekutor napisa/a:


Nic dziwnego jeżeli komputer jest wstanie policzyć wszystkie możliwe kombinacje.



Tak, niemniej podobno b.dobry szachista póki co potrafi być lepszy. Niemniej z szachami jest trochę jak z muzyką- system jest zamknięty, a dane łatwo zebrać, więc komputer może się tym zajmować bo łatwo w teorii zawrzeć wszystko.

Egzekutor napisa/a:


Moim zdaniem i tak po cichu blokuje się pewne rozwiązania bo już dziś prawie wszystko mogłyby robić maszyny.



Gdyby na świecie żyło 100 osób to by było możliwe. Żyje 7 mld, więc nie jest. Nieużywanie dobrej technologii się nie opłaca i jest z wielu przyczyn trudne do wykonania. No chyba że technologia jest zbyt droga do wdrożenia albo zagraża innemu produktowi firmy. Tak było i jest w branży motoryzacyjnej. Można zrobić silnik który przejedzie milion kilometrów i będzie mieć takie same osiągi jak ten który przejedzie 200 tys. Technologia jest dobrze znana, tylko że produkcja jest nieopłacalna.
_________________
"Jak można szanować kogoś, kto jest moralny tylko dlatego, że boi się kary ze strony potężnej istoty która cały czas go obserwuje?" - Richard Dawkins

Zlikwidować urzędy pracy i podatek dochodowy!
 

Egzekutor  

Stały User

Egzekutor


Imię: Piotr

Wiek: 25

Doczy: 11 Maj 2016

   

Wysany: 2016-06-09, 07:04   

Co do motoryzacji to moim zdaniem nie opłaca się produkować trwałych silników nie dlatego, że są za drogie tylko dlatego, że koncerny samochodowe chcą aby samochody były nietrwałe! W interesie firm samochodowych jest aby po 200 tys. km samochód szedł na złom (bez silnika trudno jeździć a wkładanie używanego aby przejechać 20 tys. jest bez sensu). Jest to możliwe w starszych samochodach, w których do dziś tak się robi. Nie jest żadnym odkryciem, że samochody Mercedesa czy Volvo przejeżdżały milion kilometrów. To nawet nie musiała być ekskluzywna marka. Jeżdżące do tej pory Astry I, Golfy II są tego najlepszym dowodem.

[ Dodano: 2016-06-09, 07:16 ]
Co do odnawialnych źródeł energii. Sprawa wcale nie jest jednoznaczna. Po pierwsze oprócz "naturalnych źródeł energii" takich jak woda, którą wykorzystali Szwedzi i większość energii mają z elektrowni wodnych reszta jest efektem zmowy aby ludzie pracowali na energię, która jest coraz droższa. Nie jest już tajemnicą, że za Niemieckim forsowaniem OZE stoi Goldman Sachs.

[ Dodano: 2016-06-09, 07:28 ]
Kolektory słoneczne i ogniwa fotowoltaiczne są po prostu za drogie. Mądre państwa jadą na energii atomowej. We Francji około 90% energii pochodzi z elektrowni atomowych i nikomu to nie przeszkadza. Japońskie firmy produkują ogniwa fotowoltaiczne ale wciskają to innym bo sami też jadą na elektrowniach atomowych.
Nie jestem przeciwnikiem OZE ale za rozsądkiem. Odnawialne źródła energii (oprócz elektrowni wodnych) mają dużo wad. Wiatraki są szkodliwe dla środowiska i człowieka - no chyba, że są montowane na morzu lub na terenach nie zamieszkanych. W przypadku energii słonecznej to drożyzna. I jeszcze jedno - uderzenie nawet małego kawałka z kosmosu jest ciągle bardzo prawdopodobne. Wówczas zapylenie odcięłoby dopływ energii.
_________________
K2 Egzekutor
 

philosophus  

Pogromca postów


Doczy: 07 Lut 2013

   

Wysany: 2016-06-10, 19:56   

Egzekutor napisa/a:

Co do motoryzacji to moim zdaniem nie opłaca się produkować trwałych silników nie dlatego, że są za drogie tylko dlatego, że koncerny samochodowe chcą aby samochody były nietrwałe!



Jedno i drugie.
Nietrwałość ma zasadnicze znaczenie, ale użycie złych materiałów też przynosi oszczędności w produkcji.

20 lat temu silnik ze średniej jakości żeliwa, stali i aluminium był mało wysilony i robiony z naddatkiem. Na rynku były silniki wytrzymujące od 350 do 550 tys. km bez remontu i do większości były nadwymiarowe części.
Żeby silnik turbo o wysileniu 100km z litra i więcej wytrzymał 1mln km. prawdopodobnie trzeba by użyć w jego konstrukcji magnezu, powłok ceramicznych i kutej stali (tylko w częściach pracujących), to już znaczne koszty w samej produkcji.

Egzekutor napisa/a:

Jeżdżące do tej pory Astry I, Golfy II są tego najlepszym dowodem.



I tak i nie. Samochody które wymieniłeś wcale nie były jakiejś rewelacyjnej jakości, natomiast były bardzo proste więc łatwo jest w nich wymienić absolutnie wszystko, a ich silniki były mało wysilone, więc nawet przy miernej jakości materiałów mogły mieć wysoką trwałość.
Niemniej Golf II był dobrym samochodem, III tak naprawdę już przeciętnym pod względem niezawodności, a np. Rover 214 był dużo szybszy we wszystkich wersjach, ale też znacznie mniej idiotoodporny.

Ogólna ich jakość była rzeczywiście generalnie lepsza- miały grubszą warstwę cynku, i powłok antykorozyjnych na podwoziu.

Egzekutor napisa/a:

. Wiatraki są szkodliwe dla środowiska i człowieka - no chyba



Wiatraki w ogóle nie są wydajne.

Egzekutor napisa/a:

Mądre państwa jadą na energii atomowej.



Niezupełnie się z tym zgadzam. Energetyka jądrowa istnieje dopiero od półwiecza, a już mieliśmy dwie poważne katastrofy nuklearne które doprowadziły do skażenia globalnego- skażenia którego nie da się usunąć! Z czego druga i znacznie gorsza katastrofa miała miejsce w Japonii, a nie w jakimś Zadupiostanie czy w Rosji. (Skądnąd, to ZSRR bardziej zadbał o swoich obywateli po katastrofie, niż Japonia)
Do tego dochodzą lokalne awarie- praktycznie co roku jest jakiś wyciek ze składowisk odpadów radioaktywnych itp.

Imo zwiększanie dostaw energii w ogóle nie jest rozwiązaniem. Utrzymanie dostępności i niskich cen energii powoduje tylko wzrost jej zużycia. Obecny model funkcjonowania gospodarki nie zapewnia też szczęścia ani rozwoju intelektualnego, czego dowodem jest degrengolada umysłowa całego świata, oraz to że w biednym Bhutanie żyją najszczęśliwsi ludzie na świecie, no i historia: przecież człowiek nie potrzebuje prądu do szczęścia.
Oczywiście, w świecie rywalizacji międzypaństwowej, obecny model funkcjonowania jest niezbędny do utrzymania wpływów, silnych wojsk itd. tylko jak długo?
Osobiście uważam że największym zagrożeniem dla świata jest to, że ludzie nie mają pojęcia o logice, ani syntaktyce i semiotyce języków, a także to że 1.6 mld ludzi wyznaje Islam, tworząc wspólnotę która z pośród wielkich grup charakteryzuje się najgorszym na świecie wykształceniem, współczynnikiem zatrudnienia, oraz tym że najwięcej terrorystów wyznaje właśnie tę ideologię.
_________________
"Jak można szanować kogoś, kto jest moralny tylko dlatego, że boi się kary ze strony potężnej istoty która cały czas go obserwuje?" - Richard Dawkins

Zlikwidować urzędy pracy i podatek dochodowy!
 

Egzekutor  

Stały User

Egzekutor


Imię: Piotr

Wiek: 25

Doczy: 11 Maj 2016

   

Wysany: 2016-06-11, 05:36   

Przykład Bhutanu jest rzeczywiście bardzo dobry. To właściwie dowód na możliwość alternatywnego życia. Co do energii, pewnie jest w tym dużo prawdy co ma związek rzeczywiście z degrengoladą umysłową. Wystarczy wyobrazić sobie ile energii jest zużywane na oglądanie seriali. Przecież w niektórych domach telewizor jest włączony przez cały dzień. Seriale stały się narkotykiem, aż trudno uwierzyć, że było możliwe takie uzależnienie społeczeństwa od takiej sieczki.

[ Dodano: 2016-06-11, 05:47 ]
A co ciekawe podejrzana jest dziwna zgodność różnych stacji telewizyjnych (często wrogo do siebie nastawionych) w ogłupianiu ludzi (prymitywne seriale, programy typu trudne sprawy i dzień, który zmienił moje życie). Pamiętam, że dawniej były seriale, które dawały chociaż trochę rozrywki (Lokatorzy, Bulionerzy, Ally McBeal). Co od czasu do czasu miało sens.
_________________
K2 Egzekutor
 

Forum modzieowe e-Mlodzi.com