Tak się ostatnio nad tym zastanawiam. Jest wiele owoców, jak chciażby mango, kaka, awokado, kokosy, liczi, czy papaje, których się raczej nie uprawia w Polsce i są w Polsce dosyć rzadko spotykane. A jak jest w drugą stronę? Są owoce pospolite w Polsce, prawie nieznane lub niespotykane za granicą (w tej chwili mam na myśli raczej basen Morza ¦ródziemnego, chociaż może być cały świat)? Oczywiście wiadomo, że jakieś azjatyckie, czy afrykańskie plemiona nie znają naszych owoców. Ale państwa bardziej cywilizowane lub nam bliższe? Obie Ameryki, Europa Południowa, czy Bliski Wschód? W internecie znalazłem mało informacji, może jest późno i czegoś niedopatrzyłem. Wyczytałem tylko o porzeczkach, które w Ameryce są w zasadzie nieuprawiane - w USA 10-15 ton rocznie, podczas gdy w Polsce ponad 100 ton (Polska ma obecnie skupiać ok. 67% produkcji wszystkich rodzajów porzeczek w UE i ok. 38% całkowitej produkcji na świecie). W tym wszystkim pomijam też wędrówki i rozpowszechnianie się upraw w krajach nie będących ojczyzną tych owoców. Nie liczę też orzechów. W sumie nie byłem jeszcze nad Morzem ¦ródziemnym, a nawet jeśli, to nie będę przecież chodził po ulicy i pytał Hiszpanów i Włochów, czy znają gruszki, czereśnie, czy agrest.
_________________
"Czego krzyczysz... co noga? A tamtemu głowę urwało i nie krzyczy, a ty o takie głupstwo."
Józef Piłsudski