Po艣r贸d niesnask贸w Pan B贸g uderza
W ogromny dzwon.
Dla S艂owia艅skiego oto Papie偶a
Otwarty tron.
Ten przed mieczami tak nie uciecze
Jako ten W艂och,
On 艣mia艂o, jak B贸g, p贸jdzie na miecze,
娄wiat mu — to proch!
Twarz jego, s艂o艅cem rozpromieniona,
Lamp膮 dla s艂ug,
Za nim rosn膮ce p贸jd膮 plemiona
W 艣wiat艂o — gdzie B贸g.
Na jego pacierz i rozkazanie
Nie tylko lud —
Je艣li rozka偶e, to s艂o艅ce stanie,
Bo moc — to cud.
*
On si臋 ju偶 zbli偶a — rozdawca nowy
Globowych si艂;
Cofnie si臋 w 偶y艂ach pod jego s艂owy
Krew naszych 偶y艂;
W sercach si臋 zacznie 艣wiat艂o艣ci Bo偶ej
Strumienny ruch,
Co my艣l pomy艣li przeze艅, to stworzy,
Bo moc — to duch.
A trzeba偶 mocy, by艣my ten Pa艅ski
D藕wign臋li 艣wiat:
Wi臋c oto idzie Papie偶 S艂owia艅ski
Ludowy brat; —
Oto ju偶 leje balsamy 艣wiata
Do naszych 艂on,
Hufiec anio艂贸w kwiatem umiata
Dla niego tron.
On rozda mi艂o艣膰, jak dzi艣 mocarze
Rozdaj膮 bro艅,
Sakramentaln膮 moc on poka偶e,
娄wiat wzi膮wszy w d艂o艅.
*
Go艂膮b mu s艂owa usty wyleci,
Poniesie wie艣膰,
Nowin臋 s艂odk膮, 偶e Duch ju偶 艣wieci
I ma sw膮 cze艣膰.
Niebo si臋 nad nim pi臋kne otworzy
Z obojgu stron,
Bo on na tronie stan膮艂 i tworzy
I 艣wiat — i tron.
On przez narody uczyni bratnie
Wydawszy g艂os,
炉e duchy p贸jd膮 w cele ostatnie
Przez ofiar stos.
Moc mu pomo偶e sakramentalna
Narod贸w stu,
炉e praca duch贸w b臋dzie widzialna
Przed trumn膮 tu.
*
Wszelk膮 z ran 艣wiata wyrzuci zgni艂o艣膰,
Robactwo, gad,
Zdrowie przyniesie, rozpali mi艂o艣膰
I zbawi 艣wiat;
Wn臋trza ko艣cio艂贸w on powymiata,
Oczy艣ci sie艅,
Boga poka偶e w tw贸rczo艣ci 艣wiata,
Jasno jak dzie艅.
Juliusz S艂owacki, "Po艣r贸d niesnask贸w Pan B贸g uderza..."
Co o tym s膮dzicie? Przypadek czy przepowiednia?
_________________
"Polskie 偶ycie polityczne nie mo偶e by膰 d偶ungl膮 afryka艅sk膮, w kt贸rej buszuje kilkunastu hultai klasowych. Wasz faszyzm albo zginie w Polsce, rozbije g艂ow臋 o demokracj臋, albo Polska zap艂onie wojn膮 domow膮." - Ignacy Daszy艅ski