Ja poza pracami typowo "cateringowymi" pracowałem w dwóch nocnych pizzeriach. Stawka standardowa, bo 7 zł na rękę. Poza podstawą trzepałem dodatkowo kasę na napiwkach (najlepsze były zawsze weekendy, ale w tygodniu też było nieźle) i paliwie (mam samochód na gaz, więc przy stawce 0.50 gr/km część pieniędzy szła mi do kieszeni). Czy zdarzały się jakieś nietypowe sytuacje? Co jakiś czas owszem. Od typowo standardowych, czyli ktoś zamówił pizzę i jej nie odebrał, po ekstremalne , gdy mój kolega dostał gazem pieprzowym. Po dobrej nocce miałem nawet 100 zł na rękę, ale po trzech miesiącach zrezygnowałem, bo byłem cały czas niewyspany i nie wyrabiałem.
Ofert dziennych pizzerii unikam. Stawka średnia, no i pracujesz po 10-12 h. Wolę wykonywać za dnia trzy prace typowo dorywcze, bo kasa jest taka sama jak w pizerii, a nie siedzę po 10-12 h w robocie.