Ostatnio zauważyłem u siebie, że jadam coraz mniej mięsa. Właściwie mógłym wyłączyć to ze swojej diety, ale z drugiej strony pewne ilości dla zdrowotności są potrzebne... A jak to u was wygląda? Czym zastępujecie zwykle mięso?
Mięsa nie jem, bo:
1. nie smakuje mi
2. obrzydza mnie samo mięso jak i wyobrażenie o procesie jego "produkcji" do momentu aż znajdzie się na talerzu.
O jakimkolwiek zastępowaniu nie ma mowy, bo wielu rzeczy nie jem, gdyż po prostu mi nie smakują. Przemycam jednak więcej pestek i orzechów do swojej diety. Tyle.
A jak to u was wygląda? Czym zastępujecie zwykle mięso?
Jem tylko mięso ryb.
Z których siłą rzeczy zrezygnować nie potrafię.
Czym nadrobić żelazo, znajdujące się w mięsie, w formie przez nas najlepiej przyswajalnej?
Dużo warzyw zielonych, szpinak, brokuły, suche nasiona roślin strączkowych, same pełnoziarniste produkty, kasze, chleby, makarony, ryż. Jajka.
Suszone owoce, owsianka, kakao.
Kiedyś przez trzy miesiące z przymusu jadłam wegetariańsko przez 5 dni w tygodniu i wspominam, że bardzo dobrze się wtedy czułam. Niestety, ale jesli ktoś od dziecka jest nauczony jeść dużo mięsa, to często po warzywnym obiedzie brakuje mu kalorii. Tak było w moim przypadku. Pewnie można zastąpić to innym źródłem białka, ale jednak :)
dieta wegetariańska jest fajna na jakis czas napewno aby dokonać zmian od antybiotyków które są w mięsie. niestety owoce i warzywa naszpikowane pestycydami :
U mnie jakoś mimo chodem mięso prawie całkiem się wyeliminowało....
Ogólnie starm się jeść więcej nabiału i jaj...
Z soją bym uważała, jest szczególnie niebezpieczna dla mężczyzn... Dla kobiet nadmiar też niewskazany...
_________________ Uśmiech, to zakręt który wszystko prostuje
Wegetarianizm jest nie zdrowy to raz, wieje hipokryzją na kilometr dwa. Zero korzyści trzy...
Cóż proponowała bym się dokształcić i poczytać w tym temacie
Ostatnie badania zdecydowanie pokazują że spożywanie mięsa w dużej ilości nam nie służy
_________________ Uśmiech, to zakręt który wszystko prostuje