Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Przesuniêty przez: slow | 2010-12-07, 09:45

Autor

Wiadomo¶æ

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2014-03-23, 20:13   

Jimmy FoX napisa³/a:

Damn napisa³/a:

I jednak nawet gdybym wybaczyła to chyba nic nie byłoby tak jak kiedyś.

Byłoby inaczej. Na początku oczywiście, że byłoby trudno. Po zdradzie nie żyje się tak, jak wcześniej. Potrzeba czasu, by odbudować to, co się zniszczyło. Ale to, że zniszczyła to jedna osoba nie oznacza, że druga nie musi jej pomagać tego odbudować. Skoro się komuś wybaczyło i dalej jest się w związku, to dalej wszystko robi się razem. Wtedy jest łatwiej. Niektórzy potrzebują dużo czasu, inni mniej. Ale w końcu się udaje. I propsy dla tych, którym się udało. Miłość potrafi zdziałać cuda. Potrafi przetrwać wszystko. To człowiek podejmuje wyborów.



Czasem czytając na różnych portalach czy słysząc od znajomych to wygląda to zwykle tak, że kobieta nawet jak wybaczy to nigdy nie zapomina - co więcej przy każdej okazji potrafi to wypomnieć i robić awantury które do niczego poza pogorszaniem stanu rzeczy nie prowadzą.
Nie wiem czy jest jakikolwiek sens w takim czymś tkwić.
Już lepiej niech się facet nie przyznaje, jak przyzna bo liczy ze będzie jak dawniej to jest po prostu naiwny.
 

Jimmy FoX  

VIP



ImiÄ™: Tomasz

Wiek: 33

Do³±czy³: 26 Lip 2008

Sk±d: Birmingham

   

Wys³any: 2014-03-23, 20:15   

$karbówka napisa³/a:

co więcej przy każdej okazji potrafi to wypominać i robić awantury.

Co racja, to racja - potrafi. Może to robić, ale nie musi. To wcale nie pomaga.
_________________
Kadrowanie wspomnień
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2014-03-23, 20:24   

Jimmy FoX napisa³/a:

$karbówka napisa³/a:

co więcej przy każdej okazji potrafi to wypominać i robić awantury.

Co racja, to racja - potrafi. Może to robić, ale nie musi. To wcale nie pomaga.



No nie musi, tak samo jak facet nie musi zdradzać ( nazwijmy to myśleniem życzeniowym ;) ) - natomiast natura kobiet jest taka, że prędzej czy później ona to wypomni.
 

Damn  

Pogromca postów

Queen Dude



Wiek: 28

Do³±czy³a: 10 Kwi 2010

   

Wys³any: 2014-03-24, 17:36   

Cytat:

natomiast natura kobiet jest taka, że prędzej czy później ona to wypomni.



Nie powinno Cię to dziwić ;) . Ogólnie człowiek zraniony ma ochotę o tym krzyczeć przynajmniej przez pewien czas, kłębi się w nim masa emocji. Kobiety nie mają oporów się uzewnętrzniać, a mężczyźni - często mają. Ciekawi mnie Twoje podejście do zdrady, nie podejrzewam by spłynęło to po Tobie jak woda po kaczce, gdybyś został zdradzony.

Cytat:

( nazwijmy to myśleniem życzeniowym ;) )



Intrygujące sformułowanie, rozwiń temat.

Jedno jest pewne: trzeba wypić piwo, które się nawarzyło, jeśli facet (czy tam kobieta) zdradzi, to jest to JEGO decyzja, podjęta w mniej lub bardziej sprzyjających warunkach sprawności umysłowej, ale zawsze podjęta. Gdy takie coś się zdarzy, są 2 możliwości, albo powiedzieć o tym partnerce/partnerowi i z dużym prawdopodobieństwem spier*****lić związek, albo nie mówić i utrzymać związek na fundamencie oszustwa, które może zawsze wyjść na jaw. Wcale nie uważam, że wybór jest oczywisty :D. Sama nie wiem, co bym zrobiła, ale nie mam problemów z wiernością, więc liczę że odeprę wszystkie pokusy i nie postawię się w takiej sytuacji. Myślę, że zranienia ukochanej osoby nie da się absolutnie niczym usprawiedliwić.
_________________

If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye

Temporarily online
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2014-03-24, 18:59   

Damn napisa³/a:

Nie powinno Cię to dziwić . Ogólnie człowiek zraniony ma ochotę o tym krzyczeć przynajmniej przez pewien czas, kłębi się w nim masa emocji. Kobiety nie mają oporów się uzewnętrzniać, a mężczyźni - często mają


I nie dziwi.
Nie chodzi mi o to, że kobieta ma się potrzebę uzewnętrznić, wygadać czy coś w tym stylu - pisałem o sytuacji gdy zgodzi się przebaczyć.
Jak się komuś przebacza i daje szansę to należy oczekiwać od tej osoby poprawy ale też nie wbijać mu co chwila kołek w klatę.
Z wszystkich przypadków które znam to zwykle wygląda tak że kobieta niby przebacza ale przy każdej okazji wraca do tego tematu - chłop coś tam źle powie czy do teściowej nie pojedzie a tutaj zaraz leci tekst "bydlaku, zdradziłeś mnie itp." - kobieta w tym momencie typowo nadużywa faktu, że facet zdradził, ona przebaczyła więc teraz można mu "dosrywać" do woli bo on ma teraz mieć poczucie winy za wszystko co zrobi.
Dlatego uważam, że nie ma sensu się przyznawać i liczyć na to że kobieta odpuści, raz zdradzona będzie to przypominać do śmierci.
Nie wiem czy jakiÅ› facet to wytrzyma.
Tak jakby katolik po spowiedzi chciał iść do eucharystii a ksiądz mu co Mszę dogaduje, że zgrzeszył. :->

Damn napisa³/a:

Ciekawi mnie Twoje podejście do zdrady, nie podejrzewam by spłynęło to po Tobie jak woda po kaczce, gdybyś został zdradzony.



Moje podejście do zdrady jest pewnie takie jak i twoje - uważam to za coś co lepiej żeby się nie zdarzało w przypadku związków "na poważnie" gdzie obie strony wiodą szczęśliwe życie a także tam gdzie się przysięgało - ale pisałem wielokrotnie ślub to nie zabawa na chwile, to powinna być decyzja dojrzała.

Damn napisa³/a:

nie podejrzewam by spłynęło to po Tobie jak woda po kaczce, gdybyś został zdradzony.



Zależy od mojego przywiązania uczuciowego do danej kobiety, przyznam, że bywały luźne związki można powiedzieć wakacyjne gdzie w sumie nie miało dla mnie większego znaczenia czy będziemy miesiąc czy tydzień.

Damn napisa³/a:

Intrygujące sformułowanie, rozwiń temat.


ProszÄ™:
Otóż myśleniem życzeniowym jest obstawianie sytuacji gdzie mężczyźni nie zdradzają - w większości przypadków od początku znanej historii było tak , że to facet częściej zdradzał - powód zawsze ten sam, bo chce mu się seksu i jak najwięcej kochanek.
Tak jest do dzisiaj, większość ludzi dobiera się byle jak, liczy się r*chanie, kasa, szybki ślub, mieszkanie, brak ślubu, przygody bla bla bla.
Wieksza swoboda niż w latach poprzednich zwłaszcza purytańskim XIX i poczatkach XXw ułatwia kontakty seksualne i rozwiązłość.

Dlatego pisałem facet tez nie powinien zdradzać ale wiadomo jak jest, zdecydowana większość zdradza - kobiety mogą się oburzać ale tak już jest.
Kobiety tez zdradzają, procentowo o wiele mniej bo zwykle sa monogamiczne ale jak kobieta zdradzi to zwykle inne ją usprawiedliwią bo widocznie miała powód. Facet jak zdradzi to bydle. ;)
Więc jest po równo.
Stąd uważam, że tylko naiwni się przyznają - bo nie maja na co liczyć pod względem racjonalnym po tym jak kobieta się dowie.
 

Damn  

Pogromca postów

Queen Dude



Wiek: 28

Do³±czy³a: 10 Kwi 2010

   

Wys³any: 2014-03-24, 19:29   

Cytat:

Dlatego pisałem facet tez nie powinien zdradzać ale wiadomo jak jest, zdecydowana większość zdradza - kobiety mogą się oburzać ale tak już jest.



To jest powód, przez który kobiety schizują. Kiedy się takich rzeczy naczytają w internecie, potem obsesyjnie boją się zdrady będąc w związku, co skutkuje niezdrową zazdrością i zaborczością. Najwyraźniej to mężczyźni są temu winni ;) . Czy stawiając sprawę w ten sposób opierasz się głównie na swoich osobistych obserwacjach, czy masz na to jakąś statystykę?

Cytat:

Kobiety tez zdradzają, procentowo o wiele mniej bo zwykle sa monogamiczne ale jak kobieta zdradzi to zwykle inne ją usprawiedliwią bo widocznie miała powód. Facet jak zdradzi to bydle



Cóż, tak bywa, jednak badania statystyczne pokazują (niestety?), że w dzisiejszych czasach kobiety nie są wcale lepsze od mężczyzn pod tym względem. Tendencje coraz bardziej się wyrównują. Jestem skłonna uwierzyć w wyniki tych badań, mimo że jestem płci żeńskiej i w jakiś sposób godzi to w mój wizerunek jako kobiety, to obserwacje raczej to potwierdzają. Coraz mniej kobiet chce się ustabilizować, a coraz więcej marzy o podbojach i "próbowaniu" jak to jest z innymi partnerami, teraz mają na to większe społeczne przyzwolenie.
_________________

If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye

Temporarily online
 

Jimmy FoX  

VIP



ImiÄ™: Tomasz

Wiek: 33

Do³±czy³: 26 Lip 2008

Sk±d: Birmingham

   

Wys³any: 2014-03-24, 19:53   

Damn napisa³/a:

Gdy takie coś się zdarzy, są 2 możliwości, albo powiedzieć o tym partnerce/partnerowi i z dużym prawdopodobieństwem spier*****lić związek, albo nie mówić i utrzymać związek na fundamencie oszustwa, które może zawsze wyjść na jaw.

Błąd. Są dwie możliwości: zerwać z partnerem, nie mówiąc mu o zdradzie albo być z nim dalej, żyć w kłamstwie.
_________________
Kadrowanie wspomnień
 

Damn  

Pogromca postów

Queen Dude



Wiek: 28

Do³±czy³a: 10 Kwi 2010

   

Wys³any: 2014-03-24, 19:57   

Czy zerwanie bez powodu, nagłe, nie zabolałoby partnera bardziej niż wiadomość o zdradzie? To nie jest taka oczywista sprawa.
_________________

If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye

Temporarily online
 

Jimmy FoX  

VIP



ImiÄ™: Tomasz

Wiek: 33

Do³±czy³: 26 Lip 2008

Sk±d: Birmingham

   

Wys³any: 2014-03-24, 20:03   

Damn napisa³/a:

Czy zerwanie bez powodu, nagłe, nie zabolałoby partnera bardziej niż wiadomość o zdradzie?

Moim zdaniem nie.
_________________
Kadrowanie wspomnień
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2014-03-24, 21:22   

Damn napisa³/a:

To jest powód, przez który kobiety schizują. Kiedy się takich rzeczy naczytają w internecie, potem obsesyjnie boją się zdrady będąc w związku, co skutkuje niezdrową zazdrością i zaborczością



Powiedzmy sobie szczerze - kobiety zwykle szukają powodu żeby narzekać lub się o coś martwić nawet jak jest dobrze - jak nie internet, to prasa jak nie prasa to od koleżanki zasłyszą albo w filmie zobaczą - i co? :->
Równie dobrze facet może świrować że ładna dziewczyna gada sobie z kolegami czy kimś tam w pracy - no i co?
To daje podstawy do histerii?
Nikt nikogo na siłę nie trzyma - związek to dobrowolna gra dla dwojga, jak się jednej stronie nie podoba to i tak zdradzi lub zostawi.
Obsesyjna kontrola w niczym nie pomoże.
Nie wyobrażam sobie kontrolować kobiety z którą mnie coś łączy - to jest niezależna osoba i ma prawo robić co jej się podoba jeśli tylko nie przekracza to mojej wolności - sam także nie toleruję żadnych "świrowań" z strony kobiet.
Jak ktoś jest histerykiem i tego nie rozumie to już jego/jej problem - jak kobieta jest obsesyjnie zazdrosna bo się naczytała ,cóż ze swojej strony mogę tylko polecić gumowy młotek.

Damn napisa³/a:

Najwyraźniej to mężczyźni są temu winni


Taaa, kobiety tez bo ich rodzÄ…
Możemy się przerzucać, wojna płci jest fajna do wieku 13-15 lat - potem to już jest żałosne.
Mogę tylko współczuć takowej bycia wieczną cierpiętnicą a mężczyźni powinni takie omijac łukiem szerokim jak zatoka adeńska. :]

Damn napisa³/a:

Czy stawiając sprawę w ten sposób opierasz się głównie na swoich osobistych obserwacjach, czy masz na to jakąś statystykę?


Opieram się na artykułach w internecie pisanych przez kobiety , historii, biologii, antropologii kulturowej, zasłyszanych historii czy na przykładach z najbliższego otoczenia.


Damn napisa³/a:

Cóż, tak bywa, jednak badania statystyczne pokazują (niestety?), że w dzisiejszych czasach kobiety nie są wcale lepsze od mężczyzn pod tym względem. Tendencje coraz bardziej się wyrównują.



Więc nie możesz pisać że mężczyźni są winni - skoro kobiety robią to samo.

Damn napisa³/a:

Coraz mniej kobiet chce się ustabilizować, a coraz więcej marzy o podbojach i "próbowaniu" jak to jest z innymi partnerami, teraz mają na to większe społeczne przyzwolenie.



A niech robią co chcą tylko jak jest potem "wszyscy faceci są tacy sami" - to pretensje można mieć tylko do siebie. ;)
 

Damn  

Pogromca postów

Queen Dude



Wiek: 28

Do³±czy³a: 10 Kwi 2010

   

Wys³any: 2014-03-25, 16:40   

Cytat:

Nikt nikogo na siłę nie trzyma - związek to dobrowolna gra dla dwojga, jak się jednej stronie nie podoba to i tak zdradzi lub zostawi.



Zasugerowałeś, że większość mężczyzn zdradza, więc to oznacza według Ciebie że większość jest nieszczęśliwa w związkach i dlatego zdradza, czy zdradza niezależnie od kondycji związku, z powodu swojej męskiej natury? Odniosłam wrażenie, że to drugie.

Cytat:

To daje podstawy do histerii?



Jeżeli się weźmie takie hasła do serca, to tak, jest to całkowicie naturalne. Lęk przed odrzuceniem jest jednym z najsilniejszych lęków, bo zdrada jest czymś co bardzo boli. Więc jeśli wszyscy wokół trąbią, że mężczyźni po prostu tacy są że zdradzają, z monogamią są na bakier, to dla nich nienaturalne być w stałych związkach, to kobiety to boli i zaczynają się one martwić. Nie chcą dopuścić do takiej sytuacji i szukają różnych metod zapobiegania, mądrzejszych lub nie, jednak wynikających z jednej konkretnej przyczyny.

Cytat:

Nie wyobrażam sobie kontrolować kobiety z którą mnie coś łączy - to jest niezależna osoba i ma prawo robić co jej się podoba jeśli tylko nie przekracza to mojej wolności - sam także nie toleruję żadnych "świrowań" z strony kobiet.



Problem w tym że stały związek ze swojej definicji ogranicza wolność, niesie ze sobą pewne konkretne zobowiązania. Jeśli ktoś nie potrafi się ograniczyć do jednego obiektu zainteresowania, uczuć, pożądania, to nie nadaje się do takiego układu. Wchodzenie w związek jest decyzją dobrowolną i niezależną, ale kiedy już jest się w związku, to czynności jednej osoby mogą pociągać konsekwencje dla drugiej, dlatego wtedy przestajemy być "wolni" i "niezależni". Prosty wniosek: związek to dobrowolne ograniczenie swojej wolności. Odnoszę korzyść z takiego układu, godzę się na to, by nie krzywdzić drugiej osoby, kochać ją i dbać o nią, mając taką gwarancję z drugiej strony. Zdradzenie osoby kochanej i zadanie jej cierpienia jest uderzeniem w godność tej DRUGIEJ osoby, dlatego będąc w związku nie możesz wcale robić co Ci się podoba. Tym charakteryzują się raczej luźne związki. Nie chodzi o to, by trzymać się nawzajem na smyczy, tylko mieć świadomość, że od tej pory dzieli się razem życie a to wymaga określenia pewnych norm, których się po prostu nie przekracza... Każdy powinien w związku kontrolować się sam, jest to trochę ascetyczne, ale jak wspomniałam: decyzja jest dobrowolna.

Cytat:


Więc nie możesz pisać że mężczyźni są winni - skoro kobiety robią to samo.



Nie zauważyłeś że chodzi o dwie różne kwestie? Chodzi o to, że mężczyźni lansując wzorzec męskości typu macho powołując się na biologizm, usprawiedliwiając swoje słabości (w mojej opinii wyolbrzymione), stają się powodem kobiecych niepokojów, które ich potem denerwują i znowu wychodzi że to kobiety są takie histeryczne i nie da się z nimi wytrzymać. Kobiety w ten sposób nie postępują, tu nie chodzi o sam temat zdrady, tylko o otoczkę którą się wokół niego tworzy. Nawet mając takie przekonania (dziwne) odrobina dyplomacji by się przydała. Kobiety rzadziej usprawiedliwiają swoje zdrady w tak idiotyczny sposób, może dlatego że nadal takie tłumaczenia nie są zbyt dobrze przyjmowane przez społeczeństwo. A może za mało czytam :-x

Cytat:

A niech robią co chcą tylko jak jest potem "wszyscy faceci są tacy sami" - to pretensje można mieć tylko do siebie.



Wy też na baby narzekacie bez końca a pretensji do siebie jakoś nie macie ;) Swoją drogą:

Cytat:

Możemy się przerzucać, wojna płci jest fajna do wieku 13-15 lat - potem to już jest żałosne.



A co Ty właśnie robisz? Ton Twojej wypowiedzi jest mimo wszystko dosyć emocjonalny, konsekwentnie odbijasz piłeczkę. Coś Cię ubodło w mojej poprzedniej wypowiedzi? Mój zarzut co do mężczyzn tylko pokazał, że możecie kontrolować stan emocjonalny waszych kobiet. Ponadto "życzeniowo" uważam że teoria iż "większość mężczyzn zdradza" jest nieprawdziwa, ponieważ wychodzę z optymistycznego założenia, że człowiek to istota myśląca ze zdolnością do samokontroli. Istota o ograniczonej roli instynktu a znacznej roli rozumu (to wynika z biologii), u której popęd płciowy jest częściowo zautomatyzowany, w związku z rolą rozumu oraz zdolnością do pojmowania moralności. Człowiek wytworzył pewne normy kulturowe które kierują nim w największym stopniu. Na dodatek zdrada w naszej kulturze jest czymś zazwyczaj jednoznacznie potępianym. Tak wysoka częstotliwość zdrad wśród mężczyzn sugerowałaby, że coś jest z nimi nie tak. Przy założeniu że rozumem potrafią się posługiwać w podobnym stopniu obie płcie, taki wniosek nie może być prawdziwy. W moim otoczeniu jest wielu mężczyzn, w rodzinie i wśród znajomych, ale niewiele z nich ma problem z wiernością.
_________________

If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye

Temporarily online
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2014-03-25, 18:10   

Damn napisa³/a:

Zasugerowałeś, że większość mężczyzn zdradza, więc to oznacza według Ciebie że większość jest nieszczęśliwa w związkach i dlatego zdradza, czy zdradza niezależnie od kondycji związku, z powodu swojej męskiej natury? Odniosłam wrażenie, że to drugie.



¯ebym się wypowiadał czemu każdy z osobna zdradza to bym musiał znać sytuację w poszczególnym małżeństwie, ale fakt jest taki, że zwykle jak facet ma żonę to za innymi się ogląda, może mieć kochanki, chodzi na prostytutki itp i takie rzeczy przecież występują bardzo często - czy to jest spowodowane tym, że wszyscy oni są nieszczęśliwi nie wiem, ( może chodzi tylko o seks, wszak opowieści o wiecznie bolących kobiety głowach nie wzięły się z powietrza ) natomiast jasne jest, że na pewno chodzi tu o możliwość seksu z jak największa ilością ładnych kobiet.
Typowy instynkt.

Damn napisa³/a:

Więc jeśli wszyscy wokół trąbią, że mężczyźni po prostu tacy są że zdradzają, z monogamią są na bakier, to dla nich nienaturalne być w stałych związkach, to kobiety to boli i zaczynają się one martwić. Nie chcą dopuścić do takiej sytuacji i szukają różnych metod zapobiegania, mądrzejszych lub nie, jednak wynikających z jednej konkretnej przyczyny.



Trabią, media lansują rozwiązłe życie pełne przypadkowego seksu, pogoń za kasa, wdeptywanie w ziemie słabszych, kobiety w korporacjach zwykle obci*gają szefowi na filmach itp - co z tego?
Jeśli jest to wyznacznik do tego, że kobieta ma podejrzewać o zdradę i szpiegować co facet robi w danej chwili to jest po prostu śmieszne i do niczego i tak nie doprowadzi.
Będzie chciał to zdradzi, będzie chciał to odejdzie.

Damn napisa³/a:

Problem w tym że stały związek ze swojej definicji ogranicza wolność, niesie ze sobą pewne konkretne zobowiązania. Jeśli ktoś nie potrafi się ograniczyć do jednego obiektu zainteresowania, uczuć, pożądania, to nie nadaje się do takiego układu. Wchodzenie w związek jest decyzją dobrowolną i niezależną, ale kiedy już jest się w związku, to czynności jednej osoby mogą pociągać konsekwencje dla drugiej, dlatego wtedy przestajemy być "wolni" i "niezależni". Prosty wniosek: związek to dobrowolne ograniczenie swojej wolności. Odnoszę korzyść z takiego układu, godzę się na to, by nie krzywdzić drugiej osoby, kochać ją i dbać o nią, mając taką gwarancję z drugiej strony. Zdradzenie osoby kochanej i zadanie jej cierpienia jest uderzeniem w godność tej DRUGIEJ osoby, dlatego będąc w związku nie możesz wcale robić co Ci się podoba. Tym charakteryzują się raczej luźne związki. Nie chodzi o to, by trzymać się nawzajem na smyczy, tylko mieć świadomość, że od tej pory dzieli się razem życie a to wymaga określenia pewnych norm, których się po prostu nie przekracza... Każdy powinien w związku kontrolować się sam, jest to trochę ascetyczne, ale jak wspomniałam: decyzja jest dobrowolna.


Oczywiście, pisałem o wolności w odniesieniu do na przykład, spotykaniu ze znajomymi, czasu tylko dla siebie, nie kontrolowaniu telefonów i meili partnera/partnerki itp - kontakty seksualne z osobami trzecimi ( chyba ze za obopólną zgodą ) jak najbardziej są zaprzeczeniem celowości takiego związku.


Damn napisa³/a:

Nie zauważyłeś że chodzi o dwie różne kwestie? Chodzi o to, że mężczyźni lansując wzorzec męskości typu macho powołując się na biologizm, usprawiedliwiając swoje słabości (w mojej opinii wyolbrzymione), stają się powodem kobiecych niepokojów, które ich potem denerwują i znowu wychodzi że to kobiety są takie histeryczne i nie da się z nimi wytrzymać.


Inaczej się rozmawia z kobietą inaczej z mężczyzną - w męskim gronie można sobie powiedzieć wprost, forum tez traktuję jako płaszczyznę gdzie mogę napisać co myślę niezależnie od płci i wieku oponenta i co niekoniecznie kobietom przyzwyczajonym może do innego typu dyskusji może się podobać.
Toteż napisałem wprost, że męskie zdrady wynikają głownie z męskiej natury do przedłużania gatunku i prokreacji z jak największa liczbą kobiet. Tak jest od czasów pierwotnych i dopiero religie narzuciły pewne sztuczne ( wbrew naturze schematy ).

Ja wcale nie usprawiedliwiam zdrady ani lansowania traktowania kobiety jako przedmiotu ( mężczyzny też nie ), niestety nie zmienię natury męskiej części populacji ani tego że któryś chłop ma ochote pójść do burdelu - dlatego napisałem jak jest.
Każdy odpowiada za siebie.
Ja tez nie wiem co teraz robi dziewczyna z którą tworzę związek - może jest u kochanka?
Może nie.
Na tym jednak to polega, że szanuję jej niezależność i póki nie będę miał dowodów nie będę robił histerii z powodu urojeń i tego co lansują media.
I tego samego oczekuję od kobiet, dlatego uważam wszelkie próby kontroli za histerię.


Damn napisa³/a:

Kobiety rzadziej usprawiedliwiają swoje zdrady w tak idiotyczny sposób, może dlatego że nadal takie tłumaczenia nie są zbyt dobrze przyjmowane przez społeczeństwo. A może za mało czytam



Idiotyczny?
A jeśli jest prawdziwy to co wtedy?
To oznacza, że to tylko twój punkt widzenia a nie prawda.
Możesz mówić że piłka nożna czy tracenie czasu na gry komputerowe jest idiotyczne, ale taka jest męska natura - to, że jako kobieta masz odmienne zdanie nic tu nie pomoże - póki co trzeciej płci zgodnej z wymaganiami kobiet nie wymyślono. ;)
Równie dobrze ja mogę sobie mówić że kobiece powody są idiotyczne - widać tylko z mojego punktu widzenia.



Damn napisa³/a:

Wy też na baby narzekacie bez końca a pretensji do siebie jakoś nie macie



"Wy" to było za "komuny" gwarantuję ci że pisze sam ;) - "narzekanie na baby" czy "chłopów" o ile jest w kontekście żartu jest spoko ,ale ocenianie ludzi ze względu na płeć czy narodowość jest po prostu głupie i nie świadczy dobrze o tym co takie bzdety prawi - nie oceniam wszystkich kobiet tak samo jak nie oceniam wszystkich mężczyzn.
Jednak przyznaj sama, w kontekście rzucania hasłem "wszyscy jesteście tacy sami" i zacietrzewienia względem postronnych mężczyzn kobiety brylują.

Co do pretensji to nie rozumiem o co mam mieć pretensję do siebie w kontekście tej dyskusji?


Damn napisa³/a:

A co Ty właśnie robisz? Ton Twojej wypowiedzi jest mimo wszystko dosyć emocjonalny, konsekwentnie odbijasz piłeczkę. Coś Cię ubodło w mojej poprzedniej wypowiedzi?


Emocjonalny nie jest na pewno ( odsyłam do tematów politycznych tam to są emocje ), jestem spokojny i zupełnie dyskusja forumowa nie wzbudza we mnie już emocji po tylu latach.
Piłeczki nie odbijam, na tym polega forum, że ty piszesz ja ci odpisuje.

Damn napisa³/a:

Ponadto "życzeniowo" uważam że teoria iż "większość mężczyzn zdradza" jest nieprawdziwa, ponieważ wychodzę z optymistycznego założenia, że człowiek to istota myśląca ze zdolnością do samokontroli.


No a ja wychodzę z pesymistycznego założenia, że niewielka część w każdym narodzie to ludzie na wyższym poziomie rozwoju psychofizycznego co zresztą potwierdza się na co dzień.
Człowiek z natury jest egoistyczny i zły.

Damn napisa³/a:

Człowiek wytworzył pewne normy kulturowe które kierują nim w największym stopniu.



Dyskusyjna sprawa.


Damn napisa³/a:

Na dodatek zdrada w naszej kulturze jest czymś zazwyczaj jednoznacznie potępianym.



W naszej czyli mniemam że chodzi o judeo-chrześcijańską czy łacińską kulturę, wiele rzeczy jest potępianych nie przedzkadzało to jednak ludziom w ciągu lat prowadzić wojny, palić, kraśc, gwałcić, mordować, defraudować i cudzołożyć - a jeszcze niecałe 70 lat temu ludzie z napisami "Bóg z nami" na klamrach gazowali miliony w obozach koncentracyjnych.

Damn napisa³/a:

Tak wysoka częstotliwość zdrad wśród mężczyzn sugerowałaby, że coś jest z nimi nie tak.


Możesz się z tym nie zgadzać ale nie zmienisz tego, że prostytucja działa a przychodzi tam głownie męska klientela.

Damn napisa³/a:

W moim otoczeniu jest wielu mężczyzn, w rodzinie i wśród znajomych, ale niewiele z nich ma problem z wiernością.


To dobrze, tylko widzisz, w mojej rodzinie nikt nigdy nie siedział za kratkami - indukcja nie jest najmądrzejsza metodą dochodzenia do prawdy.
 

Damn  

Pogromca postów

Queen Dude



Wiek: 28

Do³±czy³a: 10 Kwi 2010

   

Wys³any: 2014-03-29, 15:47   

Cytat:


¯ebym się wypowiadał czemu każdy z osobna zdradza to bym musiał znać sytuację w poszczególnym małżeństwie, ale fakt jest taki, że zwykle jak facet ma żonę to za innymi się ogląda, może mieć kochanki, chodzi na prostytutki itp i takie rzeczy przecież występują bardzo często - czy to jest spowodowane tym, że wszyscy oni są nieszczęśliwi nie wiem, ( może chodzi tylko o seks, wszak opowieści o wiecznie bolących kobiety głowach nie wzięły się z powietrza ) natomiast jasne jest, że na pewno chodzi tu o możliwość seksu z jak największa ilością ładnych kobiet.
Typowy instynkt.



Nie uważasz, że jest to dosyć prymitywne wytłumaczenie? O ile jeszcze tłumaczenie "zdradziłem, bo byłem nieszczęśliwy" ma jakiś sens (chociaż niewielki), o tyle "zdradziłem, bo jestem facetem i dałem upust instynktowi" jest tak głupie, że aż śmieszne. Gdyby mi facet coś takiego wybełkotał to chyba nawet bym nie żałowała że między nami koniec. Gdyby instynkt faktycznie zajmował taką rolę u człowieka to nikt przed numerkiem nie myślałby o zabezpieczeniu. To jeden z przykładów udowadniających to, że u człowieka nadrzędną rolę pełni rozum, który weryfikuje zasadność naszych zachowań nawet w momencie działania instynktu. Nie powinno być odwrotnie. Rozum to też wynalazek ewolucji, właściwy dla biologii człowieka i dla niego naturalny. Dzięki niemu człowiek się ucywilizował i osiągnął najwyższy poziom.

Cytat:

Jeśli jest to wyznacznik do tego, że kobieta ma podejrzewać o zdradę i szpiegować co facet robi w danej chwili to jest po prostu śmieszne i do niczego i tak nie doprowadzi.



Cóż. Nie chodzi tu o podejrzewanie zdrady, tu chodzi o zapobieganie zdradzie. Tak to rozumiem, sama staram się tak nie postępować, nie usprawiedliwiam tego, widzę, że to głupie, ale dostrzegam też w sobie ten wewnętrzny niepokój, więc coś w tym musi być.

Cytat:

Będzie chciał to zdradzi, będzie chciał to odejdzie.



Na zdradę generalnie nie ma usprawiedliwienia, a zanim się odejdzie warto najpierw spróbować naprawić. Egoista w związku i tak nie ma czego szukać.

Cytat:

Każdy odpowiada za siebie.



W zwiÄ…zku odpowiada siÄ™ za dwie osoby.

Cytat:

Toteż napisałem wprost, że męskie zdrady wynikają głownie z męskiej natury do przedłużania gatunku i prokreacji z jak największa liczbą kobiet. Tak jest od czasów pierwotnych i dopiero religie narzuciły pewne sztuczne ( wbrew naturze schematy ).



Tym samym można usprawiedliwić kobiece zdrady. Człowiek jest zwierzęciem, jednak jego populacja działa i utrzymuje się na nieco innych zasadach. Powtórzę jeszcze raz: nasz gatunek jest zbyt mocno zakorzeniony w kulturze by takie argumenty miały sens. Mimo wszystko to tylko moje zdanie. Ta dyskusja sprowadza się do próby usprawiedliwienia zdrady, jednak w przypadku istoty na takim poziomie intelektualnym, jaką jest człowiek, takie usprawiedliwienia są nieprzekonujące.

Cytat:

Jednak przyznaj sama, w kontekście rzucania hasłem "wszyscy jesteście tacy sami" i zacietrzewienia względem postronnych mężczyzn kobiety brylują.



No nie wiem... :D. Może to zależy od towarzystwa w jakim się obracasz bądź jakie obserwujesz.

Cytat:

Co do pretensji to nie rozumiem o co mam mieć pretensję do siebie w kontekście tej dyskusji?



To była dygresja, nie doszukuj się kontekstu. Odpowiedziałam Ci: Ty mówisz, że kobiety narzekają na mężczyzn, i zgoda, bywa tak, jednak w mojej opinii mężczyźni wcale im nie ustępują w tym względzie.

Cytat:

No a ja wychodzę z pesymistycznego założenia, że niewielka część w każdym narodzie to ludzie na wyższym poziomie rozwoju psychofizycznego co zresztą potwierdza się na co dzień.
Człowiek z natury jest egoistyczny i zły.



Więc uznajesz, że zdrada i inne takie "złe" czyny są charakterystyczne raczej dla tych mniejszych umysłowo? Ja tu czuję powiew optymizmu... Ale z tym, że człowiek z natury jest zły, się nie zgadzam. Nie pasuje to do tematu, może jeszcze kiedyś umotywujemy swoje punkty widzenia w innym temacie.

Cytat:

Możesz się z tym nie zgadzać ale nie zmienisz tego, że prostytucja działa a przychodzi tam głownie męska klientela.



A większość prostytutek to kobiety... To jeszcze nie oznacza, że kobietom z natury właściwe jest kurewstwo.

Cytat:

W naszej czyli mniemam że chodzi o judeo-chrześcijańską czy łacińską kulturę, wiele rzeczy jest potępianych nie przedzkadzało to jednak ludziom w ciągu lat prowadzić wojny, palić, kraśc, gwałcić, mordować, defraudować i cudzołożyć - a jeszcze niecałe 70 lat temu ludzie z napisami "Bóg z nami" na klamrach gazowali miliony w obozach koncentracyjnych.



Nie zaprzeczam, jednak co z tego wynika? Ludzie od zawsze dzielili się na dobrych i złych, na prawych i fanatyków, wyznając te same idee zmierzali ku diametralnie różnym celom. Mi chodziło o jasne umieszczenie czynu zdrady w kategorii "zło". Człowiek używający rozumu powinien zła unikać. To, że tego czasem nie robi, nie jest argumentem.

Cytat:

To dobrze, tylko widzisz, w mojej rodzinie nikt nigdy nie siedział za kratkami - indukcja nie jest najmądrzejsza metodą dochodzenia do prawdy.



Ale wcześniej mówiłeś, że swoją opinię motywujesz między innymi właśnie na obserwacjach mężczyzn ze swojego otoczenia. Podobnie jest i ze mną. To, że możemy wyciągnąć różne wnioski, było do przewidzenia.
_________________

If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye

Temporarily online
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2014-03-31, 20:31   

Damn napisa³/a:

Nie uważasz, że jest to dosyć prymitywne wytłumaczenie?



Uważam za żałosne strzelanie dziewczynom ze staników, wyrywanie na samochód i mówienie per "fajna świnia" - co z tego skoro multum facetów tak robi? ;)


Damn napisa³/a:

O ile jeszcze tłumaczenie "zdradziłem, bo byłem nieszczęśliwy" ma jakiś sens (chociaż niewielki), o tyle "zdradziłem, bo jestem facetem i dałem upust instynktowi" jest tak głupie, że aż śmieszne. Gdyby mi facet coś takiego wybełkotał to chyba nawet bym nie żałowała że między nami koniec



A po co facet chodzi na dziwki?
¯eby się zakochać bo nieszczęśliwy, pogadać o wzroście zadłużenia USA czy żeby zwyczajnie "por*chać"?
To że dla ciebie to głupie czy "złe" nie ma znaczenia tak po prostu jest bo taka jest męska biologia.

Damn napisa³/a:

To jeden z przykładów udowadniających to, że u człowieka nadrzędną rolę pełni rozum, który weryfikuje zasadność naszych zachowań nawet w momencie działania instynktu. Nie powinno być odwrotnie. Rozum to też wynalazek ewolucji, właściwy dla biologii człowieka i dla niego naturalny. Dzięki niemu człowiek się ucywilizował i osiągnął najwyższy poziom.



W wielu wypadkach instynkt i prymitywne żądzę biorą górę nad umysłem i rozumem - stąd kradzieże, zabójstwa, gwałty wojny itp.
Zdrady też.
Próbujesz walczyć z faktami na zasadzie "człowiek ma rozum więc tego nie zrobi - a jak zrobi tym gorzej dla faktów".

Damn napisa³/a:

Cóż. Nie chodzi tu o podejrzewanie zdrady, tu chodzi o zapobieganie zdradzie.



Nie wiem w jaki sposób podejrzliwość i przetrząsanie komuś komórki zapobiegnie zdradzie - chyba tylko w wypadku śledzenia kogoś i złapania go na fakcie - tyle że mentalnie to już doszło do zdrady i nic nie pomogła kontrola.
No chyba, że danej kobiecie wystarczy iż chłop nie "skonsumował" - w takim razie bezpieczniej przywiązać go do kaloryfera. ;)

Damn napisa³/a:

Na zdradę generalnie nie ma usprawiedliwienia, a zanim się odejdzie warto najpierw spróbować naprawić



Mówię tylko o tym, że jak chce to zdradzi, jak będzie chciał odejść ( bez zdrady ) to tez odejdzie i kontrola nic nie da.

Damn napisa³/a:

W zwiÄ…zku odpowiada siÄ™ za dwie osoby.



Ja mam inne podejście - w każdym razie nie odpowiadam jak mi teraz dziewczyna pójdzie i pobije swoją koleżankę - odpowiada za siebie.
Ponosi odpowiedzialność sama.


Damn napisa³/a:

Tym samym można usprawiedliwić kobiece zdrady



Jasne jeśliby tylko kobiety od początku świata nie szukały najlepszego samca dla potomstwa, szukały okazji do seksu z każdym fajnym facetem itp. to same wytworzyłyby taką obyczajowość, że tak można by było napisać - jednak ilu facetów zgodzi się na przygodny seks z ładną dziewczyną a ile kobiet da się namówić na to samo z facetem? Przeciez są tysiące takich sondaży i badań seksuologów.
Cóż sama chyba nie wierzysz, że będzie tak samo.
Kobiety są ofiarami własnego podejścia.
Dlatego zdrada kobiety nie jest tym samym warunkowana.
Tobie widze, że to co ja pisze kojarzy się z usprawiedliwieniem zdrady jako czegoś co jest konieczne czy wskazane dla mężczyzn ze względu na biologię - otóż nie o to mi chodzi w moim rozumieniu usprawiedliwianie jest jak najbardziej przekonujące z punktu widzenia biologii, facet ma okazję to skorzysta chętnie - kobieta prawdopodobnie nie.
Co wcale nie znaczy, że uważam męską zdradę za coś co jest obligatoryjne bo mu się po prostu chciało. Zrozum. :oczami:

Damn napisa³/a:

No nie wiem... :D. Może to zależy od towarzystwa w jakim się obracasz bądź jakie obserwujesz.



Może tak być, że często mimo woli trafiam na frustratki - ostatnio na taką cierpiętnice trafiłem w banku - cóż nie zdarzyło mi się żeby facet do mnie krzyczał, że wszyscy zdradzamy. ;)


Damn napisa³/a:

Więc uznajesz, że zdrada i inne takie "złe" czyny są charakterystyczne raczej dla tych mniejszych umysłowo? Ja tu czuję powiew optymizmu...



Zgadzam się, że zdrada jest czynem "złym" ponieważ jest to złamanie słowa, i pośrednio robienie krzywdy jednej lub kilku osobom.
Natomiast na pewno to kwestia silnej woli i przekonań - umiejętność oparcia się pokusie, tak samo jak to że nie zwinę czegoś ze sklepu.
Jednak wiekszośc ma słabą wolę i mentalność tępego bydlaka - stąd zdrady, prostytucja, pobicia, kradzieże, wojny, gwałty, malwersacje pieniędzy państwowych, wyżywanie na słabszych , wyśmiewanie osób chorych itp.

Damn napisa³/a:

A większość prostytutek to kobiety... To jeszcze nie oznacza, że kobietom z natury właściwe jest kurewstwo.


Większość prostytutek to kobiety, ale większość klientów tych prostytutek to mężczyźni, jedna może mieć i z 100 klientów - można zamiatać pod dywan ale nie dowiesz się ilu z przechodzących ulicą facetów było na prostytutkach.
Ten proceder jest ogromny i to jest tajemnica poliszynela.
Możesz negować ale nic to nie da.


Damn napisa³/a:

Nie zaprzeczam, jednak co z tego wynika?


Podstawowa sprawa - elementy kulturowe czy dokrtryny w stylu "Polska-katolicka" nijak się mają do tego co człowiek robi na co dzień.
Polacy płakali, szlochali, klękali jak przyjeżdżał Jan Paweł II - na co dzień jeden drugiego za 2 zł by zagryzł.
Jeśli komuś można odrąbać głowę siekierą błogosławioną przez ukraińskiego popa ( jak OUN-UPA ) - to łudzisz się że facet nie pójdzie na dziwki bo jest katolikiem? :->
A co z księżmi chodzącymi do burdeli? Gdzie jest wtedy ta wiara? Te zasady?

Damn napisa³/a:

Ale wcześniej mówiłeś, że swoją opinię motywujesz między innymi właśnie na obserwacjach mężczyzn ze swojego otoczenia. Podobnie jest i ze mną.



Między innymi, ale nie tylko i nie w stopniu przeważającym właściwie to nikły ułamek procenta - inaczej bym sądził, że żyję w Utopii i wszyscy się kochają.
Prawda jest inna. SkÄ…dÅ› biorÄ… siÄ™ te burdele, seks biznes, seks turystyka, zdrady, rozpacze kobiet na forum, poradniki itp.
 

sono  

User



Do³±czy³: 11 Kwi 2014

   

Wys³any: 2014-04-11, 17:03   

To całkiem skomplikowana sytułacja, w której nie da się odpowiedzieć tak lub nie. Kiedy jest zdrada? Jeśli się kogoś pocałuje, to już jest zdrada czy musi dojść do seksu? Niektórzy uznają, że marzenie o innej to już zdrada, a niektórzy mówią o zdradzie dopiero, gdy miało się seks z uczuciem.
To pierwsza sprawa. Po drugie na początku związku z partnerem określa się z nim pewne ramy. On lub ona mówią o tym, co mogliby zaakceptować. To chyba normalne nie? Mamy w końcu rok 2014 a nie 1900. Granice partnera trzeba zaakceptować i się ich trzymać. Jeżeli partner uznaje, że zdrada jest wtedy, jeżeli pomyśli się o seksie z obcą osobą, to wiadomo że będą w przyszłości problemy.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com