Mój problem może Wam się wydać bardzo dziwny. Otóż martwię się o moją matkę.
Jest bardzo religijną osobą. Modli się, chodzi do kościoła i nosi różne wizerunki Matki Boskiej, krzyżyki itp., ale wierzy też w różne amulety. Np pierścien atlantów - myśli, że on może w czymś pomóc, a to jest tylko furtka do opętania. Non stop chodzi po wróżkach i bierze sobie głęboko do serca te wszystkie farmazony, które jej opowiadają, cały dom jest obwieszony różnymi okultystycznymi znakami, które wg niej mają pomagać. Ja nie moge tak żyć. Ja jej powtarzam, że to jest bałwochwalstwo (wiara w inną moc niż moc Boska - grzech), ale ona za każdym razem mnie zbywa. Ja tego nie trawię nietylko dlatego, że mnie to denerwuje, ale też dlatego, że coś takiego może spowodować opętanie albo wpuścić do domu jakieś złe duchy, ale do matki do nie dociera, bo ona jest przekonana, że takie g... może sprawić, że coś się poprawi. Nie wiem co mam robić, a jak przed przyjściem księdza po kolędzie chciałem zerwać jeden z tych jej bożków to zaczęła na mnie wrzeszczeć i grozić wszelkimi szlabanami. Co więcej jakieś pół godziny temu wróciła od wróżki (wiem to od ojca) i widać gołym okiem, że jest załamana, ale próbuje mi wmówić, że nic się nie stało i nie była u wróżki.
HELP !
PS: Dodam, że wszelkie moje rozmowy z nią do niczego nie prowadzą...
_________________
Satan
Laughs
As
You
Eternally
Rot
www.lastfm.pl/user/McLarenLbn