Wys³any: 2008-12-06, 10:06 przyajciel, kolega czy coÅ› wiÄ™cej??
Mam dość duży problem. Miałam kiedyś przyjaciela znaczy kilku a on był w tej grupie spotykaliśmy sie codziennie , każde imrezki spędzaliśmy razem. Kiedyś myślałam że coś między nami zaiskrzyło zresztą nie tylko ja bo większośc moich znajomych też. Miałam powody żeby tak myśleć bo on przytulał mnie, niby w żartach ale buziaki mi dawał , kilka razy dzienie pisał do mnie eski ,gdy miałam kłopoty to on wszystko zwalał na siebie. Teraz wszystko sie zmieniło , brakuje mi go strasznie . Nie spotykamy sie już nawet nie widujemy , głupiego sms od niego już nie dostaje :( Nasza grupka przyjaciól sie rozeszła... Pomóżcie mi co mam zrobic ? przestać sie tym przejmować? czy dać mu jakiś znak, że chciałabym aby było tak jak dawnie a może poczkekać na jakiś jego krok??
Uważam, ze to wszystko może działo sie za szybko. Z jednej strony chyba powinnaś dać mu jakiś znak, ale z drugiej, on może poczuć, ze jesteś natarczywa i pomyśli, ze przecież musi oddychać. Myślę, ze on powinien wiedzieć, ze Ci sie podoba, ale nic na sile.
Może napisz do niego SMS'a o treści: "Hej, co tam u Ciebie? Dawno się nie widzieliśmy" Moim zdaniem to nie będzie w żadnym stopniu natarczywe z Twojej strony.
Może napisz do niego SMS'a o treści: "Hej, co tam u Ciebie? Dawno się nie widzieliśmy"
myślę, że jeżeli tak po prostu z ciekawości napiszesz to nic się nie stanie a może akurat Wasz kontakt jakoś się poprawi. Może wtedy zaczniecie jakiś temat.
Sylwestra spędziłam z nim po tym wszytskim co między nami wtedy zaszło myślałam że będzimy razem... Ale gdy weszłam z nim na ten temat powiedział żebyśmy zapomnieli o tym co sie wtedy stało sama tez to potwierdziłam:( teraz od pewnego czasu nawet z sobą nie rozmawiamy, nawet sie nie widujemy. Kiedyś myslałam że naprawde coś do mnie czuje ale teraz w to wątpie kiedyś był zazdrosny, i interesował sie co u mnie. Myśle że go juz oleje . Albo poczekam żeby to on zrobił pierwszy krok.
wiem teraz próbuje o nim za pomnieć spotykam sie z innymi :) ale jakoś mi to ciężko przychodzi...
[ Dodano: 2009-02-15, 08:57 ]
zaczełam sie do niego odzywać(sms) nie mogłam wytrzymać... i znowu po jednym esie którego zrozumiałam tak że chciałbe spędzić ze mna noc to niemoge o nim zapomnieć...;/...swoje milczenie wytłumaczył tym że zawsze pierwszy pisze i teraz czekał czy ja napisze. I co kurde mam zrobić??