z chęcią bym wszamała, ale ze mnie taka warszawianka jak z dupy narożnik. jak nie masz ochoty, to nie szamaj. ale to takie chyba typowo polskie, że jak ja jestem przeciwny takiej restauracji to nikt tam nie może jeść, a jak je, to jest złym człowiekiem, bo jak to to tak, psa, przyjaciela?
gówno-przyjaciel. ;>
_________________
i'm burning up a sun just to say goodbye.