Jestem ciekawa, czy ktoś z was tutaj spotkał się z "narkotykiem" zwanym I-Doserem?
Dla niewtajemniczonych - bo śmiem podejrzewać, że raczej mało kto się z tym spotkał - jest to muzyczny "narkotyk", w skrócie. Dokładniej mówiąc program do synchronizacji półkul mózgowych, miks dźwięków, które mają wprawić nas w odpowiedni nastrój, doświadczyć wrażeń podobnych do zażycia różnego rodzaju narkotyków, jak i również mają nam pozwolić doświadczyć rzeczy jak świadomy sen i inne takie.
Co o tym sÄ…dzicie?
Ze swojej strony się wypowiem, że kiedyś tam próbowałam tego i mimo wielu negatywnych opinii w internecie, że to szatański wymysł, niszczący umysł i niewyobrażalnie uzależniający, to jednak nic złego mi się nie działo - jestem tu, w pełni świadoma i nienaznaczona żadnymi "demonami".
Jeśli jest tu ktoś, kto tego próbował - jakie wrażenia?