Z narzeczoną jestem już od 5 lat (ona ma 20 lat a ja 28), narzeczeństwo od prawie roku. Były jakieś zgrzyty. Jakieś pół roku temu się dowiedziałem, że pisała z jakimś facetem, który ogłaszał się, że szuka dziewczyny na seks. Kilka dni wcześniej jak wróciłem z pracy zobaczyłem puste kieliszki wina w zlewie, myślałem, że ktoś był ona powiedziała, że przypadkiem wzięła dwa i tyle, później właśnie dowiedziałem się o tym facecie, jak z nią skonfrontowałem to wszystko na początku kłamała, że to koleżanka dopiero gdy napisałem, że wiem kto to jest to jednak powiedziała, że pisała z nim ale nic takiego normalnie. Po tym usunęła jego numer i przestała pisać. Jedna niedawno się zorientowałem, że na snapie napisała jego numer do koleżanki jakoś tydzień po tym jak obiecała zero z nim kontaktu.
Jeśli chodzi o snapa to widziałem, że często w sumie od własnie pół roku pisze z osobą co ma podpisane jako Justi ale oczywiście nic sobie nie robiłem. Dowiedziałem się ostatnio, że nazwa została zmieniona a oryginalne wpisane jest męskie imię, oczywiście się wyparła, że to tylko koleżanka, że nic takiego nie ma. Jednak jak ostatnio zobaczyłem na telefonie jej to tą osobę już całkowicie usunęła (skoro to koleżanka tylko to po co nagle usuwać jego kontakt).
Często jej pozwalam sobie wychodzi z koleżankami na imprezy, nie widziałem w tym problemu bo mówiła, że będzie unikać facetów i jednak bawić się w gronie damski, zawsze mówi, że nie tańczy z chłopakami nawet. Jednak po ostatnich rzeczach, myślę by jakoś się dowiedzieć co się tak naprawdę dzieje na tych imprezach (pójście samo z nią odpada bo wtedy się będzie pilnować bo wie, że jestem) więc myślę o zatrudnieniu osoby by w dniu imprezy ją obserwował tam właśnie i powiedział mi później co się działo dokładnie. Nigdy jej zdrady takiej czy to jakieś fantazje z facetem tekstowo czy przez snap czy na żywo nie udowodniłem, ale jednak z tymi co pisała facetami jakieś obawy się pojawiły, zwłaszcza, że planujemy ślub za rok.
Czy sprawdzić ją w ten sposób? Już samo to, że tak chce zrobić daje mi trochę do zrozumienia, że jej nie ufam więc nie powinienem się z nią wiązać, ale jednak chce mieć twardy dowód na to, a nie tylko moje domysły.