Autor
Wiadomo¶æ
Wys³any: 2010-04-30, 21:10 wiersz
Bard_Zerald napisa³/a:
Mam pomysł. Zapoczątkuj nowy nurt w poezji.
To będą fraszki białe
chesterus napisa³/a:
A wiersze Mirona Białoszewskiego są wierszami, czy już nie?
RSTRZELEC12 napisa³/a:
Opowiem o krzychu co w czasach przepychu był biedny jak kościelna mysz
i szukał roboty bo miewał ciągoty by życie zakończyć już swe
wnet przyszedł czas wojny i mógł być spokojny bo armia nie chciała go już
tak bardzo się żalił ż chatę swą spalił do gardła przyciągnął se nóż
lecz poznał dziewczyne ponętną celiną i zrazu zakochał się w niej
celina kochała krzycha całowała już nikt mu nie mówił że gej
raz dostał z kopyta krzychu łachmyta i nie mógł za bardzo wstać już
celina płakała i krzycha żegnała bo śmierć się zbliżała tuż tuż
lecz krzychu wyzdrowiał na polu harował a cela zdradzała go w mig
krzych był załamany i chodził wciąż pijany na drodze przejechał go dźwig
a dzieci nie mieli bo mieć też nie chcieli nasz krzychu to impotent był
i cela się śmiała i wieś już wiedziała w swej hańbie nasz krzychu wciąż żył
pomimo wszystkiego już miał dosyć tego i z celą połaczył go ślub
choć cela zdradzała to wciąż go kochała i kochać go miała po grób
gdy już wiek starości poniszczył mu kości nasz krzychu prostatę też miał
się musiał pogodzić że nie mógł już chodzić pod siebie już często też srał
i przyszła śmierć jego gdzieś lipca 3-go gdy dychać on ledwie już mógł
miał zwidy na ścianie że gdzieś na polanie do nieba go chce przyjąć Bóg
na koniec piosenki i krzycha udręki cóż z celą mogło stać się
i zbankrutowała i rolę sprzedała swe życie skończyła na dnie