Bez wątpliwości
utkwiłam w nicości.
Nicości szarej,
podchodzącej pod czerń.
Bez tolerancji,
bez akceptacji
zostajÄ™ sama
na środku jeziora.
Doszukam siÄ™ wyspy?
A może wysepki?
Ona mi nadziei w to
co niemożliwe doda.
Choć siły, której brak
Szkoda mi bardzo tak.
Mam bronić swego?
Czy wciąż udawać?
Czy myśleć inaczej,
mówić co inne?
Ja sama sobie
na to odpowiem.
Ja chcę być sobą lecz nie powinnam.
¯ycie jest piękne,
poeci mawiali.
A świat jest cudny
patrzÄ…c z oddali.
Ludzie szczęśliwi,
Wszyscy uczciwi.
Wielkie złudzenie,
Fata Morgana.
Co ludziom była,
od zawsze poznana.
Który to człowiek,
Nie jest naiwny?
I który to człowiek
Zawsze poczciwy?
Nie ma takiego,
On nie istnieje,
A świat ma też wady,
Idealnym nie jest.
Idę wciąż wśród błędnych dróg
Szukam prawidłowej przed siebie spoglądając
Lecz teraz, tutaj padam z nóg
nie potrafię się podnieść, by pójść dalej.
Niech książe z bajki odnajdzie mnie
Wolę na rumaku ruszyć w przód.
zapomnieć o problemach
pozostawić chłód jaki w sercu zostawiłeś,
na zawsze zachowałeś.
A księcia nie ma nagle we mgle zanika
I wtenczas głowę odchylam w tył
Przestaje grać ma muzyka.
Wyobraźnia pryska.. pozostaje pył.
Biegłam.
W pewnym momencie się zatrzymałam.
Na środku pola, wśród kwiatów stałam.
Sama.
Bez Ciebie, bez nikogo.
I nikt w tył nie spojrzał, nikt nie zauważył.
¯e mnie nie ma.
¯e to koniec, że już dość miałam.
¯e patrzeć, otwierać oczu nie chciałam.
¯e wszystko było takie samo.
Każdy dzień, każda noc, każda chwila.
Nic się nie zmieniało.
Teraz, samotność przerodzi się w szczęście.
Bez ciebie, bez was, będzie lepiej.
Ja jestem sobą, i sobą będę.
Do końca.
'Bo dla mnie naprawdę liczysz się'-to były słowa Twe.
Ja mówiłam, że ponad życie kocham Cię.
I tylko się obejrzałam.
Chwila ta wszystko zmieniła,
wielką miłość zakończyła.
Bo nas już nie było. Byłam tylko ja i Ty.
A tak się starałam, Twoje myśli przejrzeć chciałam.
Czym ja zawiniłam?
Nie okłamałam, nie zdradziłam, więc gdzie błąd popełniłam..?
Usłyszałam cichy szept..
'Zabłądziłaś'.
Chowamy się, nie chcemy czuć..
Mówimy: Boże, ciężar życia z nas zrzuć.
Czy właśnie tego chcemy...?
Tak naprawdę..za życia na to pytanie nie odpowiemy.
Póki prośba nie zostanie spełniona..
Póki dusza z ciała nie zostanie uwolniona.
Chcemy lecz siÄ™ boimy,
sami tego nie zrobimy..
Poczekamy, aż przyjdzie czas,
aż ktoś z góry powie, że koniec nasz.
Czy ktoÅ› tam jest?
Czy ktoÅ› tam czuwa i czeka..?
Czy jeden Anioł przeznaczony dla jednego człowieka?
Wiele pytań zadajemy,
Wkrótce się wszystkiego dowiemy....
Odpowiedź po pierwszym życiu znajdziemy..