Ja patrzę na to tak, że w związku mężczyzna powinien być tym, który umie utrzymać się w ryzach, kiedy dziewczynie puszczają nerwy.
Nie zniosłabym, gdyby mój chłopak był pantoflem.
Imponuje mi jego trzeźwość myślenia i to, że umie, chce się podporządkować, ale nie robi tego ślepo.
Nie jest ciapowaty, nie kwituje wszystkich moich pomysłów "tak, Kochanie", "zgadzam się, masz najzupełniejszą rację", "rób jak uważasz, zgadzam się na wszystko".
_________________
"To love means loving the unlovable. To forgive means pardoning the unpardonable. Faith means believing the unbelievable. Hope means hoping when everything seems hopeless." (G. K. Chesterton)