Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

slow  

Moderator



Wiek: 33

Do³±czy³a: 15 Gru 2008

Sk±d: Barcelona

   

Wys³any: 2010-10-05, 06:40   

Osobiście uważam,że nie ma nic piękniejszego niż spotkać osobę,z którą pragnie się spędzić resztę życia oraz doświadczać bezgranicznej miłości.To największe szczęście w życiu kobiety,nie zaś żadna "smycz".Niemniej kwestie postrzegania tego zależne są przede wszystkim od tego,czego oczekujemy od związku i odczuć jakich doświadczamy.A także od dojrzałości,priorytetów oraz systemu wartości.
_________________
Drugs&hugs.
 

Jimmy FoX  

VIP



ImiÄ™: Tomasz

Wiek: 33

Do³±czy³: 26 Lip 2008

Sk±d: Birmingham

   

Wys³any: 2010-10-05, 12:39   

slow napisa³/a:

Osobiście uważam,że nie ma nic piękniejszego niż spotkać osobę,z którą pragnie się spędzić resztę życia oraz doświadczać bezgranicznej miłości.To największe szczęście w życiu kobiety,nie zaś żadna "smycz".


Proszę brać przykład, drogie koleżanki!
_________________
Kadrowanie wspomnień
 

morfinkaa  

Stały User


ImiÄ™: katarzynka.

Wiek: 32

Do³±czy³a: 05 Pa¼ 2010

Sk±d: spad³am?

   

Wys³any: 2010-10-05, 23:39   

uważam, że gdy mówimy o prawdziwej miłości, nie może być mowy o 'uwiązaniu na smyczy'.

ostatnio, byłam z facetem, który właśnie tak się zachowywał. chciał spędzać każdą wolną chwilę razem, tak, że nie miałam kiedy oddychać, nawet sama ze szkoły czy angielskiego nie mogłam wrócić. i zaczęło mnie to przerażać. obrączki, ślub, wspólne mieszkanie, wakacje, konto w banku.. - to zdecydowanie nie dla mnie. nie teraz.
ale, z drugiej strony, mam świadomość, że gdy ja pokocham - to zrobię wszystko, by każdą wolną chwilę poświęcać partnerowi, i nie będzie to dla mnie udręką.
_________________
oczywiście, że jestem egoistką. wszyscy nimi jesteśmy. reszta rodzi się z sumieniem.
 

Damn  

Pogromca postów

Queen Dude



Wiek: 28

Do³±czy³a: 10 Kwi 2010

   

Wys³any: 2010-10-06, 14:03   

Cytat:

coddy napisał/a:
ja jestem przecież nienormalny, bo nie chcę mieć żony NIGDY


no to ja też, tylko że ja nie chcę mieć męża. Wole uściślić od razu :)



Błąd! To, że nie zamierzacie "legalizować" (nie lubię tego określenia) swojego związku, to nie znaczy, że nie możecie w poważnym związku żyć. Poważnym związkiem jest tak samo małżeństwo jak i na kocią łapę. Kiedyś trzeba dojrzeć i ustatkować się, niekoniecznie brać ślub. Dziecięce zapędy "chcę, żebyś został/a moim mężem/żoną" to dla poważnego człowieka znaczy to samo co "chcę być z Tobą do końca życia". Ja też na dzień dzisiejszy mam w dupie kwestie formalne i wszyscy (a szczególnie właśnie ta najważniejsza osoba) będą musiały to uszanować, o ile nie zmienię zdania (wiele ludzi w końcu zaczyna odczuwać taką potrzebę zawarcia związku czy to w urzędzie czy w kościele, nie można wykluczać, że za parę lat i Wy nie będziecie tego odczuwać). Jednak ja jako poważna osoba w POWA¯NEJ SYTUACJI, nie będę się straszyć jak mi ktoś powie, że chce ze mną być do końca życia, jeśli ja pragnę tego samego, bez przegięć. Człowiek w końcu dorasta do czegoś poważnego i daje mu to szczęście, można się bawić i pieprzyć coś o jakichś smyczach (nie wiem o co chodzi), ale na ile wtedy mamy do czynienia z miłością? Kiedy ja bym się czuła jak "na smyczy" to chyba by mi zaświtało, że to chyba nie to... O ile ktoś nie jest w gorącej wodzie kąpany, nie wszystko tak od razu. Będąc w jasnej sytuacji nie widzę nic dziwnego w tym, że ludzie chcą być ze sobą ściśle jak najdłużej.
_________________

If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye

Temporarily online
 

zielona  

Pogromca postów



ImiÄ™: Monika

Wiek: 30

Do³±czy³a: 18 Kwi 2009

   

Wys³any: 2010-10-06, 18:02   

morfinkaa napisa³/a:

uważam, że gdy mówimy o prawdziwej miłości, nie może być mowy o 'uwiązaniu na smyczy'.


Też tak uważam. Gdy na myśl o wspólnej przyszłości ma się ochotę, choćby przelotną uciec gdzie pieprz rośnie, to moim zdaniem znak, by zastanowić się, czy aby naprawdę nam na danej osobie zależy, czy bycie z nią ma sens. Bo to jakoś do miłości nie pasuje.
 

dzilu96  

Pogromca postów



ImiÄ™: Piter

Wiek: 28

Do³±czy³: 03 Pa¼ 2010

Sk±d: Stara stolica

   

Wys³any: 2010-10-07, 20:24   

Ja może odniosę się do tematu, aczkolwiek zgadzam się z foxem.

Osobiście jestem w związku i teraz uświadomiłem sobie, że jest on chyba właśnie "na smycz".
WyglÄ…da to tak:
Ja bardzo przejmuję się związkiem i miłością i pragnę być z kobietą jak najdłużej się da. Z kolei moja partnerka postrzega to nie do końca na poważnie i zazwyczaj to ja muszę wszędzie ją wyciągać, a nie ukrywam, że to mnie boli. Boli mnie nawet bardzo, bo nie potrafię myśleć jak mógłbym żyć bez niej...
Można to nazwać lekką obsesją na punkcie kobiety.
Bo kto w wieku 14 lat myśli o prawdziwej miłości, pragnie wzajemnego kochania się i zaufania ? Koledzy wokół mnie nawijają tylko jak to fajnie było się pocałować czy podotykać...
Nie trawię tego i nie będę...
Albo już dorosłem do miłości, albo wręcz przeciwnie, nie zdaję sobie sprawy czym tak na prawdę jest mocne uczucie...

Nie wiem co będzie dalej, ale mam wrażenie, że nasze kontakty powoli się oziębiają... a najgorsze jest to, że nie wiem co mam robić. Nie chcę się narzucać, ale wypadało by coś poczynić, tylko co ?
Moglibyście pomóc ?
Zwracam się szczególnie do kobiet, co wy byście w takiej sytuacji zrobili ?
Mam zacząć jasno działać czy raczej odpuścić i utopić się samotnie w smutku ?
Tzn, może nie samotnie, bo mam jedną przyjaciółkę, której mogę wszystko powiedzieć, ale w zasadzie nie wiem co jest.
Ona też jest ładna, ale nie wiem czemu nie patrzę na nią tak jak na moją partnerkę, kobieta to przecież kobieta.
Nie rozumiem tego, głupie, ot co.
 

QukuÅ‚ka  

Pogromca postów

'taka katarynka'



Wiek: 32

Do³±czy³a: 21 Mar 2010

Sk±d: Warszawa

   

Wys³any: 2010-10-07, 21:23   

dzilu96, Jak dla mnie to powinieneś przystopować. Macie dopiero 14 lat. To nie jest jeszcze czas na planowanie starości. Zresztą, nikt nie ma prawa zmuszać innej osoby do miłości a i Twoja dziewczyna nie jest Twoją własnością być ją trzymał przy sobie na siłę.
Rozumiem chęć bycia z kimś jak najdłużej, ale co innego chcieć, a co innego "móc".

Nie mówię że powinieneś z nią zerwać, bo ją więzisz, nie. Ale to za wcześnie się tak angażować. To że ty jesteś teraz na to gotowy nie oznacza że będziesz się tego trzymał całe życie. Tak samo ona sama musi dojrzeć do takiej decyzji.

Potrzeba czasu. Wam obojgu. Chociaż twój post i mój powinien być przeniesiony do WP.

WidzÄ™ tu wielkÄ… nagonkÄ™ na mnie ;)
Rozumiem że bronicie "słusznego światopoglądu". To naturalne i jak najbardziej właściwe.
Ale ja nie chce udawać że też tak myślę.
Ja możliwe że przestałam wierzyć, że ludzie naprawdę byliby zdolni do miłości.
czy miłości wobec mnie. Ale już nie będę tłumaczyć, dlaczego. Za długo by to trwało a i nie mam ochoty się aż tak tu zwierzać.
 

dzilu96  

Pogromca postów



ImiÄ™: Piter

Wiek: 28

Do³±czy³: 03 Pa¼ 2010

Sk±d: Stara stolica

   

Wys³any: 2010-10-07, 21:44   

QukuÅ‚ka napisa³/a:

To nie jest jeszcze czas na planowanie starości.



Nie planuję starości, ale jednocześnie wydaje mi się, że zmienianie dziewczynek co miesiąc to poniżanie mnie i moich partnerek - o ile można to tak nazwać.

QukuÅ‚ka napisa³/a:


Rozumiem chęć bycia z kimś jak najdłużej, ale co innego chcieć, a co innego "móc".


Racja i chyba muszę to zrozumieć.

QukuÅ‚ka napisa³/a:

Ja możliwe że przestałam wierzyć, że ludzie naprawdę byliby zdolni do miłości.


Mimo wszystko, wierzę. I mam nadzieję, że kiedyś spotkasz taka miłość.

QukuÅ‚ka napisa³/a:

Ale już nie będę tłumaczyć, dlaczego. Za długo by to trwało a i nie mam ochoty się aż tak tu zwierzać.


Chyba mamy ten sam problem, jeśli chcesz, to chętnie porozmawiam z Tobą na ten temat, mam wiele rzeczy w głowie dotyczących kobiet, których nie rozumiem.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com