Dzwoniłem dziś do WORDA w Tychach, miałem tam pewne załatwienie mniejsza o to jakie. Nie przedstawiłem się, tylko przeszedłem od razu do rzeczy. Tam bla bla bla powiedziałem co miałem powiedzieć, po czym usłyszałem odpowiedź, że "nie ma tego w dokumentach". Zaśmiałem się w głos do telefonu, gdyż ta pani w tamtejszym biurze ma chyba zdolności telepatycznie, nie przedstawiłem się, a ona już wie, że nie ma tego w mojej dokumentacji
załatwiłem sprawę w innej firmie kolaborującej z nimi, wyszło mi to na rękę nawet. Tamtejsza przedstawicielka firmy nadała biurokratce z WORDU swoisty przydomek "głupia krowa". Polska to kraj absurdów.