Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Nie podchodź do tego tak, że musisz wyznać wszystko od razu. Pójdź i po prostu zacznij mówić. Od ciebie zależy, kiedy skończysz.

A potem się zastanawiać nad kolejnym grzechem jakim jest świętokradztwo.

Idź do tej spowiedzi bo po pierwsze masz grzech (wg. księży na pewno) a po drugie to IMO dziewictwo to ty już straciłaś.

_________________
"I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała." Ez 36, 26

Cytat:

A potem się zastanawiać nad kolejnym grzechem jakim jest świętokradztwo.

Dokładnie, to by było zatajenie jakiś grzechów.
Nie ma co dzielić sobie na partie, postaraj się zapanować nad emocjami, zrób dokładny rachunek sumienia (spisz sobie na kartce grzechy, jeśli tak będzie Ci łatwiej), wyznacz sobie dzień spowiedzi w bliskiej przyszłości (jutro, pojutrze, po rachunku) i wszystko wyznaj.
Za kratkami w konfesjonale fizycznie siedzi ksiądz, ale to tylko pośrednik, dobrze wiesz.

_________________


http://mama24na7.blog.pl/

Dziewczyna ma przed sobą kilkadziesiąt lat grzeszenia, więc martwienie się o takie bzdury jest raczej śmieszne. Widać, że ta kwestia jest dla niej problemem i moim zdaniem powinna dążyć do tego, żeby ulżyć przede wszystkim sobie.

_________________
filmnotki

Jeśli chce iść do spowiedzi to niech zrobi to raz a porządnie. Wtedy zacznie nowe życie z czystym kontem.
Ale aby spowiedź nie była świętokradztwem nie może zataić czegoś o czym wie - "dziś powiem tylko tyle, resztę kiedy indziej".
Jednym z 5 warunków dobrej spowiedzi jest "szczera spowiedź" czyli wyznanie wszystkich grzechów popełnionych od ostatniej spowiedzi, które się pamięta.
To nie jest łatwe, ale spokój i ulga, o której piszesz, jest tego warta.

_________________


http://mama24na7.blog.pl/

Po pierwsze nie chodziło mi o to, żeby powiedziała świadomie część, ale o to, żeby nie martwiła się, co powie i po prostu zaczęła mówić. Kiedy będzie czuła, że nie ma siły mówić dalej, niech nie mówi. Może nawet powiedzieć księdzu, że przyjdzie jeszcze raz, bo ciężko jej przez to przejść.
Spowiedź nie jest polega przecież na wyliczeniu wszystkich grzechów, lecz na wyznaniu. W związku z tym lepiej pozbywać się win na raty, ale w pełni, niż wymienić wszystkie i pozostawić sobie wątpliwości.

dziekuje wam wszytskim za pomoc...dobre slowo:)
dzisiaj mam zamiar isc do spowiedzi...czuje ze musze to zrobic dzis...pojde i poprostu wyznam to co mnie gnebi...
boje sie...ale chyba sobie poradze w koncu kiedys bede musiala.
trzymaljcie za mnie kciuki! jeszcze raz dzieki wiele dzieki wam zrozumialam:)