Witam. Wczoraj jadąc rowerem po wąskiej leśnej dróżce chciałam ominąć kałużę i zjechałam w bok trochę pomiędzy krzaki. Jadę dalej i nagle poczułam swędzenie na prawej ręce, od tej strony, na którą zjeżdżałam. Swędzenie nasilało się, gdy zginałam rękę w łokciu. Na początku myślałam, że tylko tak mnie coś zaswędziało chwilowo i użyłam swoich paznokci i się podrapałam, ale to nie mijało. Przestałam się drapać. Jakieś 15 minut później swędzenie zniknęło całkowicie, a pozostały mi na prawej ręce podłóżne ślady, cienkie czerwone linie, dość długie, jedna trochę szersza.
Pytanie - to ślady po paznokciach? Czy może przejechałam ręką po pokrzywie czy jakiejś innej roślinie, tylko, że zupełnie nic nie czułam, żebym cokolwiek dotykała, jakichś liści... ;/ I czytałam w internecie, że pokrzywa zazwyczaj zostawia bąble i cały czas swędzi, a to mnie już nic nie swędzi i nie mam bąbli tylko czerwone linie na całym przedramieniu.
Czy i kiedy to może zniknąć?
Pomóżcie
_________________
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja nie potrafiÄ™ bez Niego żyć…
Z Nim, niestety, też nie…
-------------------------------------------------------
Piszę powieść.
27.07.2009 - ?