Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj si!

Zapomniae hasa?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo

Wezywer  

User



Doczy: 21 Cze 2019

   

Wysany: 2019-06-21, 16:13   Jestem sztywny, nieżyciowy, nieogarnięty i za poważny

Mam wielki problem. Proszę o dokładne przeczytanie, ze zrozumieniem, aby rady nie były niemożliwe do zrealizowania w moim przypadku. Bardzo przepraszam za chaotyczne pisanie i za wszelkie niedające się zrozumieć zdania. Chyba stopniowo popadam w depresję.

W styczniu skończyłem 16 lat. Mieszkam na wsi. Jest tu mało dzieci. Właśnie ukończyłem naukę w gimnazjum właśnie w tej wsi. Szkoła była stowarzyszeniowa, było mało uczniów, więc została już zamknięta. Idę teraz do liceum do małego miasteczka. Niby co w tym dziwnego? No właśnie mam problem. Jestem osobą za poważną. Nie potrafię tak jak inni się wygłupiać, być luzakiem, rozmawiać o nie wiem czym (zwykle rozmawiam ze znajomymi o przyszłości, szkole, bierzmowaniu czy o innych osobach, ale tak mało, bo mało osób znam). Często nie ma o czym rozmawiać i nastaje ta krępująca cisza. Mam przyjaciela, z którym też o takich poważnych sprawach raczej rozmawiam. Teraz się częściej spotyka z innymi kolegami, szczególnie z okolicznych wsi lub tego miasta. Kiedyś wspólnie spotykaliśmy się z nowymi osobami, ale ostatnio przebywa on w dziwnym towarzystwie. Mimo że często krytykowaliśmy osoby, które tyle pieniędzy wydają na alkohol i papierosy, a także nie przykładają się do nauki i cały czas głupoty robią, on zadeklarował, że jest asertywny. No właśnie nie potrafiłbym spotykać się z osobami, z którymi on się obecnie spotyka. To złe towarzystwo. I mój przyjaciel teraz się bardzo zmienia. Nie podoba mi się to.

Moja klasa była czteroosobowa. Byliśmy ze sobą od przedszkola. Ja, mój przyjaciel i dwie dziewczyny. Oni się pozmieniali wszyscy. Nie potrafiłem, tak jak oni, być takim wyluzowanym, być takim zboczonym, pić niekiedy alkohol (gdy mi proponują, odmawiam), dokuczać niektórym nauczycielom i Bóg wie co jeszcze. Starałem się udawać kogoś, kim nie jestem. A mamy być sobą, a nie iść zaślepieni za grupą.

Jednak z moją klasą byłem bardzo zżyty. Teraz musimy się rozdzielić. Wszyscy mieszkamy w jednej wsi. Dziewczyny piszą z dziewczynami z drugiego końca Polski, a mój przyjaciel spotyka się z innymi kolegami, właśnie tymi, którzy mnie niepokoją. Idziemy do tej samej szkoły. Dziewczyny do tej samej klasy. Ja wybrałem inny profil, a mój przyjaciel do technikum. To jest jeden duży budynek, ale dziewczyny będą chociaż dwie, a mój przyjaciel ma już kolegów, którzy chodzą lub będą chodzić do tej szkoły z nim. I zostaję sam. Ja, zbyt poważny, sztywniak, nieśmiały (jestem śmielszy w stosunku do dorosłych, z którymi zdecydowanie lepiej mi się rozmawia, szczególnie o poważnych sprawach), niepotrafiący się wygłupiać, mający mało znajomych, nieskory do rozmowy.

Inne chłopaki gadają o głupotach. Motoryzacja, obmawianie innych osób, których znają na pęczki. O czym jeszcze na pewno, bo ja nie wiem, rzadko wychodzę i spotykam się. Boję się zatem, że nie znajdę osoby podobnej do mnie, skoro jestem w mniejszości. I mieszkam na wsi, więc to nie jest tak łatwo napisać: rusz dupę i kogoś poznaj, wyjdź do ludzi. Tych, których znam, są okropni. Fiu bździu w głowach.

Dobrze się uczę, ale jestem leniwy. 100% z historii, 91% z polskiego i 82% z przyrodniczych to moje największe sukcesy z egzaminu gimnazjalnego. Ale i tak jestem leniwy. Mógłbym więcej się przykładać do nauki.
Tak, jestem bardzo leniwy. Tata jest rolnikiem i nie za bardzo mu pomagam. Są to symboliczne prace i tak do nich się biorę z oporami. Całymi dniami siedzę przed komputerem. Codziennie przygotowuję sobie karteczkę z zadaniami i poszczególne punktuję. Jeśli zdobyte punkty wynoszą przynajmniej 66% punktów możliwych do zdobycia, to wtedy są zaliczone i to mnie motywuje jakoś.

Napisałem, że młodzież rozmawia dużo o motoryzacji, jeżdżą na motocyklach i sporo się znają na tym wszystkim. A ja nie. To mnie nie ciągnie, mimo że powinienem coś wiedzieć. Boję się kompromitacji. Jak się dowiedzieć? Mogę od taty, ale to mnie nie ciągnie... Teraz mnie uczy jeździć samochodem, co było moją decyzją po tym, jak zobaczyłem, że mój przyjaciel już umie (notabene ma 15 lat, a do szkoły poszedł rok wcześniej, aby nie być sam w klasie; cały czas o tym jednym piszę, bo jednego mam przyjaciela).

Pisałem już o rozmowach... Ogólnie mam trochę wady wymowy. Znaczy może nie wady, ale po prostu niewyraźnie mówię. Wymaga to pracy nad dykcją i raczej nie potrzeba specjalisty. Po prostu nie mówię płynnie, przy trudnych słowach albo się zacinam, albo przyspieszam i wymawiam je niewyraźnie. A ponadto mam słabą pamięć. :-/

Ogólnie to mam taki kompleks, że boję się reakcji pozostałych. Np. nie umiem zbytnio grać w piłkę nożną. Stoję na bramce zwykle. A jeśli biegam, to po prostu nie umiem się kiwać. Nogi mi się plączą. Nie umiem pływać, bo boję się, co o mnie pomyślą inni.

Jestem nieżyciowy i nieogarnięty. Nawet nie wiem, jak się nauczyć tańczyć. Boję się, gdy ktoś mnie tego uczy. A jak tańczę na weselach, to staram się uważać na rytm i skupiam się bardzo na nogach, a ponadto tańczę dość nudnie i nieżywo. Jakbym kij połknął. Gdy ktoś do mnie coś mówi, to musi powtórzyć, bym zrozumiał. Mam problem z trzymaniem rąk i patrzeniem w oczy. Ogólnie trudno jest mi patrzeć na ładne dziewczyny, a szczególnie ubrane... wiecie jak. I gdy rozmawiam wtedy z nimi, to mi oczy uciekają nie wiadomo gdzie. Nie lubię tłumów. Myślę, że każdy na mnie patrzy. Służę do Mszy św. i dzięki temu próbuję wiele problemów przezwyciężać.

Jestem dość nieogarnięty i niezorganizowany, ba, może nawet niesamodzielny. A co do powagi, to w ogóle nie używam wulgaryzmów i nie cierpię słuchać tej beznadziejnej muzyki, której „wszyscy słuchają”. Lubię poważną muzykę, a właściwie starą, jak Rodowicz, Połomskiego, Fogga i sporo klasycznych piosenek z tamtych czasów.

Jestem też wierzący. Wielu młodych, szczególnie tych, którzy się przygotowują do bierzmowania (ja też), wyśmiewają Kościół i wiarę i żyją tak, jakby Boga nie było lub jakby Go ignorowali. Wygłupiają się w kościele... Mnie to trochę razi. :-/


Bardzo dziękuję za przeczytanie tego tekstu. Starałem się jak najlepiej opisać całą moją sytuację. Być może wielu napisze, abym wybrał się do psychologa. Nie sądzę, aby się moi rodzice zgodzili. Jestem samotny, a przez to coraz bardziej zamknięty i coraz bardziej staję się odludkiem. I tu jest problem – jak być sobą, a jednocześnie się zmienić i wyluzować? O czym rozmawiać z innymi? Jak zachowywać się w stosunku do innych – w stosunku do chłopaków i w stosunku do dziewczyn? Czy akurat muszę bardzo walczyć o akceptację większości? A o osoby podobne mnie jest niezwykle trudno, przede wszystkim dlatego, że mieszkam na wsi, a w okolicy o takiej osobie nic nie słyszałem. A może zapytam przyjaciela, czy kogoś takiego zna i czy taka osoba idzie do tej szkoły, co my? Wtedy byłby świetny start.

Dziękuję Wam wszystkim za wszelkie odpowiedzi i rady. :-)


Chciałbym dodać, że wiele osób używa wulgaryzmów, aby być lepiej postrzeganymi.
I jestem bardzo powolny, jeśli chodzi o moją nieżyciowość.
 

podchorąży  

User



Doczy: 22 Sty 2016

   

Wysany: 2019-06-22, 11:44   

Witaj, miałem podobne problemy do tych, które tutaj opisałeś i część z nich udało mi się rozwiązać, może mógłbym Ci jakoś pomóc, napisz do mnie na priv :-) .
 

4 8 15 16 23 42  

Wymiatacz


Doczy: 05 Lis 2013

   

Wysany: 2019-06-22, 11:46   

Cytat:

Nie możesz wysłać prywatnej wiadomości do tego użytkownika. Użytkownik wyłączył prywatne wiadomości.

 

Wezywer  

User



Doczy: 21 Cze 2019

   

Wysany: 2019-06-22, 12:33   

Bardzo dziękuję za to, że tyle osób oferuje pomoc.
Zauważam, że przez przypadek przestawiają się mi ustawienia. Już włączyłem prywatne wiadomości. :-)
_________________
Jan Izydor Sztaudynger
Skarga zmiętego

Życie mnie
Mnie!
 

metalmummy  

Junior Admin

MATKA



Imię: Karolina Magdalena

Wiek: 32

Doczya: 28 Gru 2010

   

Wysany: 2019-06-25, 18:41   

Masz rodzeństwo?
_________________
przestrzegaj regulaminu młody człowieku.
 

Wezywer  

User



Doczy: 21 Cze 2019

   

Wysany: 2019-06-25, 20:43   

metalmummy napisa/a:

Masz rodzeństwo?


Mam jedną siostrę, 6 lat młodszą. :-/
_________________
Jan Izydor Sztaudynger
Skarga zmiętego

Życie mnie
Mnie!
 

Nina1997  

User



Doczya: 27 Cze 2019

   

Wysany: 2019-06-27, 06:11   

Może dopóki nie znalazłeś nikogo u siebie, to poznaj ludzi w internecie. Kiedy byłam w gimnazjum sama czułam się inna, byłam odludkiem. Przez kilka lat nie rozmawiałam z nikim spoza internetu, ale teraz widzę, że wtedy nie było takiej opcji, bo czułam się zbyt obco w tamtym towarzystwie. I wtedy miałam przyjaciół przez internet. Tam potrafiłam poznawać innych. Później w liceum poznałam najlepszą przyjaciółkę w całym moim życiu do tej pory, ale rozumiem, że u Ciebie problem w tym, że w nowej klasie możesz nikogo nie poznać. I dochodzi jeszcze to, że tamci ludzie nie tyle są inni, co uważasz, że sa toksyczni.
Nie wiem, jak działają mniejsze miasteczka, ale może w tym o którym opowiadasz (czy jakimś okolicznym) jest jakieś kółko szachowe? Czy w szkole tam czy może w jakimś domu kultury. Jeśli masz rower, to może da się dojeżdżać. Są też w Polsce tak zwane SOSy, czyli szkoły z internatem, dla młodzieży, której ciężko jest się dostosować. Pewnie to nie jest jeszcze taki moment, ale gdyby było źle, to dobrze jest wiedzieć.
Jeśli byś chciał, mogę z toba porozmawiać na priv.
 

Szej-Hulud  

Pogromca postów

Éminence grise



Imię: Łukasz

Wiek: 30

Doczy: 07 Sty 2010

   

Wysany: 2019-06-29, 14:47   

Wezywer napisa/a:

Kiedyś wspólnie spotykaliśmy się z nowymi osobami, ale ostatnio przebywa on w dziwnym towarzystwie. Mimo że często krytykowaliśmy osoby, które tyle pieniędzy wydają na alkohol i papierosy, a także nie przykładają się do nauki i cały czas głupoty robią, on zadeklarował, że jest asertywny. No właśnie nie potrafiłbym spotykać się z osobami, z którymi on się obecnie spotyka. To złe towarzystwo. I mój przyjaciel teraz się bardzo zmienia. Nie podoba mi się to.


Dlaczego tak silnie zniechęcasz się do ludzi? Piją i palą, więc są źli. Szybko ich oceniasz.

Wezywer napisa/a:

Nie potrafiłem, tak jak oni, być takim wyluzowanym, być takim zboczonym, pić niekiedy alkohol (gdy mi proponują, odmawiam), dokuczać niektórym nauczycielom i Bóg wie co jeszcze.


Dlaczego oceniasz innych?

Wezywer napisa/a:

Tych, których znam, są okropni. Fiu bździu w głowach.


Dlaczego wciąż ich oceniasz i zniechęcasz się na start?

Wezywer napisa/a:

Pisałem już o rozmowach... Ogólnie mam trochę wady wymowy. Znaczy może nie wady, ale po prostu niewyraźnie mówię. Wymaga to pracy nad dykcją i raczej nie potrzeba specjalisty. Po prostu nie mówię płynnie, przy trudnych słowach albo się zacinam, albo przyspieszam i wymawiam je niewyraźnie. A ponadto mam słabą pamięć.


Tym się nie przejmuj. Nikt nie jest doskonały. Poza tym rozmawiając z ludźmi uczysz się z nimi rozmawiać. Wybaczaj sobie błędy, ale wyciągaj z nich naukę.

Wezywer napisa/a:


Ogólnie to mam taki kompleks, że boję się reakcji pozostałych. Np. nie umiem zbytnio grać w piłkę nożną. Stoję na bramce zwykle. A jeśli biegam, to po prostu nie umiem się kiwać. Nogi mi się plączą. Nie umiem pływać, bo boję się, co o mnie pomyślą inni


Spora część z nas boi się reakcji innych. Musisz się nauczyć ufać swoim osądom.

Wezywer napisa/a:

Ogólnie trudno jest mi patrzeć na ładne dziewczyny, a szczególnie ubrane... wiecie jak.


Jak? Czyżbyś znowu osądzał innych? :oczami:

Wezywer napisa/a:

Jestem dość nieogarnięty i niezorganizowany, ba, może nawet niesamodzielny. A co do powagi, to w ogóle nie używam wulgaryzmów i nie cierpię słuchać tej beznadziejnej muzyki, której „wszyscy słuchają”. Lubię poważną muzykę, a właściwie starą, jak Rodowicz, Połomskiego, Fogga i sporo klasycznych piosenek z tamtych czasów.


"Szparka sekretarka" to faktycznie poważna muzyka :mrgreen: To naprawdę żaden problem, że lubisz muzykę inną niż Twoi znajomi.

Wezywer napisa/a:

Jestem też wierzący. Wielu młodych, szczególnie tych, którzy się przygotowują do bierzmowania (ja też), wyśmiewają Kościół i wiarę i żyją tak, jakby Boga nie było lub jakby Go ignorowali. Wygłupiają się w kościele... Mnie to trochę razi. :-/


Widzisz - oni wcale nie chcą tam być, ale presja jest zbyt silna. Zasługują na współczucie, a nie na potępienie.

Mam nadzieję, że udało mi się uwidocznić problem.
_________________
"Polskie życie polityczne nie może być dżunglą afrykańską, w której buszuje kilkunastu hultai klasowych. Wasz faszyzm albo zginie w Polsce, rozbije głowę o demokrację, albo Polska zapłonie wojną domową." - Ignacy Daszyński
 

Wezywer  

User



Doczy: 21 Cze 2019

   

Wysany: 2019-06-30, 20:03   

Szej-Hulud napisa/a:

Wezywer napisał/a:

Kiedyś wspólnie spotykaliśmy się z nowymi osobami, ale ostatnio przebywa on w dziwnym towarzystwie. Mimo że często krytykowaliśmy osoby, które tyle pieniędzy wydają na alkohol i papierosy, a także nie przykładają się do nauki i cały czas głupoty robią, on zadeklarował, że jest asertywny. No właśnie nie potrafiłbym spotykać się z osobami, z którymi on się obecnie spotyka. To złe towarzystwo. I mój przyjaciel teraz się bardzo zmienia. Nie podoba mi się to.


Dlaczego tak silnie zniechęcasz się do ludzi? Piją i palą, więc są źli. Szybko ich oceniasz.
Wezywer napisał/a:

Nie potrafiłem, tak jak oni, być takim wyluzowanym, być takim zboczonym, pić niekiedy alkohol (gdy mi proponują, odmawiam), dokuczać niektórym nauczycielom i Bóg wie co jeszcze.


Dlaczego oceniasz innych?
Wezywer napisał/a:

Tych, których znam, są okropni. Fiu bździu w głowach.


Dlaczego wciąż ich oceniasz i zniechęcasz się na start?


Wiem o tym, że nie należy pochopnie oceniać ludzi, ale ja po prostu nie pasuję do takiego towarzystwa. Niektóre osoby znam, rozmawiałem z nimi.

Szej-Hulud napisa/a:

"Szparka sekretarka" to faktycznie poważna muzyka To naprawdę żaden problem, że lubisz muzykę inną niż Twoi znajomi.


Wyraz "szparka" jest w tym przypadku dwuznaczny. Synonimy: "szybka", "wartka".
Rodowicz słucham zdecydowanie mniej. Obecnie tak skaczę po różnych okresach, ale i tak nikt takiej nie słucha (tzn. większość) i często puszczali jakiś rap z wulgaryzmami za przyzwoleniem reszty oprócz mnie. Ale już mniejsza z muzyką...

Dzięki za ciekawe i nowe spojrzenie na tę sprawę. :-)

[ Dodano: 2019-07-10, 00:56 ]
Dostałem się do liceum, do 24-osobowej klasy, w której jest łącznie ze mną dwóch chłopaków.
A mój "przyjaciel" kompletnie nie znajduje dla mnie czasu, spędzając czas ze swoim kumplem i innymi kolegami. I w ciągu miesiąca baaardzo się zmienił. :/
Bardzo się obawiam, jak to będzie wyglądało. Mieszkam na wsi, idę do szkoły znajdującej się w małym miasteczku, a "miastowi" (jak ten chłopak) mają swoje grupki znajomych. Trudno do takiej grupki dołączyć. :-/
_________________
Jan Izydor Sztaudynger
Skarga zmiętego

Życie mnie
Mnie!
 

Szej-Hulud  

Pogromca postów

Éminence grise



Imię: Łukasz

Wiek: 30

Doczy: 07 Sty 2010

   

Wysany: 2019-07-13, 19:19   

Wezywer napisa/a:

Dostałem się do liceum, do 24-osobowej klasy, w której jest łącznie ze mną dwóch chłopaków.
A mój "przyjaciel" kompletnie nie znajduje dla mnie czasu, spędzając czas ze swoim kumplem i innymi kolegami. I w ciągu miesiąca baaardzo się zmienił. :/
Bardzo się obawiam, jak to będzie wyglądało. Mieszkam na wsi, idę do szkoły znajdującej się w małym miasteczku, a "miastowi" (jak ten chłopak) mają swoje grupki znajomych. Trudno do takiej grupki dołączyć.


Naprawdę sądzisz, że zabunkrują się i nie będą chcieli Cię poznać? Bez przesady. Sam zmieniałem towarzystwo wielokrotnie i wiem, że to wcale tak źle nie wygląda. Po prostu nie uprzedzaj się do ludzi.

Wezywer napisa/a:

Obecnie tak skaczę po różnych okresach, ale i tak nikt takiej nie słucha (tzn. większość) i często puszczali jakiś rap z wulgaryzmami za przyzwoleniem reszty oprócz mnie.


Też nie jestem fanem rapu. Z drugiej jednak strony mam wrażenie, że straszny z Ciebie świętoszek.
_________________
"Polskie życie polityczne nie może być dżunglą afrykańską, w której buszuje kilkunastu hultai klasowych. Wasz faszyzm albo zginie w Polsce, rozbije głowę o demokrację, albo Polska zapłonie wojną domową." - Ignacy Daszyński
 

Forum modzieowe e-Mlodzi.com