Wiecie co, mi się przypomniało coś zabawnego ^^
Mam jasne oczy, nawet bardzo jasne. Taki bardzo delikatny niebieski, bardzo - nie wiem - wodnisty, blady, prawie ĹĽe szarawy. Plus gruba, granatowa, bardzo ciemna obwĂłdka.
Podobno obwódki wokoło tęczówki oznaczają nerwice, czy coś, no ale.
W kaĹĽdym razie - zwracano mi na nie wiele razy uwagÄ™, ĹĽe sÄ… rysie, ogĂłlnie kocie, coĹ› w tym stylu.
Miałam w gimnazjum pewną bardzo chłodną nauczycielkę od geografii. Była straszliwie wyniosła. Na jej lekcjach siedziałam z koleżanką z tyłu sali, w rzędzie od drzwi, na samym końcu.
Ta nauczycielka nigdy mnie nie lubiła. Miałam u niej lekko pod górkę.
Jakoś w drugiej klasie wezwano moją mamę do szkoły. Nie wiedziałam co się dzieje, bo zawsze byłam spokojna, cicha - taka szara myszka. Uczyłam się przeciętnie, bez żadnych dołów.
Okazało się, że ta nauczycielka ubzdurała sobie, że ja, ilekroć się na nią patrzę, sprawiam takie wrażenie, jakbym ją chciała zabić na miejscu.
Ta kobieta zrobiła z tego powodu wtedy całą aferę. Bo ona tak nie potrafi lekcji prowadzić, et cetera.
Do tej pory tego nie rozumiem x ))
A może jestem jakimś tam nieuświadomionym pomiotem Szatana?
Chciałabym zabijać wzrokiem.
_________________
away