Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

slow  

Moderator



Wiek: 33

Do³±czy³a: 15 Gru 2008

Sk±d: Barcelona

   

Wys³any: 2010-01-11, 15:48   

W tym przypadku bardziej miałam na myśli metody wychowawcze,zwłaszcza jeśli dziewczyna jest na ich utrzymaniu.
_________________
Drugs&hugs.
 

martucha1231  

Pogromca postów

:)



Wiek: 35

Do³±czy³a: 05 Sty 2010

   

Wys³any: 2010-01-11, 18:02   

Metody wychowawcze? Czyli co wywalenie z domu? Moze to i jest jakies wyjscie tylko czy napewno dobre?
 

slow  

Moderator



Wiek: 33

Do³±czy³a: 15 Gru 2008

Sk±d: Barcelona

   

Wys³any: 2010-01-11, 19:52   

martucha1231 napisa³/a:

Metody wychowawcze? Czyli co wywalenie z domu? Moze to i jest jakies wyjscie tylko czy napewno dobre?


Btw.Na pewno.
Nie wspomniałam o żadnym wywalaniu z domu,ale wątpie,aby dziewczyna sama zarabiała na swoje utrzymanie z tego dość łatwo, oczywiście przy konsultacji rodziców z ośrodkiem, założyć odpowiednie sankcję i nawet drogą przymusu skierować na spotkanie z psychologiem do owego ośrodka.
Teoretycznie nie majÄ… do tego prawa,praktycznie jak najbardziej.
_________________
Drugs&hugs.
 

martucha1231  

Pogromca postów

:)



Wiek: 35

Do³±czy³a: 05 Sty 2010

   

Wys³any: 2010-01-11, 19:59   

slow napisa³/a:

ale wątpie,aby dziewczyna sama zarabiała na swoje utrzymanie z tego dość łatwo, oczywiście przy konsultacji rodziców z ośrodkiem, założyć odpowiednie sankcję i nawet drogą przymusu skierować na spotkanie z psychologiem do owego ośrodka.
Teoretycznie nie majÄ… do tego prawa,praktycznie jak najbardziej.



Praktycznie prawa tez nie maja ale faktycznie jak sie upra to wezma i zaprowadza. Ale od spierowania na spotkanie z psychologiem do zamkniecia w osrodku to jeszcze daleka droga. A tego to juz bez nakazu sadu napewno zrobic sie nie da. A samym zaprowadzeniem do psychologa na sile zdzialaja tylko tyle ze sie na rodzicow obrazi.
 

slow  

Moderator



Wiek: 33

Do³±czy³a: 15 Gru 2008

Sk±d: Barcelona

   

Wys³any: 2010-01-11, 20:05   

martucha1231 napisa³/a:

Praktycznie prawa tez nie maja ale faktycznie jak sie upra to wezma i zaprowadza. Ale od spierowania na spotkanie z psychologiem do zamkniecia w osrodku to jeszcze daleka droga. A tego to juz bez nakazu sadu napewno zrobic sie nie da. A samym zaprowadzeniem do psychologa na sile zdzialaja tylko tyle ze sie na rodzicow obrazi.


DÅ‚uga droga ?
Od kiedy.W szpitalu psychiatrycznym tak,ale w ośrodku leczącym uzależnienia ?
Da się ,da.I właśnie w takim momencie zwykle działa rozmowa,nie z koleżanką z ławki,tylko z pewnym autorytetem.W dzisiejszych czasach "młodzi zbuntowani" zażywający na imprezach dragi to w większości (zaznaczam,ponieważ broń boże nie jest to żadną regułą )rozpieszczone dzieciaki,które nie protestują podczas umieszczania ich w ośrodkach,gdy tata inaczej odetnie finanse.Oczywiście zależne jest to od środowiska i takie sprawy powinny być traktowane jednostkowo.

Zresztą nie ma sensu rozprawiać na temat ewentualnego ciągu dalszego tej "historii".Zapewne nasze doświadczenia różnią się,wymieniłyśmy się spotrzeżeniami ,może kiedyś dowiemy się jak dalej potoczyły się losy tej dziewczyny. :-)
_________________
Drugs&hugs.
 

martucha1231  

Pogromca postów

:)



Wiek: 35

Do³±czy³a: 05 Sty 2010

   

Wys³any: 2010-01-11, 20:16   

slow napisa³/a:

I właśnie w takim momencie zwykle działa rozmowa,nie z koleżanką z ławki,tylko z pewnym autorytetem


Zgadzam sie taka rozmowa napewno wiecej zdziala niz rozmowa z kolezanka. Ale zeby ja zamkneli i tak sie musi sama zgodzic.

Masz racje dalsza dyskusja nie ma sensu. Nie wiemy ile ta dziewczyna bierze ani jaki ma charakter wiec ciezko ozec czy rodzice beda w stanie nia manipulowac czy tez nie.

W kazdym razie co do autorki tematu : co kolwiek postanowisz zycze powodzenia.
 

SÅ‚ona Herbata  

User

mimo wszystko.


Wiek: 32

Do³±czy³a: 30 Gru 2009

Sk±d: Warszawa

   

Wys³any: 2010-01-16, 16:50   

Bez kłótni, proszę.

Dowiedziałam się trochę więcej na temat jej sytuacji odnośnie narkotyków. W sylwestra powiedziała mi, że bierze. Tak jak myślałam - ekstazy. W końcu bez kłamstw i mydlenia oczu, szczerze.

Bierze od początku września, na początku było to bardzo okazjonalnie. Poznała towarzystwo, które na imprezach zażywa ekstazy, spróbowała. Potem robiła to na prawie każdej imprezie, czyli raz na kilka tygodni. Jednak w grudniu zaczęła już brać sama w domu, z nudów. Wpadła nawet w pewien rodzaj ciągu, bo nie wiem jak inaczej można nazwać zażywanie dwóch tabletek dziennie, przez jakieś dwa dni. Miała po tym dość ostry zjazd. Od końca grudnia jeszcze nic nie wzięła. Uznaję to za rodzaj sukcesu, 16 dni. Chociaż w sumie nie wiem o czym to ma świadczyć, bo zapewne nie o tym, że nie weźmie znowu.

Dragi dostaje za darmo, zwija je swojemu facetowi, który trzyma to w domu, czyli myślę, że odcięcie finansowe nic tu nie da. Ale podobno zerwała z nim kontakt, nie odbiera od niego telefonów. Co pewnie nie oznacza, że nie ma innego źródła dostępu.

To osoba pełnoletnia, która w razie, kiedy rodzice odetną jej pieniądze pójdzie do pracy. Ma bardzo dużą swobodę i praktycznie nikt się tym nie interesuje.

Rozmawiałam z nią setki razy na temat narkotyków. Zapytałam ostatnio czy wyobraża sobie życie bez ekstazy stwierdziła, że kiedyś na pewno, ale nie teraz. Boję się, że kiedyś nie będzie już w stanie nawet jak będzie chciała.

Ona bierze z nudów, z chęci znalezienia się w tym świetnym stanie i na pewno z problemów. Takie sztuczne szczęście, które można sobie stworzyć zażywając magiczną pastylkę.

Staram się w jakimś stopniu kontrolować (ale czy się w ogóle da?) jak często bierze. Rozmawiam, ona to nazywa wykładami moralnymi i sesją terapeutyczną, która ją ponoć przeraża, że tak może być. Podobno przyzwyczaiła się już do mojego gadania, aczkolwiek boję się zbyt często o tym wspominać, bo nie chce z nią stracić kontaktu.

Na razie nie chciałabym zawiadamiać jej rodziców. Mam wrażenie, że to jedynie spowoduje urwanie naszego kontaktu i jej wściekłość, a nie realną pomoc.

To dość wyniszczająca też dla mnie sytuacja. Staram się robić coś żeby nie brała, zajmować jej czas, sprawiać, żeby czuła się potrzebna. A kiedy już wiem, że chce wziąć to jakoś ją ściągnąć do siebie. Wiem, długo się tak nie da. Aczkolwiek mam wrażenie, że jak najdłużej teraz nie weźmie tym lepiej. Tym bardziej, że na początku chęć tego, żeby wzięła była większa, bo dochodziły objawy odstawienia - drgawki, bezsenność, zaburzenia psychiczne. Teraz się już to ustabilizowało.

Najbardziej się boję, żeby nie sięgnęła po coś mocniejszego. Wiem, że ma charakter, który chce wszystkiego spróbować. Jak to ona sama nieraz mówi, że fajnie byłoby dotknąć dna, zobaczyć, co to śmierć czy się pociąć. Nie wiem czy te ostatnie wymienione rzeczy nie są właśnie skutkiem zażywania ekstazy, które może powodować stany depresyjne, a nieraz myśli samobójcze. Przyznam, że często rozmowy z nią mnie przerażają.
 

slow  

Moderator



Wiek: 33

Do³±czy³a: 15 Gru 2008

Sk±d: Barcelona

   

Wys³any: 2010-01-17, 09:34   

SÅ‚ona Herbata napisa³/a:

Bez kłótni, proszę.


Pomiędzy kłótnią,a dyskusją istnieje dość duża różnica.W wieku 18 lat wypadałoby ją zauważać.

Czyli jednym słowem :dziewczyna nie ma szansy na uświadomienie,czy też otrzymanie pomocy.
Moim zdaniem ?
Bezsensu.
Dziewczyna powinna znaleźć się w ośrodku,a wbrew pozorm,ty wcale jej nie udzielasz pomocy.
_________________
Drugs&hugs.
 

sebastian43210  

User


Do³±czy³: 31 Mar 2010

   

Wys³any: 2010-03-31, 12:34   

znam jeden sposób terapie.niezawodna i prosta w wykonaniu.mianowicie kupujesz najlepsze kajdanki na rynku z w miare długim łańcuchem.przypinasz jedną ręke a drugo przypinasz do kaloryfera.problem rozwiazany niech sobie posiedzi 1 2 3 lata zdala od otoczenia i po sprawie
_________________
Sebastian43210
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com