Siemka.
Z pewnego powodu nie mogłem się zjawić na maturze ustnej z angielskiego (czy był to ważny powód czy nie, to bez znaczenia- bo Ci "do góry" uznali że mało ważny). Dodatkowo nie zaliczyłem matury z matmy (wiem, była prosta). Gdybym był na ustnej maturze z anglika to bym mógł pewnie poprawiać, ale że mnie nie było to do matury przystąpię za rok. I tak się zastanawiam co robić przez ten rok. Mam całkiem dobrze płatną pracę na 1/2 etatu i mogę sobie pozwolić na korepetycje, ale zastanawiałem się także nad jakąś szkołą policealną. Tylko że roczne nie dają tytułu technik, a tylko specjalista i wszystkie roczne są płatne (2 roczne- większość są darmowe). Chodził ktoś z was to takiej szkoły rocznej? Jest sens tam iść? Wybrałbym dwuroczną, ale zamierzam potem iść na zaoczne studia, to byłby to kolejny rok stracony.
_________________
To i owo... ;]