Nic dziwnego że włoskie pizze są najlepsze bo przecież w Neapolu powstała pierwsza pizza zwana "Margherita" ("ghe" czyta się "ge") co jest nic innego placek jak to robią Araby na pustyni i dodali sos pomidorowy wraz z serem mozzarella. Więc są wyspecjalizowani jak robi się. Ale takie naprawdę pizzy, autentyczne, nie są te cienkie co jeszcze trochę są przezroczyste, tylko są grube, i w Neapolu i okolice je się właśnie takie.
Fajnie jest zjeść taką pizze, szkoda że tylko od czasu do czasu bo jest tucząca. Lubię zjeść taką z pieca gdzie grzeją drewnem bo jest to takie naturalne i taki rodzaj jak Margherita ale z szynką gotowaną lub taka surowa (szybka surowa nazywa się po włosku "prosciutto cotto" czyta się "prosziutto kotto"). Tylko że niestety ogólnie w pizzerniach nie ma takich cudaków z owocami, więc myślę że to już jest polska wydumka, ale dobra. Też jadłam z ananasem, tylko raz, jak byłam w Zakopane i naprawdę była super.
kLon22: pewnie chodzi o Margherita a nie o Maggarita :) Taka nazwa pizzy po włosku nie istnieje (znam cały menu włoskiej pizzy XD Tej prawdziwej).