Autor
Wiadomo¶æ
Wymiatacz
la rage des gens
ImiÄ™: Buffalo Soldier
Wiek: 29
Do³±czy³: 08 Lis 2010
Sk±d: w¶ciek³o¶æ ludzi?
nickszalinski napisa³/a:
Matka mówi, że jak była ze mną w ciąży (?) to ją mój ojciec walnął w brzuch. Ale sądząc po ubytkach (lekko przygłuchy na lewe ucho i tyle, pewnie nawet nie od urodzenia, ale nie pamiętam), to sądzę, że albo się przeczuliła i do brzucha 2km brakowało, albo jestem od kogoś innego (po tym, że jestem pół-elfem-pół-hobbitem, według tych, co nie wierzą w takie istotki kosmitą (wypisali mnie ze szpitala z ropniem w jelitach bo miałem jakieś dziwne reakcje organizmu i nie chciało się im mnie leczyć), a jak ktoś nie wieży w kosmitów to mówi, że jestem elfem. A jak ktoś jest głupcem to mówi, że jestem chory psychicznie i mam zespół Downa + schizofrenię).
PS. coś mały jestem, nie mam nawet 6 stóp wzrostu, nie wspomnę już o tym, że jestem taki chudy i tylko co jakiś czas się tłuszcz zbierze lub zabierze (ew. wybierze na wycieczkę w inne miejsce). Gdyby nie to, że nie mieszkam w Sparcie, to bym już nie żył.
A co do samochodu - raz siostra zarysowała samochód (nowiutka Raw4 mająca kilka tygodni), a że matka uważa mnie za "głowę rodziny" (czyli jestem odpowiedzialny za wszystko, i wszystko to moja wina, ale prawa mam jak każdy inny członek, a może nawet trochę mniejsze, więc nie mogę niczemu złemu przeciwdziałać, zwłaszcza, że większość kar mam za to, że ja czegoś zapomniałem (moja wina bo nie chciało mi się myśleć) lub ona czegoś zapomniała (moja wina, bo jej nie przypomniałem), że nie posprzątałem podłogi, lub że nie posprzątałem na stle, jak posprzątałem z podłogi), a że ona uważa, że moje życie kosztuje miesięczny abonament w postaci jedzenia, to kredyt na samochód był droższy, a że ona uznaje zarysowanie za zniszczenie, to tylko bogowie mnie uratowali przed śmiercią.
Kilka razy omal nie umarłem na nerwicę (ciśnienie 300/220 i te sprawy)
AnioÅ‚ek^^ napisa³/a:
Pamiętam jak jechałam z bratem samochodem dwa lata temu, uczył mnie jeździć i wtedy ja prowadziłam. Zwyczajnie jechałam i zwolniłam przed torami, żeby zmienić bieg, nagle patrze jedzie pociąg, ale byłam w szoku nie widziałam co mam robić, jechać czy się zatrzymać. Na całe szczęście brat wyłączył auto od pociągu dzieliło nas zaledwie dwa metry. Do dzisiaj boję się pociągów.