Autor
Wiadomo¶æ
Cytat:
Tak właśnie narodziło się bezstresowe wychowanie, które jest usprawiedliwieniem dla ludzi, którzy nie radzą sobie z wychowaniem dzieci.
Darcia napisa³/a:
A to, że matka broni dziecka, jest normalne. Skoro go tak wychowała, to znaczy, że uważa to za słuszne i nie należy w to ingerować.
cappuccino napisa³/a:
Dziwne. Najpierw krytykujesz moje podejście jako matki, potem stwierdzasz, że nie należy ingerować w to jak matka wychowuje. Ale - Twoja sprawa. Bo ja podejścia nie zmienię, zbyt kocham swoje dzieciątko .
cappuccino napisa³/a:
Twoje argumenty są dla mnie abstrakcyjne, dziwne, nierealne, wręcz niebezpieczne (dla dziecka).
cappuccino napisa³/a:
I nie piszę tego dlatego, że jako pedagog uczyłam się o tym na studiach
Lamia napisa³/a:
Jeśli dwoje ludzi w pełni świadomie decyduje o tym, że chcą powołać na świat nowe życie to powinni brać za nie odpowiedzialność.
cappuccino napisa³/a:
* To a propos tego, że niby rodzicom wolno wszystko, to czemu dziecku nie. Nie wolno im wszystkiego. Np. nie wolno rodzicom bić dzieci, nawet w największych nerwach czy złości na dziecko. Jeśli to robią, popełniają błąd. Jako dorośli muszą się umieć opanować - mimo, iż to czasem cholernie trudne. Ja - mam nadzieję - będę miała silną wolę i cierpliwość, na pewno będę bardzo się o to starała.
cappuccino napisa³/a:
Nie mam prawa narzucać swoich zasad innemu człowiekowi, zgadzam się. INNEMU. Moje dziecko nie jest jakimś tam innym człowiekiem. Moim obowiązkiem jest to, aby ten mały człowiek wyrósł na ludzi. I to ja ponoszę całą odpowiedzialność za jego wychowanie i funkcjonowanie w społeczeństwie. Dlatego moim obowiązkiem jest stawianie mu granic, motywowanie, nagradzanie ale czasem i "karanie", ale nie klapsem* tylko konsekwencjami. Moim obowiązkiem jest przekazanie mu zasad takich jak szacunek dla starszych, cierpliwość, mówienie "dzień dobry", "przepraszam", "proszę". Dziwne, że dla Ciebie to narzucanie czegokolwiek, ale to Twój światopogląd i w niego nie wnikam.
Darcia napisa³/a:
oby Wam dziecko nigdy nie powiedziało, że Was nienawidzi.
Cytat:
Wiesz, co jest bardziej niebezpieczne? Powiedzenie dziecku, że się go nie kocha, jest niepotrzebne, jest kukłą w rękach rodzica. A to właśnie robicie Wy wszyscy, wymagając od dziecka czegokolwiek.
Cytat:
Dzieciak to nie Twoja własność. Pytałaś się swojego dziecka, czy ono chce być zdrowe, że już planujesz, że będzie jadło marchewkę? Bo może ono marzy o czymś zupełnie innym, a Ty jesteś zaślepiona w swoje racje.
Damn napisa³/a:
Ciekawe jak Ty byś się zachowała, gdyby dziecko Ci powiedziało "mamo, nie chcę żyć zdrowo", "mamo, znudziło mi się życie", "mamo, chcę pobawić się nożem do mięsa", "mamo wiem że jest zimno ale nie ubiorę kurtki"? Pozwoliłabyś mu?
T0ksyczna napisa³/a:
Czy Ty też nienawidzisz swoich rodziców za to wszystko?
szostol napisa³/a:
Jedyne określenie ciebie jaki mi obecnie przychodzi do głowy, to takie że jesteś chora!
Cytat:
Potem by się bało cokolwiek robić bez mojej aprobaty.
Cytat:
Mam większe powody. To jest najmniejszy. Ale z perspektywy czasu powinnam widzieć sens tego wszystkiego, co robili. ¯e mi zabraniali, że stawiali ograniczenia. Podobno powinnam widzieć ten sens. Ale go nie widzę. Wniosek - nie ma go.
Darcia napisa³/a:
Mam większe powody. To jest najmniejszy.
Darcia napisa³/a:
Ale z perspektywy czasu powinnam widzieć sens tego wszystkiego, co robili. ¯e mi zabraniali, że stawiali ograniczenia. Podobno powinnam widzieć ten sens. Ale go nie widzę. Wniosek - nie ma go.
Cytat:
Ale go nie widzÄ™. Wniosek - nie ma go.
Cytat:
I uważam, że człowiek powinien być odpowiedzialny jedynie za siebie, nie za innych jeszcze.
Damn napisa³/a:
Rozpoczynamy wycieczkę do krainy zwanej Utopią. Takie coś to można ewentualnie stosować wobec dorosłego już dziecka. Z niewielką szansą na powodzenie :).
T0ksyczna napisa³/a:
Albo miałaś rodziców potworów - czego Ci serdecznie współczuję, ale jeśli tak nie jest to jesteś cholernie niewdzięczna za to co dla Ciebie zrobili i chciałabym widzieć ich miny po przeczytaniu tego co tutaj pisałaś.
Damn napisa³/a:
Może to świadczy o ułomności Twojej percepcji, a nie jest to prawdą. Ponadto, współczuję Ci, że nienawidzisz swoich rodziców, wprawdzie nie mi oceniać bo nie znam Twojej sytuacji, zastanów się jednak czy nie są to zbyt mocne słowa. W końcu powołali Cię na ten świat, zadbali o Ciebie. Moi rodzice też idealni nigdy nie byli, chyba żaden nastolatek nie powie, że ma idealnych rodziców... Ja mam 18 lat, i często narzekam, mam taką naturę, ale mimo wszystko. Kiedy zastanowię się głębiej, dostrzegam dobro, ich starania, opiekę, że niczego nigdy mi nie brakowało, a to czepialstwo czy dziwaczne ograniczenia, jakie stawiali... Wkurzały mnie i to bardzo, miałam ochotę rozpocząć otwartą wojnę. Ale mimo to nie postrzegam tego jako krzywdę, jak sama zostanę matką pewnie lepiej to zrozumiem :). Teraz myślę, że nie było wcale źle. Poza tym, zobaczysz, że kiedy rodziców Ci zabraknie, z dużym prawdopodobieństwem zmienisz swoją opinię.
WhosThere napisa³/a:
Okej, czyli jak moi rodzice za 20-30 lat nie będą mieli siły wstać łóżka, czy ubrać się i poproszą mnie o pomoc, to mam odpowiedzieć: "Sorry, ale każdy jest odpowiedzialny za siebie." Nie mógłbym spojrzeć sobie w twarz, gdym tak zrobił. Tak postępują tylko zwykłe śmieci.
Damn napisa³/a:
Teraz już wiem, skąd w Tobie ten uraz. Powinnaś jednak mieć świadomość, że istnieje znacząca różnica między wymaganiami chorymi, nieuzasadnionymi, bez posłuchu dla potomka, a zdrowymi, zapewniającymi dziecku bezpieczeństwo i uczącymi życia. Nie każdy, kto mówi, że postawi dziecku granice, że na coś mu nie pozwoli, że będzie od niego wymagał, ma na to taką samą wizję jak Twoi rodzice.