Autor
Wiadomo¶æ
Darcia napisa³/a:
Krytykowanie postępowania ściśle wiąże się z tym, jaki ktoś jest, więc to nie do końca tak.
DeSade napisa³/a:
Już sobie wyobrażam te cierpkie słowa; "Mamo, tato, czy mogę jechać do chłopaka na weekend?".
TQIT napisa³/a:
Mimo wszystko zauważam drastyczną różnicę między "Jesteś idiotą", a "Zachowałeś się nierozsądnie".
Darcia napisa³/a:
Jedyna różnica to dobór słów, przekaz pozostaje ten sam
Darcia napisa³/a:
Jedyna różnica to dobór słów, przekaz pozostaje ten sam. I nie powinno się mówić takich rzeczy, bądź co bądź to jest przecież wina niczyja więcej niż rodzica - gdyby ten pokazał dziecku inne drogi, którymi może iść, to dziecko nie postąpiłoby tak, że można by je za to skrytykować. Proste.
TQIT napisa³/a:
Dziecko to bunt, ono zrobi wszystko przede wszystkim na przekór rodzicom
TQIT napisa³/a:
rodzic nie ma prawa oceniać dziecka,
TQIT napisa³/a:
jest zobowiązany jednak piętnować jego zachowanie, jeśli jest niepoprawne.
Darcia napisa³/a:
Gdyby tego nie robiło, można by się zastanawiać, czy wszystko z nim w porządku. Nie zapominajmy, że wobec rodziców trzeba być najzwyczajniej w świecie agresywnym - czasami, na szczęście, wystarczy agresja słowna, żeby zmądrzeli. Poza tym, ja na przykład czegoś takiego nie robiłam, bo rodzice mi tłumaczyli np to, że robienie afery w sklepie o zabawkę jest złe. Więc Twoje twierdzenie można o kant stołu potłuc - jeżeli rodzic tłumaczy, dziecko nie zrobi wielu rzeczy.
Darcia napisa³/a:
A jednak robi to za każdym razem, kiedy wchrzania się w jego życie, mówiąc mu, że źle postępuje.
Darcia napisa³/a:
Nie. Rodzic ma prawo wyrazić swoją opinię, powiedzieć "źle się zachowujesz", ale po tym wszystkim jeszcze dodać, że to jego pogląd i nie będzie niczego narzucał.
TQIT napisa³/a:
Jednak, gdy już to zrobi trzeba reagować, a nie sie zastanawiać "Boże! Przecież to moja wina, wina mojego wychowania!". Nie zarzucaj rodzicom, że dziecko błądzi tylko wtedy, gdy oni popełniają błędy. To, że wiesz, że nie można robić awantur nie motywuje tego, że nie będziesz ich robić.
TQIT napisa³/a:
Super, najlepiej mieć rodzica, który ma Cię w dupie. W sumie lepsze to, niż tekst - "Obojętnie co zrobisz, zawsze będę Cię popierał", o który jak widać Ty walczysz - przynajmniej nie jest to destrukcyjne.
TQIT napisa³/a:
Róbta co chceta to nie jest droga wychowania.
TQIT napisa³/a:
bo dzieci młodsze trzeba trzymać krótko w miarę.
Cytat:
Przykładowo: masz dziecko, które uderzy kolegę. I wcale nie musisz na to reagować. Bo uderzone dziecko sobie poradzi - zapewne Twojemu dziecku odda. A wtedy się ono nauczy, że nie powinno się bić nikogo.
Damn napisa³/a:
Myślisz że na niego będzie działać argumentacja "bo tak jest nieładnie, niebezpiecznie, niezdrowo"?
Damn napisa³/a:
Wtedy owszem poczuje że źle zrobił, ale może się to odbić na jego zdrowiu i życiu.
Damn napisa³/a:
Zajebista opcja, dziecko będzie Ci wdzięczne, że dałaś mu tyle wolności.
Damn napisa³/a:
O ile wyjdzie żywo z tego.
Damn napisa³/a:
A niekaranie i niezakazywanie to w oczach dziecka jest przyzwolenie.
Damn napisa³/a:
Spróbuj trzylatkowi wytłumaczyć żeby załóżmy nie biegał tak szybko, bo się wywróci a jest tu dużo kantów o które może się bardzo mocno uderzyć (halo! to się może skończyć wizytą na ostrym dyżurze!).
Damn napisa³/a:
Chyba sobie jaja robisz :D. Jakby tak było to dzieci w przedszkolu by się nie szarpały za fraki na każdej przerwie, przecież nieraz je trzeba tam rozdzielać bo tak się piorą :D. Dla innych dzieci to może być świetna zabawa przylutować komuś a zwrotne ciosy nie są wcale takie straszne, kiedy w grę wchodzi satysfakcja z widoku płaczącego loosera. Jakież to ludzkie takie zachowania trzeba wypleniać jak najprędzej!
Damn napisa³/a:
Dyplomacja ma dużą wagę w przypadkach, kiedy dziecko uparcie robi coś głupiego i nie chce przestać, rodzic musi mieć wiele fantazji i sprytu żeby zmusić dziecko do prawidłowego działania, bo zakazy bywają ignorowane. Często są to nieczyste zagrania, małe podstępy. Nigdy nie ma tak, żeby małemu dziecku rodzic niczego nie narzucał... Dziecko nie jest dojrzałym człowiekiem i jest kształtowany przez rodzica, taka jest natura. Wtedy normalne jest, że rodzic ocenia, zarówno krytykuje jak i chwali, to stąd malec otrzymuje wiedzę jak ma postępować. To przestaje mieć sens dopiero wtedy, kiedy dziecko staje się dojrzałe, ma już bagaż wiedzy o życiu i jest w stanie funkcjonować bezpiecznie bez nadzoru. Wówczas już samo powinno podejmować o sobie podstawowe decyzje. Jednak nadal rodzic musi o bezpieczeństwo tego dziecka dbać na tyle na ile może.
Cytat:
masz dziecko, które uderzy kolegę. I wcale nie musisz na to reagować. Bo uderzone dziecko sobie poradzi - zapewne Twojemu dziecku odda. A wtedy się ono nauczy, że nie powinno się bić nikogo.