W wieku ok. 14-15 miałam kryzys w kontaktach z rodzicami. I uważam, że to naprawdę najgłupszy wiek, kiedy chce się zaimponować rówieśnikom, a rodzice to 'obciach'. Nie było ze mną tak źle, ale zdarzało mi się czasem powiedzieć do matki coś niemiłego i nie zawsze tego żałowałam. Teraz żałuję, ale ten etap już dawno mam za sobą. Obecnie świetnie dogaduję się z rodzicami, wiem, że moja matka jest moją przyjaciółką, że zawsze mogę na nią liczyć i ona na mnie. Z tego się po prostu wyrasta i każdy to przechodzi, w mniejszym lub większym stopniu.
_________________
Tylko o sprawach, które nas zupełnie nie interesują, możemy wydać rzeczywiście bezstronną opinię, co niewątpliwie jest dowodem, że opinia bezstronna jest zawsze absolutnie bezwartościowa.