Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

Uesugi  

Pogromca postów



Wiek: 35

Do³±czy³: 02 Pa¼ 2009

Sk±d: £dz

   

Wys³any: 2009-10-04, 19:30   Proporcjonalnie czy wiÄ™kszoÅ›ciowo?

No właśnie. Sprawa niby trochę zdezaktualizowana - bo ostatnio w mediach mało kto ten temat podnosi - ale nadal ciekawa. Czy waszym zdaniem w Polsce powinno się zmienić ordynację na większościową? Czy może lepiej byśmy pozostali przy tym co mamy. Który system wyborczy uważacie za lepszy/gorszy. A może nie proporcjonalna/ większościowa a mieszana? Zapraszam do dyskusji.
Osobiście uważam, że ( uwaga! ) to co mamy w Polsce jest bardzo dobrym rozwiązaniem, ale by było skuteczne musimy do tego dorosnąć. Szczegóły moich poglądów pewnie wyjdą wraz z postępem w dyskusji, na który liczę.
_________________
花は 桜木 人は 武士
 

Abaddon  

Hiper wymiatacz

Niekonwencjonalny



ImiÄ™: Abaddon

Wiek: 27

Do³±czy³: 04 Sty 2009

   

Wys³any: 2009-10-04, 20:45   

Nie jestwm w temacie, ale z tego co siÄ™ orientuje
najbardziej przekonuje mnie system proporcjonalny
tyle, że trzeba nieco poczekać aż się rozwinie nasza scena polityczna
Po latach 90 większość prawicowo-centralnych partii upadła z powodu braku funduszy a partie lewusów przetrwały (nie pytajmy skąd oni mieli kase ;] )

W chwili obecnej trzeba po pierwsze poczekać, aż naród dorośnie do demokracji
Czyt. Główną siłą wyborczą będą roczniki x > 1980r
Myślę, że dopiero nowe pokolenie będzie w dostatecznym stopniu otwarte na czystą demokracje, nieco zdekomunizowaną ideologicznie by przyjąć partie liberalne, oraz licze, że wyłoni się na prowadzenie poza liberalną centro-prawicową partią, jakaś niezwiązana z SLD partia socjaldemokratyczna.

Póki co jakto w młodej demokracji, musimy się stopniowo oczyszczać z wszelkiego rodzaju
zarówno Lepperów -> Populistów bez matur którzy nie mają nawet programu partyjnego a zdobywali mandaty do parlamentu. Oraz wszelkiego rodzaju Palikotów -> Jezu, co za wstyd.


jednak to odległa przyszłość.
_________________
Co za idiotyczny punkt w regulaminie.
Poza tym, wypadało się podpisać jak grzebałeś na moim profilu pipko.
 

oldsqler

User



Do³±czy³: 14 Gru 2009

   

Wys³any: 2009-12-14, 12:04   

Abaddon ma racje ale nie powinnismy czekac zbyt dlugo tylko szukac i probowac i pytac zwyklych ludzi jak i specjalistow, testowac
na pewno nie tylko czasami powiedziec dwa slowa i dalej jazda na wybory
 

ojzu  

Pogromca postów

.|.



Imię: Lesław

Do³±czy³: 05 Gru 2009

   

Wys³any: 2009-12-14, 20:12   

Jak najbardziej większościowa - lubię wiedzieć na czym stoję i to od początku.

Cytat:

Po latach 90 większość prawicowo-centralnych partii upadła z powodu braku funduszy a partie lewusów przetrwały (nie pytajmy skąd oni mieli kase ;] )


To proste , trzeba było podzielić jakoś majątek PZPR. I zmiana systemu nic nam nie dała , bo kto może zainwestować nie mając kasy ? Tylko inwestują ci z pieniędzmi, a po 89 roku wiadomo kto je miał, a raczej otrzymał jako spadkobierca.

W Polsce prawdziwej demokracji nigdy nie bedzie. Bez wolnych mediow, z ukladami siegajacymi czasów okrągłych stołów , z ludźmi którzy kiedyś działali w PRL razem , a teraz są największymi "wrogami". Obłuda i zakłamanie - bez lustracji nigdy się nie pozbędziemy czerwonego moru.
_________________
You are not in the sudoers file. This incident will be reported.
 

Uesugi  

Pogromca postów



Wiek: 35

Do³±czy³: 02 Pa¼ 2009

Sk±d: £dz

   

Wys³any: 2009-12-15, 00:41   

Cytat:

Jak najbardziej większościowa - lubię wiedzieć na czym stoję i to od początku.


Ordynacja większościowa właśnie wypacza demokrację i stoi za tymi dużymi grupami, których się boisz/boimy.

Zamieszczam mój mały referacik, oddany kiedyś tam na zajęcia, moje podejście do tematu:

uż od pewnego czasu toczy siÄ™ w Polsce debata o możliwoÅ›ciach, wadach i zaletach wprowadzenia w naszym kraju wiÄ™kszoÅ›ciowego systemu wyborczego, a raczej konkretnej jego wersji, przewidujÄ…cej jednomandatowe okrÄ™gi wyborcze. Z propozycjÄ… takÄ… wyszÅ‚a Platforma Obywatelska. Bez wÄ…tpienia bezpoÅ›redniÄ… przyczynÄ… powstawania tego typu pomysłów jest aktualna sytuacja polityczna w kraju. Otóż Platforma ( w koalicji z PSL ) zmuszona zostaÅ‚a do rzÄ…dzenia w warunkach koabitacji. PochodzÄ…cy z przeciwnej partii prezydent jest w stanie skutecznie zawetować rzÄ…dowe propozycje reform. Innym czynnikiem skÅ‚aniajÄ…cym do tego typu posunięć jest również wzrost notowaÅ„ PO i spadek sÅ‚upków poparcia jej głównego konkurenta, czyli PIS. Zdaniem wielu polityków wprowadzenie zasady „zwyciÄ™zca bierze wszystko”, znacznie usprawniÅ‚oby polskie życie polityczne. Lecz rodzi siÄ™ pytanie: czy takie rozwiÄ…zania nie sÄ… krokiem wstecz? Co liczy siÄ™ bardziej w demokracji: skuteczność rzÄ…dzenia, czy też sprawiedliwe i jak najbardziej reprezentatywne odzwierciedlenie preferencji wyborczych w parlamencie. Postaram siÄ™ znaleźć odpowiedź na te pytania, lecz nie bÄ™dzie to możliwe bez scharakteryzowania polskiej rzeczywistoÅ›ci politycznej, kultury politycznej elit oraz Å›wiadomoÅ›ci politycznej obywateli.
Wielu badaczy zwraca uwagę, iż cechą, która charakteryzuje polski system wyborczy jest jego wyjątkowa niestabilność. Często decydowano się w naszym kraju na zmienianie ordynacji wyborczej. W 1989 roku w wyborach kontraktowych przyjęto system większości bezwzględnej, a już w 1991 roku zdecydowano się na system proporcjonalny w wersji Hare`a-Niemeyera. Spowodowało to olbrzymie rozdrobnienie sejmu, dlatego w 1993 roku wprowadzono umiarkowaną wersję d`Hondta. Następną zmianę przyniósł rok 2001, w którym elity zdecydowały się na bardziej reprezentatywną formułę Sainte-Lague`a. Zmianom tym zawsze towarzyszyły gwałtowne spory, ostatecznie w Polsce stosuje się formułę d`Hondta. Lecz właśnie ostatnimi czasy znowu pojawiły się głosy nawołujące do zmiany systemu wyborczego, i to zmiany radykalnej, bowiem zastępującej system proporcjonalny większościowym.
Należy również odpowiedzieć sobie na pytanie: skÄ…d ta nagÅ‚a zmiana oraz kto i dlaczego chce systemu wiÄ™kszoÅ›ciowego. NajwiÄ™kszymi zwolennikami owej zmiany sÄ… elity powiÄ…zane z PlatformÄ… ObywatelskÄ…. ZaskakujÄ…ce jest również to, że sondaże jednoznacznie wskazujÄ… na poparcie spoÅ‚eczeÅ„stwa dla tego projektu. O ile motywy elit politycznych sÄ… oczywiste i zrozumiaÅ‚e ( pragnienie wÅ‚adzy i niechęć do dzielenia siÄ™ niÄ… ), o tyle motywy spoÅ‚eczeÅ„stwa wydajÄ… siÄ™ co najmniej dziwne. Sondaż przeprowadzony przez „RzeczpospolitÄ…” z sierpnia 2007 roku wykazywaÅ‚, że za zmianÄ… systemu na wiÄ™kszoÅ›ciowy opowiada siÄ™ aż 75% Polaków, 15% pragnie pozostać przy obecnym, ale zaznacza również konieczność modyfikacji, natomiast 10% nie ma na ten temat zdania . Do wyników tych należy jednak podchodzić ostrożnie, bowiem wiÄ™kszość czytelników „Rz” to osoby powiÄ…zane z Å›wiatem biznesu, wywodzÄ…ce siÄ™ z elektoratu PO. Bez wÄ…tpienia nowy system wyborczy pozwoliÅ‚by im na bardziej skuteczne lobbowanie na rzecz wÅ‚asnych interesów. Bardziej obiektywne sÄ… sondaże z roku 2008 ( kwiecieÅ„ ) przeprowadzone przez CBOS. Wg nich zwolennicy JOW ( jednomandatowych okrÄ™gów wyborczych ) stanowiÄ… ok. 40% spoÅ‚eczeÅ„stwa, 16% jest przeciw, 9% opowiada siÄ™ za projektem PIS-u, czyli ordynacjÄ… mieszanÄ…, a reszta nie ma zdania . Ten sam sondaż stwierdza, iż 48% elektoratu PSL również chce zmiany. Czym wytÅ‚umaczyć ten absurd? Przecież PSL to partia, która ledwo zdoÅ‚aÅ‚a przekroczyć aktualny próg wyborczy ( brak również perspektyw na gwaÅ‚towny wzrost poparcia dla tego ugrupowania ), wiÄ™c w systemie wiÄ™kszoÅ›ciowym µ faworyzujÄ…cym wielkie partie polityczne µ skazana zostaÅ‚a by po prostu na niebyt. Jak to zatem możliwe, że wyborcy dokonujÄ… swego rodzaju politycznego samobójstwa, skazujÄ…c swoje poglÄ…dy na marginalizacjÄ™? Przykro jest to stwierdzić, ale wszystko wskazuje na to, że wiÄ™kszość nie wie na czym polegajÄ… konsekwencje tego typu zmian.
Przyjrzyjmy się teraz głównym argumentom wypowiadanym przez zwolenników jednomandatowych okręgów wyborczych. Pierwszym z nich jest twierdzenie, iż Polska jako unitarny kraj, jednorodny pod względem etnicznym, religijnym i kulturowym, nie powinna stosować systemu proporcjonalnego, bowiem brak w niej licznych mniejszości. Na pierwszy rzut oka nie sposób nie zgodzić się z tym zdaniem, lecz po odrobinę wnikliwszej analizie dochodzimy do innych wniosków. Faktem jest, że systemy proporcjonalne znajdują częstsze zastosowania w federacjach i krajach zróżnicowanych wyznaniowo i etnicznie. Ma to służyć maksymalnej reprezentatywności. Lecz w Stanach Zjednoczonych µ będących federacją i co więcej posiadających bardzo niejednorodne społeczeństwo µ systemu proporcjonalnego nie stosuje się. Dalej, argument ten głównie opiera się na tym, że Polska jest krajem jednorodnym. Faktycznie od zakończenia drugiej wojny światowej nastąpił bardzo duży odpływ ludności niepolskiej. Lecz nie znaczy to, że Rzeczpospolita nie jest krajem podzielonym. Podział ten nie przekłada się na kolor skóry czy świątynie do której ktoś uczęszcza, ale na poglądy. Najgłębiej dzielącą kwestią jest stosunek do przeszłości, a konkretniej do czasów komunizmu. Inne podziały to zapatrywanie na rolę Kościoła w życiu, grupy konserwatystów i liberałów, zielonych, ludowców, socjalistów i na obrońcach praw homoseksualistów kończąc. Nie widzę żadnego powodu by odbierać którejkolwiek z grup prawa do wyrażenia swoich poglądów na drodze parlamentarnej. ¦miem twierdzić, że społeczne poparcie dla idei JOW, nie bierze się z racjonalnych przesłanek, lecz bazuje na błędnym wyobrażeniu, iż przeszczepienie anglosaskich wzorców poprawi naszą sytuację. Patrząc na USA, czy Wielką Brytanię mamy świadomość, iż są to kraje bardzo rozwinięte i bogate. Rzecz jasna, iż tego samego pragnęlibyśmy dla Polski, lecz na pewno nie da się tego osiągnąć w ten sposób. Trzeba mieć świadomość, że wspomniane wcześniej kraje posiadają bardzo długą tradycję demokratyczną, nam jej niestety brakuje. Tradycje taką lepiej budować na konsensualnym sposobie sprawowania władzy, bo wtedy jest ona najbliższa ideałom demokracji.
Przeciw wprowadzeniu systemu większościowego opowiada się przede wszystkim jego największa wada. System ten z reguły przyznaje większość w parlamencie partii, która zdobyła przewagę w skali całego kraju. Nie ważne jak wielka ta przewaga jest. Dochodzi więc do poważnego wypaczenia: zwyciężyć mogą siły polityczne, które w przeliczeniu na cały kraj zdobyły mniej głosów. Do takich sytuacji dochodziło np. w Wielkiej Brytanii w 1951 roku, kiedy to laburzyści przy 48.8 % głosów zdobyli 295 mandatów, a konserwatyści 321 mandatów przy 48.0 % głosów . Zdecydowanie jest to odejście od demokracji, rozumianej jako rządy ogółu obywateli.
Następnym pojawiającym się argumentem jest często podnoszona sprawa skuteczności rządów. Twierdzi się, iż JOW ( tzn. twierdzą tak zainteresowani ich wprowadzeniem ) raz na zawsze załatwią sprawę kłótni i żenujących incydentów politycznych. Rzeczywiście jest to charakterystyczne dla polskich polityków, że bardzo rzadko potrafią dojść do porozumienia, czy pójść na kompromis. Jestem również przekonany, że to właśnie z tego powodu społeczeństwo popiera wprowadzenie systemu większościowego. Jest już po prostu znużone ciągłymi sporami i skandalami. Ale należy się zastanowić: czy niska skuteczność polskiej polityki zależy od systemu wyborczego, czy też jest ona powiązana z kulturą polityczną elit? Dochodzi tutaj do absurdalnej sytuacji: elity, które same winne są obecnym problemom, wychodzą z propozycją ograniczającą de facto demokrację ( chodzi o wypaczenia omówione przeze mnie w poprzednim akapicie ), po to aby zamaskować własne przywary. Gorsze jest jednak to, że ludzie gotowi są przystać na takie rozwiązania, zrzekając się pewnych wartości, pokutując niejako za nie swoje winy. Następna kwestia dotyczy tego, czy wraz za poprawą skuteczności rządzenia ( przez co rozumiem szybkie i sprawne wprowadzanie reform ) zachowana/poprawiona zostanie jakość owych rządów. Bowiem nie chodzi tylko o to, by zmiany wprowadzać sprawnie, ale by zmieniać rzeczywistość na lepsze i brać pełną odpowiedzialność za swoje czyny. Bardzo wątpię w potencjał polskich elit politycznych, ich zdolność do wzięcia na barki odpowiedzialności za cały naród. Do takiego stanowiska skłania mnie stan obecnej kultury wśród polityków, styl rządzenia, konfrontacyjna postawa i przekonanie o własnej nieomylności. Uważam, że powierzenie tak wielkiego zakresu władzy w ręce jednej opcji politycznej byłoby ogromnym ryzykiem. Sądzę również, że zawsze lepiej jest, gry w parlamencie istnieje opozycja o realnych zdolnościach sprzeciwu, która potrafi łagodzić radykalne zapędy rządzących. O wiele więcej korzyści przynosi rozważenie sprawy pod wieloma kątami, uwzględniając opinie innych partii lub przynajmniej analizując je dogłębnie, niż jednostronne wprowadzanie zmian, nawet jeśli ma się to odbywać kosztem spowolnienia procesu legislacyjnego. Podkreślam, że wszystkie moje powyższe obawy mają swoje źródło w obecnej jakości polskich elit.
Wyżej krytyce poddaÅ‚em elity polityczne, ale by być sprawiedliwym należy również omówić w kilku sÅ‚owach spoÅ‚eczeÅ„stwo, a konkretniej jego Å›wiadomość politycznÄ…. Wiadomym jest, że preferencje polskich wyborców sÄ… bardzo pÅ‚ynne, czÄ™sto wrÄ™cz podatne na populizm. Jako przykÅ‚ad wspomnÄ™ wybory prezydenckie z 1990 roku, kiedy to nikomu nieznany StanisÅ‚aw TymiÅ„ski zdoÅ‚aÅ‚ przejść do drugiej tury, eliminujÄ…c Tadeusza Mazowieckiego. KtoÅ› powie, że byÅ‚a to poczÄ…tkowa faza nowej polskiej demokracji i spoÅ‚eczeÅ„stwo po tak dÅ‚ugim okresie komunizmu, miaÅ‚o prawo być zdezorientowane. Lecz w 2001 i 2005 roku w wyborach do parlamentu, populistyczna partia Samoobrona RP z Andrzejem Lepperem na czele zdobyÅ‚a odpowiednio 10.2 i 11.4 procent poparcia, stajÄ…c siÄ™ trzeciÄ… siÅ‚Ä… w polskim parlamencie. Przyjmijmy teraz hipotetycznÄ… sytuacjÄ™, że na polskiej scenie politycznej pojawia siÄ™ ugrupowanie, nie majÄ…ce de facto nic konkretnego do zaoferowania, ale sprawnie wykorzystujÄ…ce niezadowolenie spoÅ‚eczne, kryzys gospodarczy lub grajÄ…ca na nastrojach ludzi radykalnymi hasÅ‚ami ( mówiÄ…c o radykalnych hasÅ‚ach nie mam na myÅ›li praktyk odwoÅ‚ujÄ…cych siÄ™ do ideologii nazistowskiej lub komunistycznej, bowiem sÄ… one zakazane przez KonstytucjÄ™ RP ). PamiÄ™tajmy, że w warunkach JOW, nie musiaÅ‚oby ono zdobyć poparcia w skali caÅ‚ego kraju. ZdajÄ™ sobie sprawÄ™, iż jest to sytuacja dość skrajna, lecz wedle mojej opinii, nie jest to rzeczÄ… niemożliwÄ…. Dlatego tak istotne jest, aby parlament byÅ‚ maksymalnie reprezentatywny, odzwierciedlajÄ…cy poglÄ…dy caÅ‚ego narodu, przez to zdolny do hamowania nieprzemyÅ›lanych posunięć. Z drugiej strony, pojawiajÄ… siÄ™ argumenty, że to wÅ‚aÅ›nie proporcjonalny system wyborczy jest bardziej podatny na partie skrajne, tak jak to byÅ‚o w Republice Weimarskiej w 1933 roku, bowiem daje on możliwość rozwoju maÅ‚ym partiom. Tego typu tezy lansuje Ruch Obywatelski na rzecz Jednomandatowych OkrÄ™gów Wyborczych, próbujÄ…c bez wÄ…tpienia grać na emocjach ludzi, bowiem samo sÅ‚owo „nazizm” rodzi w Polsce negatywne konotacje. Uważam, że zwolennicy tych „racji” nie wziÄ™li pod uwagÄ™ paru czynników. Po pierwsze porównywanie powojennej sytuacji w Niemczech do obecnej polskiej rzeczywistoÅ›ci politycznej jest nadmiernie wyolbrzymione. Po wtóre, bardziej jestem skÅ‚onny uwierzyć, iż Polacy wybiorÄ… na prezydenta/premiera osobÄ™ pokroju Andrzeja Leppera, niż kandydata odwoÅ‚ujÄ…cego siÄ™ do totalitarnych praktyk, chociażby ze wzglÄ™du na nasze doÅ›wiadczenia historyczne. Po trzecie µ o czym już wspominaÅ‚em µ ideologie te sÄ… w Polsce zakazane, a sama próba ich zalegalizowania poprzez zmiany w konstytucji równaÅ‚aby siÄ™ samobójstwu politycznemu.
ChciaÅ‚bym jeszcze trochÄ™ miejsca poÅ›wiÄ™cić Ruchowi na rzecz Jednomandatowych OkrÄ™gów Wyborczych i argumentom, jakie jego czÅ‚onkowie wysuwajÄ…. Profesor Jerzy Przystawa twierdzi, iż proporcjonalny system wyborczy jest to: „ faÅ‚szywy i zbiorowy mit, wymyÅ›lony przez miÄ™dzynarodowe lewactwo, który jest darem dla nieodpowiedzialnych aparatczyków, którzy chcÄ… mieć wÅ‚adzÄ™ bez ponoszenia odpowiedzialnoÅ›ci (...) system ten, to Å‚aÅ„cuchy naÅ‚ożone na polskÄ… pomysÅ‚owość, talenty i przedsiÄ™biorczość” . Inwektywy pominÄ™, skupiÄ™ siÄ™ na zarzucie, iż system ten tÅ‚umi indywidualność. Jak to możliwe, że rozwiÄ…zania, które dajÄ… szansÄ™ zaistnienia na scenie politycznej maÅ‚ym partiom, mogÄ… jednoczeÅ›nie tÅ‚umić indywidualność? Czy nie jest raczej tak, iż to wÅ‚aÅ›nie system promujÄ…cy partie wielkie, zhierarchizowane owÄ… indywidualność tÅ‚umi? Uważam, że jednostce wybitnej Å‚atwiej byÅ‚o by zaistnieć na Å‚onie partii mniejszej. Perspektywa wdrapywania siÄ™ po szczeblach kariery w wielkich partiach, w których czÄ™sto bywa tak, że skostniaÅ‚e ukÅ‚ady pomiÄ™dzy czÅ‚onkami hamujÄ… rozwój i indywidualizm jednostki, jest nad wyraz maÅ‚o optymistyczna. Nawet jeÅ›li uda siÄ™ już dotrzeć na sam szczyt, istniejÄ… maÅ‚e szanse, iż pierwotne poglÄ…dy jednostki nie ulegnÄ… po drodze wypaczeniu, pod naciskiem kolegów oraz wpÅ‚ywowych grup powiÄ…zanych z ugrupowaniem.
Na koniec zostawiłem ostatni argument zwolenników JOW z jakim się spotkałem. Otóż dają się słyszeć głosy, iż zmiana na większościowy system wyborczy nie tylko poprawiłaby skuteczność polityki, ale również zwiększyłaby frekwencję wyborczą. Logika tej tezy jest prosta: jeśli ludzie chcą zmiany ( a tak mówią sondaże ) to będą również chętniej głosować. Częściowo mogę się z tym zgodzić. Wedle mojej opinii, frekwencja poprawiłaby się tylko na krótki czas ( od wprowadzenia ), gdy ludzie powodowani nadzieją zmian, mogliby chętniej chodzić do urn. Jednak dopóki nie poprawi się jakość elit i świadomość, dopóty frekwencja pozostanie niska. Jest wiele innych sposobów na poprawę frekwencji wyborczej ( wydłużenie czasu wyborów, głosowanie przez pełnomocnika, głosowanie przedterminowe, evoting itd. ), nie trzeba przy tym zmieniać całego systemu.
ReasumujÄ…c, jestem przeciwnikiem wprowadzenia w Polsce jednomandatowych okrÄ™gów wyborczych. Wydaje mi siÄ™, że dowiodÅ‚em o niesÅ‚usznoÅ›ci tego typu rozwiÄ…zaÅ„. Skuteczność – którÄ… zasÅ‚aniajÄ… siÄ™ zwolennicy JOW – wcale nie musi iść w parze z jakoÅ›ciÄ… rzÄ…dów. Wiadomo jednak na pewno, iż system wiÄ™kszoÅ›ciowy zachwieje zasadÄ… reprezentatywnoÅ›ci. JOW to droga na skróty, bowiem bez zmiany mentalnoÅ›ci ludzi, ich kultury, nic osiÄ…gnąć siÄ™ nie da. Zmiana taka jest procesem dÅ‚ugotrwaÅ‚ym i powolnym, lecz należy być konsekwentnym i wytrwaÅ‚ym w jej przeprowadzaniu.

Nie pozwalam na wykorzystywanie tekstu w celu osiągnięcia jakiejkolwiek korzyści :-D
_________________
花は 桜木 人は 武士
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com