Z tego, co mi wiadomo, nie dlatego czytamy książki na polskim, że ukazują historię czegoś tam, bo istotnie, do tego jest przedmiot historia. Lektury pokazują raczej tendencje literackie danych czasów. Na języku polskim uczymy się o po prostu o literaturze. Uważam, że klasykę należy znać. Problem w tym, że im dłużej żyjemy, tym więcej takich dzieł dochodzi. Dobrze jest znać zarówno literaturę dawną, jak i współczesną. A sami przyznaliście, że materiał jest przeładowany. Ja (jako przyszła przedstawicielka oświaty) uważam, że dobrze byloby zrobić małą selekcję lektur, jednak powinna to zrobić komisja złożona z osób kompetentnych w tej dziedzinie, a nie na chybił trafił. Jeśli jest jakaś tendencja w danym okresie w literaturze, to powiedzmy, że powinien być dany tylko jeden utwór prezentujący go. Teraz jest tak, że różne motywy są powtarzane w wielu utworach z listy lektur. Co prawda mogłoby to doprowadzić do pewnych zgrzytów, co zostawić, a co odrzucić oraz do zubożenia wiedzy uczniów na temat dotychczas znanych utworów. Ciężko powiedzieć, co w tej sytuacji zrobić. ja bym jednak stawiała na zmianę lektur. To samo tyczy się historii. Ja bym ograniczyła się do historii polski i wydarzeń z nia związanych. Bardziej szeroko, to jak ktoś pójdzie na studia. No i wprowadziłabym zasade, że w roku maturalnym uczymy się tylko przedmiotów, które zdajemy na maturze. Dodatkowo takie przedmioty, jak wf, czy muzyka i plastyka dałabym, żeby były na obecność tylko, bez ocen.