A ja muszę przyznać, że w aspekcie mojego życia intymnego między mną i mamą panuje relacja "koleżanek". I w sumie dziękuję jej za to, że stworzyła tak dobrą atmosferę, że nie mam problemu iść i powiedzieć jej coś na ten temat.
Pewnie, do pewnego wieku sądziłam, że "nigdy w życiu, nic jej nie powiem, nie, nie, nie". Ale po jej tekście "jeśli chcesz zacząć współżycie, to idź sobie po tabletki" uznałam, że mogę jej śmiało wszystko powiedzieć.