Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

philosophus  

Pogromca postów


Do³±czy³: 07 Lut 2013

   

Wys³any: 2014-11-13, 22:57   

$karbówka napisa³/a:

trzeba mieć jaja wielkości kokosów, żeby wyskoczyć z okopu ze świadomością, że zaraz dostaniesz serię i iść wyprostowanym przez 500m.



Zawsze istniała alternatywa w postaci kary śmierci za tchórzostwo.
_________________
"Jak można szanować kogoś, kto jest moralny tylko dlatego, że boi się kary ze strony potężnej istoty która cały czas go obserwuje?" - Richard Dawkins

Zlikwidować urzędy pracy i podatek dochodowy!
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2014-11-13, 23:32   

philosophus napisa³/a:

Zawsze istniała alternatywa w postaci kary śmierci za tchórzostwo.


Istniała tez alternatywa, że siedząc w schronie bezpiecznym od ognia karabinów maszynowych, rozerwie cię pocisk z działa Kruppa ( a to nie karabiny i gaz powodował najwięcej ofiar, ale właśnie artyleria ).
A jednak listę zaciągu się podpisało. ;)

To tłumaczenie motywacji ludzi z tamtej wojny do wyjścia z okopu, samą karą rozstrzelania jest akurat typową mitologia pokutującą w opowieściach na temat I wojny światowej - te same bzdety wciska ludziom Ziemkiewicz w książce "Takie piękne samobójstwo".
Jeśli chodzi o rozstrzelania to, sumarycznie było takich przypadków w opozycji do buntów bardzo niewiele.
Poważne tłumienie buntu przyszło dopiero po nieudanej ofensywie Nivelle'a w 1917, ale po rozprawieniu się z elementem przywódczym już tylko odwoływano się do patriotyzmu i poczucia wspólnoty niż rozstrzeliwań, zaniechano tez bezsensownych ofensyw - mimo to, mniejsze bunty nadal się zdarzały, ale nie karano już nikogo śmiercią.

Nie było takiej potrzeby, większość ludzi w tamtym czasie, zwłaszcza w początkowym okresie wojny, serio na fali patriotyzmu i wiary w słuszną sprawę gotowa była iść na "przemiał".
Brytyjska armia na początku była ochotnicza i wchłonęła blisko 150 tys., chłopaków, którzy sami z siebie chcieli się tam znaleźć. ( 10 tys. poległych Brytyjczyków, pierwszego dnia ofensywy nad Sommą to ochotnicy )
Jedni wyskakiwali z okopów i szli na baczność koszeni ogniem karabinów nawet jak oficerowie już zginęli, a koledzy zawracali.
Wielu po prostu było tak fanatycznie odważnych, że próba tłumaczenia tego - "idź, bo cię rozstrzelamy" jest zupełnie pozbawiona sensu.

Co do kwestii karania za tzw. zjawisko shellshock.
Niemcy i Francuzi dość szybko zdali sobie sprawę z istnienia zjawiska nerwicy wojennej i odsyłali żołnierzy na odpoczynek, luzowali oddziały bardzo często.
Brytyjczycy początkowo sprawę traktowali jako symulowanie, i parę rozstrzelań i wyroków więzienia się zdarzyło, jednak potem to wszystko zelżało i otoczono ich podobną opieką jak u dwóch poprzednich nacji.

Oczywiście, gdy przeniesiemy się na front wschodni już nie jest tak wesoło i obowiązują standardy dużo bardziej dzikie, gdzie faktycznie za "tchórzostwo" ( szeroko rozumiane ) była kara chłosty, rozstrzelania, więzienia czy Syberii - no ale to Rosja, na zachodzie nikt nie wyobraża sobie wręczyć żołnierzom obrazy Maryi Kazańskiej zamiast karabinów i iść na niemieckie umocnienia jak zrobiono nad jeziorem Narocz w lutym 1916 roku. :-D

[ Dodano: 2014-11-15, 16:20 ]
EDIT: oczywiście pomyliłem się, bitwa nad Jeziorem Narocz, rozpoczęła się w marcu - nie w lutym.
 

HappyBoy  

Stały User



Do³±czy³: 29 Lut 2012

Sk±d: wirtual world

   

Wys³any: 2014-11-15, 20:03   

$karbówka napisa³/a:


HappyBoy napisa³/a:

Nie ma tu pomników, herosów ala rambo, są zwykli ludzie i za to wielki plus


Generalnie, większość walczących w I wojnie światowej to nie tacy zwykli ludzie, stąd powiedzenie o żołnierzach I wojny - "lwy dowodzone przez barany" - trzeba mieć jaja wielkości kokosów, żeby wyskoczyć z okopu ze świadomością, że zaraz dostaniesz serię i iść wyprostowanym przez 500m.


Oni nie byli do końca świadomi na co się piszą. Poza tym nie mieli wyboru, nie mogli się wycofać, nie wyjść do walki. Myślę na prawdę bali się jak cholera i byli świadomi tego że to może być ich ostatnia chwila. Sądzę że strach mógł ich paraliżować do głębi, tak jak to było pokazane w Dzwonach. Może i znalazł się jeden na 1000 co walczył z uśmiecham na facjacie i zabijał z radością, wariaci zawsze się znajdą.
Obejrzałem ten film na yt do którego link zamieściłeś, faktycznie wstrząsające. Czy jak młody człowiek się zgłasza do walki to jest świadomy konsekwencji tego co wojna z nim zrobi, nawet jeśli przeżyje? Myślę że ni wuja.
_________________
Szanujmy życie jest jedno.
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2014-11-15, 21:10   

HappyBoy napisa³/a:

Oni nie byli do końca świadomi na co się piszą.


Pierwszy nabór rzeczywiście nie wiedział czego się spodziewać, bo wojna według wyobrażeń miała trwać góra 2 miesiące.
Jednak po 2 latach wojny, ochotnicy już wiedzieli jak to wygląda, a nadal ich nie brakowało.
Ludzie w tamtych czasach mieli troszkę inną mentalność.

I oczywiście, że się bali - problem jest jednak taki, ze dzisiaj ludzie patrzą na wszystko z perspektywy "a co się będę narażał, i tłukł za polityków" na dodatek wszędzie jest wałkowany syndrom Wietnamu z amerykańskich filmów w stylu "jestem biednym żołnierzem, nie wiem po co tu jestem, mogłem jeść hot-dogi w Nowym Yorku, a tutaj jeszcze do mnie ktoś strzela i też nie wiem po co".

Polecam poczytać wspomnienia żołnierzy z lat wcześniejszych i tam jest bardzo często zupełnie inne podejście i jest spora motywacja do walki. ( z bardzo różnych przyczyn )
Gdyby Amerykanie zrobili film o kampanii wrześniowej w 1939 roku, to Polacy by ciągle jęczeli, że po co ta wojna, po co walczyć, gupia Polska ich wysyła na wojnę, jest źle, zimno, i w ogóle ch*jowo.
Tymczasem ze źródeł wynika iż żołnierze wręcz palili się do walki z Niemcami, bardzo niechętnie kapitulowali, niektórzy grozili wręcz dowódcom uważając ich za zdrajców.

W czasie ofensywy wojsk centralnych w Rumunii, jeden z oficerów armii rumuńskiej dostał odłamkiem pocisku, który rozdarł mu brzuch - facet z powrotem umieścił swoje jelita w brzuchu, zdołał dojść do punktu gdzie go zabrano na zaplecze medyczne.
Generalnie, powinien mieć już dość wszystkiego - jednak rok później dowodził znowu w bitwie pod Marasesti, sam prosił o powrót na front.
W tej wojnie sporo było takich przypadków i ludzi odważnych którzy chcieli walczyć, nie dlatego, że byli wariatami, ale mieli inną mentalność i inaczej widzieli pewne sprawy niż na przykład Ty dzisiaj. (perspektywy pokolenia dzisiejszego taki japoński kamikaze to wariat - jednak jakby oceniać z dzisiejszej perspektywy to gówno z historii zrozumiesz :-D )
Dzisiaj to takie jest wygodne i amerykańskie, pokażmy jak wszyscy są tam biedni, zahukani i nie wiedzą po co tam są.
Słyszałeś o wojnie paragwajskiej z lat 1866-1870?
Tam walczyli, nawet niewidomi, kalecy bez jednej ręki czy nóg - Paragwaj stracił 80% mężczyzn, po wojnie jeden miał prawo się żenić z 5 kobietami - większość walczyła, z własnej woli - ten fanatyzm i odwaga nie jest do wytłumaczenia prostym - "bo im kazano".
To jest jeden z największych błędów jakie można popełnić - ocenianie ludzi z innych czasów przez pryzmat dzisiejszego hedonizmu.
Tak niczego nie zrozumiesz.

HappyBoy napisa³/a:

Poza tym nie mieli wyboru, nie mogli się wycofać, nie wyjść do walki.


Omówiłem kwestię rzekomych masowych rozstrzeliwań philosophusowi.

HappyBoy napisa³/a:

Czy jak młody człowiek się zgłasza do walki to jest świadomy konsekwencji tego co wojna z nim zrobi, nawet jeśli przeżyje? Myślę że ni wuja.



Wie, albo nie wie, natomiast większość ma świadomość, że może zginąć.
Najwyżej może jej do siebie nie dopuszczać i liczyć, że przeżyje.
No ale to truizm.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com