Z jednej strony to straszna głupota i żaden sposób na rozwiązywanie
jakichś problemów, ale z drugiej może chociaż na chwilę pomóc.
Ja - tnę się. Tak regularnie od prawie 2 miesięcy, chociaż pierwsze
pojedyncze „próby” zdarzaÅ‚y mi siÄ™ 3 lata temu. Tudno jest z tym skoÅ„czyć, ciÄ™cie siÄ™ uzależnia. Pierwszy raz jest przerażajÄ…cy i fascynujÄ…cy, jak prochy, w ekscytacji i strachu robi siÄ™ coÅ› szalonego i niebezpiecznego. Na poczÄ…tku tnie siÄ™, bo jest sie smutnym, zdesperowanym, wnerwionym. Później czÅ‚owiek siÄ™ przyzwyczaja, i zaczyna ciąć siÄ™ ot tak, nawet bez powodu, bo staje siÄ™ to dla niego normÄ…. Ciężko odwyknąć, zwÅ‚aszcza, kiedy jest sie już znieczulonym na ból. Przychodzi moment, kiedy ciÄ™cie siÄ™ nie jest już sposobem na stres, rozÅ‚adowanie emocji
czy jaki tam kto miał początkowo powód - w pewnej chwili tnie się tylko po to, żeby
patrzeć na krew, żeby mieć bliznę, z nudów i przyzwyczajenia. Wtedy już jest źle.
Wychodzi że ze mną jest bardzo źle.