Nie popadajmy w takie skrajności. Wydaje mi się, że ten striptiz jest bardziej dla kolegów pana młodego/koleżanek panny młodej. I więcej jest w tym śmiechów, hihów, niż seksu.;)
Dla mnie to głupota. To tak jakby sie zdradzało drugą osobę. Ogólnie w ogóle nie uważam tych wieczorów kawalerskich/panieńskich. Ale skoro już tak musi być to impreza w domu z najlepszymi przyjaciółkami, dużo wódki, super głupi film, dużo wspominania, kilka uronionych łez w związku ze ślubem...
_________________ I queta ar umë lastaina, ómalóra ná.
"Człowiek w czerni uciekał przez pustynię, a rewolwerowiec podążał w ślad za nim" - S. King
hmm...a ja dziś w gazecie przeczytałem tezę przeciwną do stawianej tutaj...że młodzi ludzie nie wyobrażają sobie, aby nie było wieczorów kawalerskich/panieńskich...Prawdę mówiąc też mnie to jakoś nie ekscytuje, a twierdzenie "ostatnie chwile wolności" to już w ogóle...skoro tak cenią sobie tą wolność to po co wstępują w związki?..hmm...
_________________
Wszystko, jeśli dobrze pomyśleć, daje do myślenia...
Chciałabym by mój wieczór panieński był szalony . oczywiście nie chodzi mi o jakąś imprezę na której byłby tłum pijanych osób i po 2 pary w sypialniach. ^^ . Zaprosiłabym przyjaciółki i innych bliskich , bylby alkohol , filmy , dobra zabawa.
_________________ ` jedziemy żółtą ciężarówką... jest droga i same możliwości `
Mój wieczór kawalerski ma być przy alco i z najlepszymi kumplami muzyczka itd itd albo po prostu balety byle by bez jakichkolwiek dziewczyn bo na dzien dzisiejszy nie wyobrazam sobie kogos zdradzic
_________________ "Przypomina mi to czasy Jerycha, kiedy zatupaliśmy jerychońskie mury, Teraz jest czas tupania w Babilonie; będziemy tupać aż Babilon runie." - Bob Marley
Według mnie wieczór kawalerski/panieński jest koszmarem, bo jak tu się bawić bez tej ukochanej osoby, z którą ma się spędzić resztę życia...