Zacznijmy od tego, że muzyka dla mnie jest jedną z najważniejszych rzeczy w życiu, towarzyszy mi odkąd pamiętam i traktuję ją nie tyle jako rozrywkę, lecz także jako odbicie duszy, uczuć, emocji a także pośrednio jako naukę (wieeele razy jakieś morały życiowe, nauki, brałem z ulubionych utworów).
Mam oczywiście takie kawałki, to bardzo szczególne kompozycje, takie odzwierciedlenie mnie.
Eminem - Lose Yourself - nadal się waham, ale chyba mógłbym nazwać ten kawałek TOP1 w moim życiu.
On jest niczym człowiek, który wyciąga do Ciebie rękę gdy jesteś na dnie, w dołku i nie możesz się zdobyć, żeby wstać sam. Gdy coś złego działo się w moim życiu i czułem że nie dam rady to katowałem ten kawałek 10, 20 razy pod rząd, powtarzając sobie "Succes is my only motherfuckin' option, faliure's not!". Pomagało.
Eminem - Sing For The Moment - Eminem ogólnie jest w moim prywatnym TOP10 najlepszych wykonawców, uwielbiam go za szczerość i emocje, które czuć kiedy rapuje. I tak też jest w tym przypadku, nawuja tu o ważnych rzeczach, mam tak dużo ulubionych wersów że nie jestem w stanie zacytować wszystkich.
Oczywiście magia tego kawałka to nie tylko zasługa Eminema ale też genialnego refrenu zespołu Aerosmith, który Eminem tu zsamplował. Oczywiście chodzi tu o "Dream On" i ten utwór też jest jednym z moich ulubionych.
2Pac - They Don't Give A Fuck About Us - bardzo smutny, skłaniający do przemyśleń tekst i ten dobijający, monotonny beat który się ciagnie i ciągnie... Tekst mówi o getcie amerykańskim, ale niektóre wersy są na tyle uniwersalne, że można je przełożyć także na dzisiejsze czasy.
"They claim we inferior, so why these devils fear ya?"
Nas - The World Is Yours - czas na coś pozytywnego. Nawet jeśli się nie zna, to tytuł mówi sam za siebie. Słuchając go przy każdym sukcesie, jaki mi się przytrafi, jaki wypracowałem czuję sie jak na skrzydłach, 200m nad chodnikami :D Endorfiny idą w górę jak tylko usłyszę pierwsze dźwięki i tę luźną nawijkę Nasa.
Klasyk.
The Cranberries - Zombie - po pierwsze głos wokalistki, po drugie tekst... Bardzo poruszający i smutny...
Nie dziwię się, że ten kawałek jest tak popularny po tylu latach, on jest (niestety) ponadczasowy...
To oczywiście nie wszystkie kawałki, ale wszystkich nie mam siły dzisiaj wymieniać... Dopiszę je jutro :)