Uważam, że jest to bardzo fajny i przyjemny zawód pod pewnym warunkiem. Trzeba rozumieć swoją rolę. Jeżeli ktoś tam idzie dla pieniędzy, to moim zdaniem powinien być skazany z miejsca na dożywocie, ponieważ nic dobrego nie zdziała. Polityka to miejsce dla wizjonerów, a nie dla starych dziadków, którzy swoje nic nie robienie ubierają w płaszczyk "pragmatyzmu" albo twierdzą, że wybierają "mniejsze zło", czego de facto nie można stwierdzić w momencie wyboru, ale dopiero z perspektywy (co najmniej) kilkunastu lat.