Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Mam problem ze znajomym. Chodzi o to że sie nieszczęśliwie zakochał sie w pewnej kobiecie. Niestesty nic z tego nie bedzie. A on dalej jest zabujany w tej nieszczesliwiej miłości. Chłopak miał zawsze pod górkę i dostał solidnego kopa od życia. I od tamtej pory nikomu nie ufa. Boi sie że ktoś go znów wykorzysta i bedzie bolało. Chodzi jak struty a ja naprawde chce mu pomóc tylko nie mam pomysłu. Rozumiem że on to musi przetrawić i poprzeżywać swoje. Ale po ludzku mi go szkoda. Nie wiem co mam robić. Ostatnio jak znim gadałem oczywiście po alku bo dopiero wtedy jest bardziej otwarty. Powiedział mi że bardzo mu brakuje przyjaźni i kogoś z kim mógłby pogadć o swoich problemów że chciałby już wkońcu założyć rodzine i być po prostu szcześliwym. Tylko problem jest z jego zaufaniem. Nie ufa nikomu. I każdą potencjalną osobę spławia po +/- 3 miesiącach. A jak wiadomo bez zaufania nie ma żadnej relacji miedzy ludzkiej. W sumie to nawet myślałem żeby sie z nim zaprzyjaźnić bo w sumie mamy 100% zgodnosci charakteru wiec dogadalibyśmy sie. Jest inteligentny i można z nim pogdać na każdy temat. Ale co z tego skoro on odrzuca moją pomoc i spławi mnie szybko. Nic na to nie poradze że jestem nad empatyczny i zawsze sie martwie o wszystkich i odczuwam ich emocje. A siebie stawiam gdzieś tam na koniec. I przeżywam to razem z nim. I teraz sie zastanawiam czy lepiej to olać i zostawić go samego z tym? Czy mimo wszystko dalej mu pomagać odbudować jego. Wiare w ludzi i pomagać mu mimo że to odrzuca?

Powiedz mu że ona też go może wykorzystać i będzie go bolało jeszcze bardziej.

Cytat:

Chodzi jak struty a ja naprawde chce mu pomóc tylko nie mam pomysłu.

Jeżeli jest to typ upartego emocjonalno-impulsywnego debila co najpierw robi a potem myśli to nie ma dla niego ratunku.Tacy nie uczą się na błędach, nikogo nie słuchają i mają strasznie wielkie mniemanie o sobie i są mentalny i dziećmi którzy nie biorą za siebie odpowiedzialność. Pępki świata tfu!!!...
Jak nie jest z nim tak źle jak napisałem powyżej to użyj logicznych argumentów a zrozumie

Cytat:

Ostatnio jak znim gadałem oczywiście po alku bo dopiero wtedy jest bardziej otwarty.

Biedak zniszczony systemem podstawowej edukacji która wpaja do mózgu tak zwany "wstyd".

Cytat:

Ostatnio jak znim gadałem oczywiście po alku bo dopiero wtedy jest bardziej otwarty. Powiedział mi że bardzo mu brakuje przyjaźni i kogoś z kim mógłby pogadć o swoich problemów że chciałby już wkońcu założyć rodzine i być po prostu szcześliwym. Tylko problem jest z jego zaufaniem. Nie ufa nikomu. I każdą potencjalną osobę spławia po +/- 3 miesiącach.

Nie sobie znajdzie kogoś kto też tak jak on kopie w du*ę po 3 miesiącach. Może wtedy nie będzie go bolało albo zobaczy jak to jest jak jak się marnuje na kogoś czas.
Ale zapomniałem nie zrozumie "dlaczego" i dalej się będzie użalał.

Matt19 napisa³/a:

I teraz sie zastanawiam czy lepiej to olać i zostawić go samego z tym? Czy mimo wszystko dalej mu pomagać odbudować jego. Wiare w ludzi i pomagać mu mimo że to odrzuca?

Ja bym na twoim miejscu zrobił to co on chce czyli jak mówi nie to nie. A jak by potem chciał to bym mu powiedział nie.
Niech się debil nuczy myślenia przyczynowo skutkowrgo.

_________________
Człowiek, który coś znaczy, żyje w taki sposób, że jego życie jest poświęceniem dla jego idei.

O. Spengler

Zawsze możesz być blisko znajomego,a co do braku zaufania - niestety z tym musi sobie sam poradzić,ewentualnie zawsze może porozmawiać z jakimś specjalistą od spraw sercowych ( psycholog,seksuolog) w dzisiejszych czasach przeważnie większość miewa pod górkę,żyje z problemami,nie ufa innym,dostaje kopa od życia.Ale zawsze jest jakieś wyjście z każdej sytuacji, znajomy musi zadbać sam o siebie,skoro odrzuca wszelką pomoc, ale pozostaje mu jeszcze pomoc wspomnianego specjalisty. Jest też powiedziane,że przewracamy się po to,aby zaraz wstać i walczyć dalej o siebie.Każdy taki upadek pozwala omijać przeszkody ,które raz się napotkało,innymi słowy robimy wszystko,aby nie popełniać drugi raz tego samego błędu. Przecież nikt za nikogo nie przeżyje życia,każdy musi to zrobić sam , mimo różnych problemów i zawirowań życiowych. :)

DeVaneio pomógł mi w sumie spojrzeć na to z innej strony. W sumie skoro on ma gdzieś moją pomoc to odsune sie od tej sprawy. Tak samo nie ma sensu być jego znajmomy przez 3 miesiące. To jest strata mojego cennego czasu. Co mam być kolejną zabawką. Jego nie zaboli ale mnie owszem. Chłopak robi z siebie paradoks. On nie chce angażować bo boi sie że go zaboli a on jak zostawi kogoś po 3 miesiącach to ta druga strona bedzie szczęśliwa :D rozumiem że sie zawiódł i nie ufa ale żeby od razu mierzyć wszystkiech jedną miarą to jest krzywdzące. Jeżeli ktos jest wporządku a on odrazu miesza z błotem to jest chamskie. Osobiscie też sie zawiodłem ale nie mierzyłem wszystkich jedną miarą. I są jeszcze na tym świecie wporządku ludzie. Wiec skoro ma zamiar sie użalać to niech sie użala. I spełniam jego prośbę. Dzięki :)

Cytat:

To jest strata mojego cennego czasu.

To wszystko tak naprawdÄ™ co mamy.

Cytat:

Chłopak robi z siebie paradoks. On nie chce angażować bo boi sie że go zaboli a on jak zostawi kogoś po 3 miesiącach to ta druga strona bedzie szczęśliwa :D rozumiem że sie zawiódł i nie ufa ale żeby od razu mierzyć wszystkiech jedną miarą to jest krzywdzące.

To ten typ o którym pisałem
Ja to takich unikam jak ognia.

Cytat:

Wiec skoro ma zamiar sie użalać to niech sie użala. I spełniam jego prośbę. Dzięki :)

I prawidłowo. Już nic mu nie po może, poza idiotką z dobrym sercem która będzie go "kochać" i znosić jego fochy.
Jej też się nie pomoże niestety

_________________
Człowiek, który coś znaczy, żyje w taki sposób, że jego życie jest poświęceniem dla jego idei.

O. Spengler