Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Frajerskie, dowartościowujące itd. to jest chwalenie się kto więcej zaliczył w ciągu dwóch dni.. a dziennik może sobie robić każdy ot choćby żeby później sobie przypomnieć co robił kilka miesięcy wcześniej. Nic frajerskiego w tym nie widze

Ja np lubię sobie poćwiczyć na koleżankach którymi nie jestem lub nie powinienem być zainteresowany. Traktować je po królewsku, ale jednocześnie z chłodnym dystansem i nie wykonując żadnych kroków w ich stronę. Np takie które mają dziecko lub są zajęte. Pomóc, zrobić jakiś miły gest, podwieźć gdzieś jednocześnie nie oczekując niczego w zamian, one dobrze czują gdy facet coś dla nich robi, bo jemu się podobają, więc ich reakcje na faceta który je dobrze traktuje, a nie chce nic w zamian są interesujące.

Jeśli chodzi o sposób na podryw to nie stosuję żadnego na zagadywanie do dziewczyn, a jedynie na takie które już znam. Uznałem że najłatwiej jest mi poczuć coś do kogoś kto mnie dobrze traktuje i chce ze mną być, więc sam nie ukrywam sympatii gdy ją do kogoś poczuję i szukam takiej której moja sympatia będzie odpowiadać. Brzmi prosto, ale oczywiście takie nie jest, bo jak widać nadal partnerki nie posiadam.

Widzę, że jacyś studenci dorabiają sobie tutaj, pisząc bzdury o feromonach.


A mi się wydawało, że tego wymaga normalna kultura osobista. Widać już za stary jestem.

trzeba mieć ładnie w głowie żeby płacić grubą kasę na allegro za jakieś eliksiry miłości

Prawda jest taka, że końcowa decyzja zależy od kobiety, jeśli człowiek jest za mądry - jest źle, jeśli nie jest wysoki - jeszcze gorzej... Ostają się jedynie kobiety, które nie mają nic poza olejem w głowie i szukają na siłę, bo lata lecą i może jakiś facet "nie oceni po wyglądzie" (śmieszne, pokazując, że nie wie nic o tym)... Podryw i bajera się przydaje, by wiedzieć co dać kobiecie by jej było dobrze... z wiekiem to się wyrzuca, ponieważ wchodzi własne doświadczenie.

Fakty są takie że dobra bajera to już połowa sukcesu.
Dodatkowo ciekawe, powiedzenie mimochodem o swoich zainteresowaniach (im bardziej nietypowe, w granicach rozsądku, tym lepsze) przy tym nie mówiąc za dużo...
Jak w pierwszym poście było powiedziane, podryw na ilość nie jest trudny, gorzej na jakość