W sumie ostatnio mam nastrój, który skłania mnie do tego typu przemyśleń.
Prawdopodobnie, w głębi serca mam nadzieję na znalezienie kogoś, kto odkryje przede mną te prawdziwą miłość. Mam nadzieję że uda mi się kiedyś poczuć coś takiego i być z kimś szczęśliwą. Ale jestem raczej realistyczną pesymistką, w związku z czym nie szukam i raczej nie "napalam się" na znalezienie prawdziwej miłości.
Na razie wzdycham do postaci z anime i to mnie zaspokaja. Czasem wdam się we flirt czy mały romans, i też jest w porządku. Nie jest to czasochłonne a daje zaspokojenie, którego potrzebuję (nie koniecznie fizycznego).
Wszystko.
Ale czekam na swojego pięknego sprzedawcę shojo mang. (kto oglądał SH, ten wie. utożsamiam się z jedną z postaci)