Kiedyś tak... Ależ mnie nosiło, nic nie mogłam znaleźć. To znaczy znajdowałam, lecz nie to, co potrzebne mi było. A docelowej osoby niestety nie. Wymęczyła mnie ta świadomość niesamowicie. Potem waliłam się w pierś aż boleści dostałam.... Mam przyjaciół, mam wspaniałą rodzinę. Dziś jest mi lżej. Nawet z żabą się pośmieje... tzn. ja się śmieję.
A tak nie owijając w bawełnę, to wiek na miłość "prawdziwą" mi minął i teraz podchodzę do tego mniej sercowo. Mam gdzieś te całe uczucie. Nie szukam. Póki, co jestem sama dla siebie. Jak mam kogoś, a potem on ze mną zerwie to już tak z ubolewającym sercem do tego nie podchodzę.
_________________
¯ycie kwiatów jest trudne, zwłaszcza gdy nie mogą mówić. Dobrze, że wymyślono pismo i klawiature
. Jak zwykle zawiewam pozytywizmem.