Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Niedawno skończyłem czytać ostatnią część powieści Eragon. Dopiero po przeczytaniu jakze smutnego zakończenia uświadomiłem sobie jak bardzo mi będzie brakować tej książki. Z tego wszystkiego zaczęłem się uczyć pradawnej mowy XD. A jak wy oceniacie tę powieść??? Czy spodobała wam się i urzekła was tak jak mnie??? Nam iet er Sebastian, sónr abr Wyrda.

Skończyłem na przedostatniej, do ostatniej się nie palę, żeby jeszcze bardziej nie zepsuć sobie wspomnień po pierwszych częściach. Im dalej, tym gorzej. Szkoda.
Eragon wiecznym prawiczkiem. Zniechęciło mnie. Kto nie umie doprowadzić wątku do końca nie powinien się za niego zabierać.

Ciągle nie mogę zamówić sobie ostatniej części. Myślę, że dopiero uda mi się na wakacjach.
Za pewnie również będę czuła pewien "smutek" , że to już koniec świetnej historii.

Heh w ksiazce nie liczy sie tylko sex po 1.
Po 2 ostatnia czesc jest taka niesamowita ze nie wiem. Calkowicie zaplatala mi w glowie swoimi zwrotami akcji.
Po 3 po jej przeczytaniu odczuwam smutek ze smutnego zakonczenia ( i wogole zakonczenia sagi ) To juz koniec

W książce nie liczy się tylko seks. W związku też nie liczy się tylko seks, ale jakoś nie widzę siebie w związku bez niego. Jeśli dziewczyna zaczyna zabawę, a później w połowie przerywa i mówi, że czas spać, to ja dziękuję za związek. A to właśnie serwuje nam autor w Eragonie, rozwijając pewien wątek, który kończy się "e, nie wiem co zrobić, niech Eragon zostanie zawsze dziewicem".

Nie ma tam sexu bo to nie książka dla dorosłych tylko również dla dzieci.
Ale już widzę że znalazłem sobie kogoś do dyskusji nie tylko w tym temacie ;P

Rayshami, jeśli to jest jedyny powód, dla którego nie podoba Ci się ta książka, to życzę powodzenia

Vanir, nie wiem w czym mi go życzysz, ale dziękuję.

Czytałam pierwszą część, ale to było zaraz po tym, jak ukazała się w księgarniach, więc nieco dawno i mało co już pamiętam. Mimo, że nie lubię takich klimatów - wciągnęła mnie, nie ukrywam. Po kolejne jednak już nie sięgnęłam, w sumie, to nie wiem, dlaczego. Może mi się przejadło smoków.

Po pierwsze, ta początkowo trylogia skoczyła się na 4 książkach wydanych w pięciu tomach (troche nie fair).
Po drugie, niestety, każda kolejna część słabsza. Kończąc część I czułem potrzebę dalszego śledzenia losów Eragona i z niecierpliwością czekałem na kolejne wydania, które jak się okazoło nie były już takie hm... epickie. Akcja zbytnio przyśpiesza (apogeum w "Dziedzictwie", którego nie dałem rady przeczytać), styl jest coraz bardziej namolny, fabuła coraz bardziej uproszczona i denna.

Ogólne moje wrażenie o "trylogii" psuje dodatkowo film, który niedość, że nielogicznie zmienia fabułę, to jeszcze wykonany jest fatalnie (zdjęcia, dobór i kreacja aktorów). Co więcej, w polskiej wersji językowej od dubbingu mdliło.

W skali od 1 do 10 Tolkienów, daję całości hmm... 2,5 Tolkiena.

Jeremi, ostatnia część podobno za granicą była dobrze oceniona - tyle, że u nich nikt nie wpadł na pomysł dzielenia ostatniej części na dwa tomy, przez co u nas wyglądało to karykaturalnie. Wstęp, rozwinięcie, zakończenie, rozwinięcie, zakończenie.

To, zdaje się, nie pierwszy taki dziwny podział. Trzecia część, o ile pamiętam, została przerwana w trakcie bitwy. Czytając ostatnią część, gdzie walka toczyła się dalej, trochę się pogubiłem :|