Kurczę, już mnie oczy bolą od ciągłego gapienia się w telewizor, a teraz jak jest lekkoatletyka to już w ogóle.
Wiadomo, że największe nadzieję wiązałam z siatkarzami. No, ale cóż, dzisiejszy mecz.. Chyba wszystko było złe, zaczynając od zagrywki, przez przyjęcie, atak i blok.. Dwa sety i dwa bloki? No o czym my mówimy. Ale najgorsze jest, że w pewnym momencie trener zmienił tylu zawodników, a efektów żadnych. No może Kuba Jarosz dawał radę, ale w kluczowych momentach też trochę zawalał. Nie wiem, co działo się ze środkowymi, Nowakowskiego ataki nie zachwycały, Możdżonka nie było widać, Kosok trochę lepiej, ale to jednak daleko od ideału. Wierzę z całego serca, że mając silnego przeciwnika chłopaki zbiorą się i zagrają tak jak potrafią : )
A wracając do Igrzysk to dla mnie sporym zaskoczeniem był medal Adriana Zielińskiego. Kurczę, z otwartą buźka oglądałam jego występ ; )
Po cichu liczę jeszcze na jakiś medal, zobaczymy jak będzie.
Było trochę negatywnych zaskoczeń, ale taki jest sport. To, że ktoś jest w wysokiej formie przed Igrzyskami nie znaczy, że zdobędzie medal, zwłaszcza, że świat nie stoi w miejscu, jest coraz więcej młodych, utalentowanych sportowców.
_________________
"Co sprawia, że człowiek zaczyna nienawidzić sam siebie? Może tchórzostwo. Albo nieodłączny strach przed popełnieniem błędów, przed robieniem nie tego, czego inni oczekują."
P. Coelho