Nie jest to pisarstwo najwyższych lotów, jednak kiedyś ją czytałam, i wtedy przypadła mi do gustu. Miałam może 15 lat. Jakiś czas temu książka ta ponownie wpadła mi w ręce i stwierdziłam, że przeczytam, z braku laku i kit dobry. Wtedy mocno się do niej zniechęciłam, fabuła była przewidywalna, przejaskrawione postacie, głupkowate dialogi... W trakcie czytania sceny opisywane na kolejnych stronach bardziej mnie obrzydzały, niż zadziwiały i szokowały, jak było to poprzednim razem. Jako nastolatka przeżywałam bardzo tą historie, wczuwałam się, był to świat, z którym stykałam się pierwszy raz, "zza klosza". Być może to miało wpływ na tą krótkotrwałą fascynację tego typu lekturami, nie wiem. Dziś preferuje zupełnie inną literaturę.
_________________
Później luki w pamięci, zapatrzenia w okno -
tam mała dziewczynka w bloku naprzeciwko
uśmiecha się z żyletką pomiędzy zębami.
Myślę o jej chłodnych pocałunkach.
fire, walk with me...